„Między ucieczką, a szeptem"

68 13 10
                                    

- Kazuha!- pomimo drobnej sylwetki Ayaki, jej głos był niezwykle donośny, co było zasadniczo zabawnym kontrastem w dziewczynie. Dłoń była skierowana ku górze, a nadgarstek przechodził z lewej na prawdą stronę w ekspresowym tempie.

Ich statek ledwo dotknął portu, a młodzi czuli, jakby nie mogli się doczekać spotkania. Białowłosy ostatnimi czasy sporo rozmyślał o rozmowie z Kokomi. Przez całą podróż Kazuha był kłębkiem nerwów, ale kiedy postawi stopę na Narukami, jego obawy znikną, niczym więzienna kula po wyroku. Doskonale wiedział, że może spędzić godziny w towarzystw Ayaki, nie przejmując się dalszymi zdarzeniami.

Kładka opadła, a klan Kaedehara opuścił pokład statku. Niebieskowłosa podbiegła do przyjaciela i rzuciła się na niego, zaczepiając dłonie za jego karkiem. Gdyby nie fakt, że Kazuha podparł się na nodze, która była z tyłu, oboje leżeliby już na ścieżce. Najwidoczniej nie tylko on lubił się z nią spotykać. Długi dystans nie przeszkadzał im, dzięki ustalanym przez ich opiekunkom, coraz to częstszych spotkań.

- Tak niesamowicie się cieszę, że cię widzę Kazuha. Nie sądziłam, że bez ciebie może aż tak powiewać nudą...— zażartowała Ayaka i uśmiechnęła się do chłopaka, którego zdecydowała się w końcu puścić.

- Widzimy się co dwa tygodnie, ale ja tez muszę przyznać, że bez ciebie czas płynie wolniej. Dobrze cię widzieć całą i zdrową.

Przedstawiciele rodzin przywitali się pomiędzy sobą. Stosunki między nimi zdecydowanie się ociepliły, co wpływało na ogromną korzyść dla dwójki przyjaciół. Spędzanie czasu z kimś innym to miła odskocznia od ich zajęć.

- Ruszajmy. Obiad powinien być gotowy zaraz po naszym przybyciu.






Przyjęcie trwało w najlepsze, teraz tylko pomiędzy dwoma klanami. Pomimo tego, młodsi czuli się wykluczeni z towarzystwa. Nie rozumieli tematów narzucanych przez Kamisato lub Kaedehary, w dodatku zostali oddelegowani do innej części rezydencji, ponieważ tematy, na które schodziła rozmowa, nie były przeznaczone dla nich. Oboje poczuli frustrację na myśl o traktowaniu ich jak dzieci. Czego musiała dotyczyć rozmowa, że ani jedno nie mogło przy tym być? Kazuha westchnął opadając na łóżko dziewczyny. Ayaka zaśmiała się na ten czym i spojrzała na niego.

- Nudzi ci się, prawda? Mam pomysł, ale musimy to zachować w tajemnicy- chytry ton głosu wyciekł z ust Ayaki, niczym trucizna z kłów węża.

- Bardziej sfrustrowany, niż znudzony- założył ręce na brzuch i patrzył ślepo w sufit. Zdanie o pomyśle Ayaki zaciekawiło Kazuhe, przeniósł na nią wzrok w zaciekawieniu- Co masz na myśli?

- To kawałek drogi, ale południowym wschodzie znajduje się jedno z piękniejszych miejsc Narukami. Mowa tu o lesie Chinju. Oprócz cudownych drzew są tam także mała rzeka oraz kwiaty odbijające światło księżyca. To miejsce, które musisz zobaczyć. W szczególności, że słońce chowa się za horyzont. Jak już mówiłam, to daleka droga, ale może uda nam się złapać kogoś, kto udaje się do pobliskich świątyń. Jedyne co musisz mi obiecać to, to że nasza mała wycieczka zostanie pomiędzy nami.

Kazuha poderwał się do siadu. Nie był pewien pomysłu dziewczyny. Z jednej strony, nigdy nie miał czasu na dokładne zwiedzanie Narukami, ale co jeżeli zostaną przyłapani? Czy nie będą mieli z tego problemu? Po krótkiej ciszy, Kazuha zmarszczył brwi, drapiąc się po brodzie.

- Dobra, zróbmy to, ale musimy być cicho- wycedził samuraj, a na twarzy Ayaki zawitał uśmiech.

Dziewczyna chwyciła swój słomiany kapelusz i nałożyła go na głowę Kaedehary. Ten przybrał zdziwiony wyraz twarzy, poprawiając nakrycie na swojej głowie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Słowa rzucone na wiatr// KazuHei// Kazuha x HeizouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz