1

292 11 0
                                    


Pov. Chucken

Siea moi ukochani widzowie.
Jestem Szymon też zwany Chuckenem, ale mnie chyba duża część z was zna. Gram w gry komputerowe i z tego żyje, mieszkam z Maxem w Zielonej Górze. Moje życie nie zawsze było ciche i spokojne, w sumie kiedy nie jest spokojnie, gdy jesteś youtuberem.

Siedzę właśnie z moim współlokatorem przed telewizorem, gdzie oglądamy dragon balla. Max postanowił obejrzeć to jeszcze raz, żeby odświeżyć se pamięć (że mu się chce). Ja oglądam to tylko dlatego, żeby posiedzieć trochę z przyjacielem. Teraz co raz częściej przesiadujemy osobno, nie dziwię się, ponieważ mieszkanie razem ma plusy i minusy.
Odbiegam trochę od tematu. Wracając, oglądam se anime z nim, gdy nagle w moim pokoju słyszę wibrację. Patrzę w stronę Maxa, który też jest zdziwiony, ponieważ mam telefon na stole. Idę do pokoju żeby zobaczyć co tak wibruje. Okazuje się, że to zegarek między światowy. Teraz tłumacze co to, więc się skupić bo kolokwium będzie z tego.

Zegarek między światowy: magiczny przedmiot, który pozwala porozumiewać się z osobami z innego świata.
Ten świat to minecraft, ale jest tak jakby połączony z innymi światami. Ale na kontakcie się nie kończy, dzięki temu urządzeniu można się tam przenosić.

Kiedyś ja i kilka osób z ekipy poszliśmy tam jako dzieci, ale to opowieść na kiedy indziej.
Nie wiem kiedy, ale Max się pojawił za mną.

-Ktoś napisał?- zapytał się, a ja strachajła wszechczasów podskoczyła lekko.

-Tja, ale nie pamiętam jak się dzwoniło czy odpisywało. To było dawno- odpowiedziałem i odwróciłem sie w jego stronę.

-Daj to- powiedział i wysunął rękę przed siebie. Podałem mu zegarek, a ten sprawnie zaczął pisać do kogoś. Później podał mi przedmiot.

-Zaraz Bladii zadzwoni, coś ma do powiedzenia tobie- powiedział i tak po chwili ktoś zadzwonił. Odebrałem i usłyszeliśmy naszego kochanego przyjaciela, który został w tym wymiarze.

-Elo Chucken. Dzwonię do ciebie bo nie mogę znaleźć numeru do Maxa. Możesz mu przekazać, że ty, on i ogólnie wasza ekipa jest zaproszona na festiwal z okazji czegoś tam- powiedział szybko Bladii.

-Serio z okazji czegoś tam?- zapytałem się.

-No nie pamiętam. To mu przekażesz i reszcie?- zapytał się Bladii.

-Nie musi Chucken mi przekazywać wiadomości, bo jestem obok- powiedział Max.

-Ło nie wiedziałem, że się spotkaliście wreszcie- powiedziała zdziwiona shiba czy tam Akita. Te psy są zbyt podobne

-Tak się składa, że mieszkamy razem- odpowiedziałem.

-Ło kurde musicie mi opowiedzieć wszystko co się działo tam u was jak przyjdziecie, o ile przyjdziecie- powiedział Bladii.

-Przyjdziemy takiej okazji się nie marnuje- powiedzieliśmy prawie, że równocześnie. Wtedy cała trójka się zaczęła śmiać.

-Dobrze, jak coś to jest za 2 tygodnie. Macie portal co nie?- zapytał się.

-Tak mamy spokojnie- odpowiedział Max i się rozłączyliśmy.

Uwaga uwaga nowe zagadnienie do kolokwium.
Portal: jest to rzecz, najczęściej lustro lub obraz do przenoszenia się do 2 świata i do naszego. Żeby uruchomić portal międzyświatowy trzeba użyć zegarka.
Ufff ile wy macie nauki kurna najpierw wykład o dupie, później o zegarku, a teraz o portalu.

Przysiadłem do komputera i napisałem do Rokiego i Admiroska o zaproszeniu. Oni coś tam wiedzą, ale nigdy tam nie byli. Roki odpisał, że bardzo chętnie pójdzie, tak samo Admiros. Max stał z tyłu i mnie tylko obserwował.

