Słup wysokiego napięcia

4 0 0
                                    

Koło mojej wioski, na polu, jest mały obszar drzew. Pewnie nie raz taki widzieliście w Polsce. Dziwne jednak jest pewne zjawisko tam występujące. Po środku tego małego lasku stoi wysoki, żelazny słup wysokiego napięcia. Nie jest połączony z innymi, ba, innych nawet nie ma w zasięgu 20 kilometrów. Jest tutejszą atrakcją turystyczną a przejezdni zatrzymują się tu by porobić sobie zdjęcia, nagrać jakieś tik toki czy inne gówno. A czemu jest taką atrakcją? Gdyż znany jest jako "słup wisielców".

Gdzieś co miesiąc ściągamy z niego biednych ludzi, którzy nie widzieli już sensu w życiu. Tragiczne, ale stało się to dla nas mieszkańców, codziennością.

Dzieci nie raz bawiły się tam butami wiszących parę metrów nad ich głowami, trupów. Dziwię się, że jeszcze nikt nie ma po tym traumy.

No cóż, może nikogo innego to nie obchodzi, ale mnie zaczyna to irytować jak z miejsca pokrytego stęchlizną trupów zrobiono atrakcję dla debilnych nastolatków. Nie raz widziałem jak jakieś dziewczyny tańczyły jakieś tańce z tiktoka pod tym słupem. Staramy się ich przeganiać, ale nic to nie daję.

Jestem leśniczym, jak cała moja rodzina. Dlatego, że ojciec  zajmuje się razem z dziadkiem okolicznym lasem, mi przypadł honor mieszkania w chatce w tym małym lasku, pilnując "naszej chluby" przed, albo debilami którzy chcą mieć pamiątkę z pobyty, albo ludzi którzy chcą to wszystko skończyć.

Nie raz przyjeżdża tu policja by wziąć ze sobą nastolatka, który chciał za kilka minut dołączyć do legendy o tym słupie.

Historia jest taka, że nie było tu drzew. Chcieli budować tu linię wysokiego napięcia ale coś nie wyszło i zbudowali tylko ten jeden słup, bo mieszkańcy się nie zgodzili, z dnia na dzień wyrosły tam drzewa tak twarde że siekiery się łamały i łańcuchy pękały. Było parę trupów przy próbie zięcia tych drzew, ale w końcu zostawili to w pizdu i tak zostało. Komiczne i głupie. Brzmi jak wymówka ale nikt nie wie skąd się wzięły drzewa. Może tam były tylko ktoś przekręcił historię. Może to było naprawdę, ale wątpię. Raz musiałem ściąć jedno drzewo bo zagrażało otoczeniu to nic mi się nie połamało, więc to bujdy na resorach.

Choć może to być prawda po części. Drzewa bliżej słupa są grubsze i twarde, i rzeczywiście trudno je ściąć.

Ja jestem tylko leśniczym, wiem tyle ile muszę i pilnuję lasu po środku pola. Szkoda tylko, że wciąż umykają mi niektóre ofiary.

Jakbym mógł, pozbyłbym się tego słupa, ale gmina jest przeciwko. W sumie, zrozumiałe. Liczą się dla nich pieniądze z turystów.

Szkoda że cierpią na tym inni...

Historie z CzarnolasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz