- Ethan ! Przesadziłeś ! - krzyknęła jego matka - skoro nie potrafisz się dojrzale zachować to sobie z tąd idź !
- Chętnie ! - wydarł się Ethan i pobiegł gdzieś w dal
- Nie przejmujcie się nim.... on już tak ma....- mruknęła cicho Lilian
- Mhm....- mruknął Eden - Hailie , mam dla ciebie taki drobny prezent - powiedział po czym wyjął z helikoptera przepiękny bukiet róż
- Dziękuję Eden , nie musiałeś - powiedziałam zachwycona
- Nie ma za co - powiedział po czym się uśmiechnął
Boże , jego uśmiech był czarujący
- Eden , pokaże Ci twój domek - wtrącił się Dylan
- To ja nie będę mieszkał z Hailie ?
- Nie - odparł wkurzony Dylan
- Czemu nie ? - zapytałam
- Bo nie ! - krzyknął
- Aha
- Eden - zaczął lodowato Vince
- Tak ?
- Jak się już rozpakujesz to zapraszam do mojego domku , Dylan Cię zaprowadzi
- Oczywiście
- Czemu ja ? - zapytał Dylan
- Bo tak mówię
- No ok40 minut później
Lekko zapukałam do drzwi domku Eden'a i od razu usłyszałam głośne :
- Proszę !
Weszłam do jego domku starannie zamykając za sobą drzwi a następnie usiadłam na łóżku Eden'a
- Jak spotkanie z Vincentem ?
- Dobrze , tłumaczył mi jakieś formalności i takie tam
- Okej
- Coś się stało ?
- Nie , po prostu za pół godziny kolacja i chciałam Cię o tym powiadomić
- Okej , dzięki
- To pa
- Pa księżniczkoDobrze że stałam tyłem do Eden'a bo byłam pewna że przez jego słowa jestem czerwona jak burak
30 minut później
Weszłam do ,, stołówki " i posłałam miły uśmiech Eden'owi i karcące spojrzenie Ethan'owi , chociaż i tak finalnie usiadłam z Tonym i Shane'em
- Co tam mała Hailie ?
- Nic mały Shane'nie
- Ej , nie jestem mały
- To był żart geniuszu
- Jakieś plany na dzisiaj ? - zapytał Tony
- Nie , chyba nie ale planowałam spędzić czas z Eden'emShane zmarszczył brwi a Tony wywrócił oczami
- Z nim ?
- No tak , co w tym złego ?
- Nic
- Hej księżniczko - odezwał się jakiś głos za moimi plecami
- O , hej Eden
- Masz wolne popołudnie i wieczór ?
- Tak , a co ?
- Bądź gotowa za godzinę , ubierz się wygodnie - powiedział z tajemniczym uśmieszkiem
- Em... okejRówno godzinę później Eden zapukał do moich drzwi ubrany w biały T-shirt i czarne , krótke spodenki
- Hej , idziemy księżniczko
- Tak , tak , to gdzie idziemy ?
- Niespodzianka - powiedział na co się lekko uśmiechnęłamEden poprowadził mnie na molo na którym zobaczyłam :
- Motorówka ?
- Tak , wsiadaj - uśmiechnął się EdenEden pomógł mi wejść na motorówkę a sam usadowił się przede mną i zaczął prowadzić
Po jakiś 10 minutach jazdy dojechaliśmy na miejsce
- Bezludna wyspa ? - Zapytałam z szerokim uśmiechem
- Tak , podoba się ?
- Pięknie tu - powiedziałam stając stopami na drobnym piaseczku
- Hailie Monet , miło Cię znowu widzieć
CZYTASZ
Zmiana planów ZMUSZONA ( Rodzina Monet )
JugendliteraturAdrien & Hailie ..... Coś wam to mówi ..... NO WŁAŚNIE