-Coś się stało?- zapytałem się

-Nie tylko... na pewno chcesz tam wrócić po tym wszystkim?- odpowiedział mi zapytaniem. Było słychać po jego głosie, że się martwi. Wiem bardzo dużo się tam działo, ale nie chce żeby to przeszkodziło w spotkaniu ze znajomym, którego dawno się nie widziało.

-Myślę, że tak- powiedziałem i popatrzyłem się na niego. Widziałem, że nie jest do końca przekonany co do tego.

-Spokojnie napiszę jeszcze do Elka, Zerona i Wezy żeby doradzic mi co mam zrobić- powiedziałem i od razu zabrałem się za pisanie.

Nie chce się rozwijać ale powiem tak. Maxa spotkałem właśnie w tym 2 świecie. Nie było tam za ciekawie, powiem że koszmarnie i niestety Max został wciągnięty w to całe bagno.
Zawsze z tyłu głowy mam tamte wspomnienia i nawet jak chce się ich pozbyć to wracają w snach, dlatego nie śpię często po nocach.

Max wrócił do oglądania, a ja musiałem pogadać z resztą tak zwanej "starej drużyny" czyli z Elevenem i Zeronem, to oni za dzieciaka ze mną weszli do tego 2 świata, a Weza o wszytskim wie.

Pov.Max

Martwię się o kurczaka, nie wiem czy słusznie, ponieważ wiem, że da rade tam. Fajnie się spotkać z Bladim po latach bo było z nas fajne duo, ale z drugiej strony nie chce narażać Chuckena. Nawet się nie skupiłem na moim ulubionym serialu, czyli dragon ballu, ponieważ myślami jestem gdzieś indziej. Roki i Admiros nie wiedzą co się tam działo i pewnie będą musieli się dowiedzieć w najbliższym czasie, żeby tam ich nie wystraszyć. Ehhh.

Po kilkunastu minutach Chuck wyszedł wreszcie ze swojej jaskini, nawet uśmiechnięty.

-Oglądamy jakiś horror czy dalej będziemy męczyć tego biednego człowieka z ogonem małpy?- powiedział i usiadł na kanapie, opierając się plecami o mnie.

-Saiyanina- poprawiłem go.

-Nie za wygodnie ci się leży?- zapytałem się.

-Wiesz jakbyś wstał i dał mi całą kanapę to wtedy- odpowiedział i za to dostał ode mnie w łeb. Wyłączyłem dragon balla i włączyłem jakiś horror i nam tak zleciał cały wieczór.

Następnego dnia nic się nie działo. Nagrywki, montowanie i tak cały dzień. Chuck sobie gdzieś poszedł, a ja zostałem z kotami w jednym domu. Nie wiedziałem co ze sobą robić, więc włączyłem dragon balla. Ta seria nigdy mi się nie znudzi. Wieczorkiem przybył Chuck z zakupami do domu. Nie wiem co robił 5 godzin w sklepie, ale niech mu będzie. Coś tam się tłukł w kuchni jak chica. Po chwili ucichło, a chłopak wszedł do mojego pokoju. Zatrzymałem serial i odwróciłem się w jego stronę.

-Co chcesz?- odpowiedziałem.

-Łał co tak agresywnie- zaśmiał się.

-Chciałem pogadać, bo chyba trzeba chłopaków poinformować co na nich czeka tam- powiedział lekko nerwowy.

-By się przydało. Niby mamy 2 tygodnie na to, ale lepiej wcześniej, żeby przetworzyli tą informację- powiedziałem. Popatrzył się na mnie ze smutkiem.

-Spokojnie nie odwrócą się od ciebie. Nie są tacy- przekonywałem go.

-Wiem, ale ta wiadomość może.... wiesz, że to bardzo trudny temat dla mnie- powiedział i spuścił głowę.

-Możesz zadzwonić ze swojego dc, a ja będę siedział obok?- zaproponowałem.

-To nie głupi pomysł- powiedział i ruszył do swojego pokoju.

-Chcesz teraz to zrobić?- krzyknąłem.

-No oczywiście- odkrzyknął.

Mogliśmy Tam Nie IśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz