rozdział 7 - "ona będzie tylko moja!"

96 5 4
                                    

Per. Niemiec
Siedziałem przed biurkiem zamyślony w to kogo poznałem w parku. Mianowicie chodziło o T.I oczywiście.

Polubiłem tą dziewczynę. W sumie za mało powiedziane bo zauroczyłem się w niej od pierwszego wejrzenia! Tylko najgorsze jest to, że pewnie ona nie odwzajemnia moich uczuć. No cóż, ale zawsze mogę to zmienić, hah!

Jak na początek muszę się o niej więcej czegoś dowiedzieć, a potem obmyślić plan jak ją w sobie rozkochać. Pewna osoba wie najwięcej o niej, jest to Polska. Tylko problem w tym, że on za mną nie przepada i pewnie mi nic o niej nie powie. Chociaż ja wiem swoje i sam jakoś się tego dowiem.

-Polen myśli, że będzie nią rozkazywać i mówić jej co ma robić bo się nią opiekuje. - pomyślałem sobie bawiąc się długopisem. -Ale ja na to nie pozwolę! Ona będzie moja! Tylko moja! - uderzyłem długopisem o kartkę, przez co zrobiłem w niej dziurę.

Zaczynałem obmyślać cały plan. Jednak miłość to wojna, walka więc wiadomo, że będzie się miało przeciwnika. W moim przypadku to był oczywiście Polska. On się ciągle opiekuje T.I jednak wiem, że bez jego opieki też by dała sobie radę.

-No to zaczynamy nasz plan! - pomyślałem I uśmiechnąłem się pod nosem.

Per. T.I
Siedziałam przy stole z filiżanką kawy. Tradycyjnie obok mnie siedzieli Polska, Węgry. Nagle w progu drzwi stanęła Francja. Bez żadnego pukania weszła do domu.

-Bonjour! - powiedziała wesołym tonem.
-Francja? Co ty tu robisz? - zapytał Polska.
-A tak wpadłam bo dawno u was nie byłam. - odpowiedziała zasiadając do stołu.
-Aha? Ale na przyszłość polecam pukać do drzwi zanim wejdziesz. - odpowiedział Pol.
-no już dobrze, dobrze. Powiedziała i spojrzała na mnie i zapytała:
-T.I, tak?
-tak. - odpowiedziałam.
-Moze chciałabyś się ze mną przejść gdzieś? Oprowadzę cię po okolicy.- zapytała.
Obie spojrzalysmy na Polskę.
-No nie wiem. - odparł Polska.
-Polska, mi chyba ufasz , prawda? - zapytała Francja.
-No niby tak. - powiedział. - No to niech już będzie. Tylko ma wrócić przed siedemnastą do domu. - dodał.
-Oczywiście! - powiedziała sarkastycznie Francja. Spojrzała znów na mnie i powiedziała:
-To ty już się szykuj.
Przytaknęłam i poszłam do pokoju się szykować. Wzięłam potrzebne rzeczy.

Gdy zeszłam na dół Polska podszedł do mnie i szepnął mi na ucho:
-Uważaj na siebie.
-dobrze. - odpowiedziałam i ruszyłam razem z Francją w stronę drzwi.

Poszłyśmy do parku. Tam usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy rozmawiać. Rozmowa trwała nieskończenie długo aż w końcu Francja odparła.
-Widzę, że się lepiej poznałyśmy, jednak już muszę cię odprowadzić bo Polska szału dostanie.
Kiwnęłam głową na tak i poszłyśmy w stronę domu Polski.

Gdy już byłam w domu pożegnałam się z Francją. Polska zaczął od swoich pytań, co robiłam, co ona robiła, o czym rozmawiałyśmy itd.

Per. Francji
Hah! Już wiem o niej wszystko co miałam wiedzieć, wystarczy tylko powiedzieć Niemcom co się o niej dowiedziałam, i cały hajs jest mój!
Udałam się do domu Niemiec i odpowiedziałam mu wszystko za co ten na koniec wręczył mi pieniądze.

Per. Polski
Coś podejrzane było to, że Francja nagle z nikąd chce się spotkać z T.I. No nic najważniejsze, że Reader jest cała i zdrowa. Po jakimś czasie wrócił Węgry bo był u Czech.
-Szkoda, że ja nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela, do którego mógłbym zawsze przyjść. - rozmyślałem sobie leżąc na swoim łóżku.

Po jakimś czasie zszedłem z łóżka i udałem się do kuchni zrobić sobie kolację. Lecz w niej nie zastałem nikogo oprócz śpiącej przy stole T.I. Wziąłem ją na pannę młodą i zaniosłem do łóżka. -Była taka słodka.. - pomyślałem kładąc się obok niej. Po chwili sam zasnąłem.

//////////////////////////////////////////

Przepraszam że dziś taki krótszy rozdział.

Miłego dnia/nocy!

"Just Poland" Polska x Reader || COUNTRYHUMANS ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz