[Rozdział 8]

77 4 2
                                    

Po 2 godzinach pracy, dziewczyny skończyły projekt. Następnego dnia, były prezentacje projektów, a po tym, był koniec. Szły właśnie drogą wiodącą do ich domów, kiedy nagle z nieba zleciał anioł stróż (co XD) znaczy się V i wylądowała tuż przed Doll i Lizzie.

Lizzie: Weź babo nie strasz

V: ale będę

Lizzie: Czegoś potrzebujesz?

V: nie, ale przyłączam się do was na chwilkę

Ani Doll, ani Lizzie nie miały wpływu na to co powiedziała V. Po kilku sekundach w zapytała.

V: To kiedy idziecie na randkę?

Lizzie: Co? Skąd taki pomysł?

V: No nie wiem, może dlatego że- *Lizzie zatyka jej buzię zanim V kończy zdanie*

Lizzie: dobra, dobra rozumiem

Doll: Ты просто хочешь пойти погулять, Лиз? (chcesz pójść na spacer po prostu, Liz?)

Lizzie: Jasne!

V: chcecie mieć moją obecność?

Lizzie: Nie

V: tak myślałam *rozwija skrzydła i odlatuje*

Lizzie: to... gdzie idziemy?

Doll: Я не знаю, куда нас приведут наши ноги (nie wiem, gdzie nas nogi poniosą)

Lizzie: okej

Podczas marszu, dziewczyny pogadały. Doll musiała zapytać się jednej rzeczy.

Doll: Лиз... Я тебе нравлюсь, да? (Liz... Ty mnie lubisz, prawda?)

Lizzie: Oczywiście, że tak! Dlaczego miałabym ciebie nie lubieć?

Doll: Потому что у меня сложилось впечатление, что Ви тебе нравится больше, чем я. (Bo odnoszę wrażenie, że lubisz V bardziej ode mnie)

Lizzie: No co ty! Lubię was dwie tak samo!

Doll nie odpowiedziała i lekko spuściła głowę.

Lizzie: hej, hej, hej, tylko mi się tutaj nie smutaj, dobrze?

Doll: я не грустный (nie jest mi smutno)

Lizzie: *staje tuż przed Doll* Doll *bierze ją za rękę* wiem, że traktowałam ciebie czasem jak powietrze i że nie powinnam tak robić, dlatego staram się być lepszą osobą. Zrozum. Jesteś dla mnie ważną osobą w moim życiu. Doll? Czy ty mnie słuchasz?

Doll się lekko rumieniła.

Doll: д-да... просто... рука (t-tak... po prostu... ręka)

Lizzie spojrzała kątem oka na ich ręce, za które się trzymały. Natychmiast puściła rękę Doll i zarumieniła się (częściowo z zmieszania).

Lizzie: o Bosh, bardzo, ale to bardzo, cię przepraszam!

Doll: Я-все в порядке (j-jest ok)

Lizzie: naprawdę nie chciałam tego zrobić! Ale jestem głupia!

Doll: Не преувеличивай, ты не сделал ничего плохого. (nie przesadzaj, przecież nie zrobiłaś nic złego)

Lizzie: dobra, zapomnijmy o tym

Doll: Приблизительно (ok)

Dziewczyny kontynuowały spacer, a z góry patrzył na nie anioł stróż aka V. Po chwili, poleciała do landing poda.

<><><><><><><><><><><><><><><><>

Kiedy Doll i Lizzie się rozeszły, było koło godziny 4 po południu (czyli 16 dla niewiedzących).
Doll leżała na łóżku na plecach i bawiła się Absolute Solverem, a Lizzie również leżała na łóżku, ale na brzuchu, i czytając książkę.
Niby obie były w dwóch innych domach, ale i tak czuły swoją  obecność, jakby ta druga, była obok nich.

<><><><><><><><><><><><><><><><>

Idk jak to pociągnąć dalej, w sensie ten rozdział co nie. Ale mam pomysł na zakończenie

Proszę, zostań ze mną [Murder Drones]{Doll X Lizzie}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz