Rozdział XI.

389 20 17
                                    

Leżała głową na szkolnej ławce próbując skupić się na piosence granej w słuchawkach jednak myśli ciągle wędrowały w stronę, o której chciała zapomnieć. Przez całą noc ani na chwilę nie zmrużyła oka próbując wymyśleć jakieś sensowne wytłumaczenie dlaczego Choso pocałował Mei i dlaczego tak mocno ją to dotknęło. Nie wiedziała czego tak naprawdę pragnęła. Myślała, że chciała jego ale dzisiaj nie jest już tego taka pewna. Ta rzecz którą zrobił rozdzierała jej serce. Nie była do końca pewna w co może wierzyć. Jedyne o czym teraz myślała, to to, że nie wie, jak długo jeszcze będzie w stanie to robić. Zawsze starała się nie przekładać swoich problemów nad naukę i mimo smutnego wieczoru, rano zawsze pojawiała się z uśmiechem na ustach. Ale nie tym razem. Była przepełniona problemami po brzegi. Była jak tykająca bomba czekająca tylko na znak aby mogła w końcu wybuchnąć pozostawiając dookoła same zniszczenie. 

Nie chciała aby jej relacja z Choso nagle zniknęła, bo budził w niej coś czego nikt wcześniej nie zrobił. Ale wiedziała, że musiała to zrobić, nie dlatego, że ją to nie obchodziło tylko dlatego, że jego to nie obchodziło. 

— Ej, brzydulo. — Mei szturchnęła ją w ramie ale [y/n] pozostała niewzruszona. Pragnęła teraz mieć święty spokój jednak Mei pozostała nieustępliwa. Złapała za jej ramiona i podniosła ją do siadu. — Odpowiadaj jak do ciebie mówię. — słuchawki wypadły z jej uszu gdy Mei pociągnęła za kabel. 

— Czego chcesz? — patrzyła na nią pustym wzrokiem.

— Chciałam tylko porozmawiać. — uśmiechnęła się chytrze prostując plecy i pokazując swoją wyższość. — Ten cały Choso całkiem nieźle całuje, gdzie go znalazłaś? — zaśmiała się. [y/n] spuściła wzrok i wstała z krzesełka ruszając do wyjścia z sali. Miała ochotę uciec, schować się gdzieś przed całym tym nagromadzonym dramatem.

— A ty gdzie się wybierasz? Nie skończyłam jeszcze mówić. — dogoniła ją i złapała za rękę pociągając w swoją stronę. [y/n] patrzyła na nią ze zmarszczonymi brwiami. I właśnie tego Mei oczekiwała, jakiejkolwiek reakcji dającej znak, że jej się to nie podoba. Dopięła swego ale nie mogła przejść koło tego obojętnie, musiała jeszcze trochę pograć na nerwach [y/n].

— Wracając do pocałunku. Inne rzeczy też robi całkiem dobrze. — zakryła usta palcami i cicho zachichotała. I właśnie w tym momencie tykająca bomba wybuchła. [y/n] zamachnęła się wolną dłonią wymierzając siarczysty cios w policzek rówieśniczki. 

— Jeszcze przed chwilą świetnie się bawiłaś. Co tak nagle przestało ci być do śmiechu? — patrzyła na gotującą się w środku Mei, która kompletnie nie spodziewała się takiego obrotu spraw ale jej to nie przeszkadzało, bo bawiła się przy tym niesamowicie. Długo nie była dłużna [y/n]. Szybko otrząsnęła się z zadanego ciosu oddając nielubianej koleżance. 

Nigdy w życiu nie spodziewałaby się, że wplącze się w jakąś bójkę z powodu chłopaka. Zawsze była spokojna i potrafiła panować nad swoimi emocjami, a teraz? Wszystko było jej jedno jak to się potoczy. Musiała się na czymś wyładować ale nie sądziła, że będzie to Mei. Wiele uczniów stało dookoła dziewczyn przyglądając się temu całemu zdarzeniu. Kilku kibicowało raz jednej, a raz drugiej. Inni szeptali między sobą ale żadna osoba nie postanowiła tego przerwać. Skakały sobie do gardeł ciągnąc za włosy czy bez żadnych skrupułów wymierzały ciosy w swoją stronę, popychając się i przesuwając ławki po całej sali.

— Uspokójcie się w końcu! — ktoś w końcu postanowił przerwać przedstawienie odciągając od siebie poturbowane dziewczyny. [y/n] przetarła rękawem skapującą z rozciętej wargi krew patrząc przy tym na skrępowaną przez Suguru Mei. 

— Puść mnie. — rzuciła próbując wyrwać się z mocnego uścisku Satoru.

— Żebyś znowu się na nią rzuciła? Nie ma opcji. — niestety na nieszczęście nastolatek w końcu przyszedł nauczyciel zabierając je najpierw do pielęgniarki aby opatrzyła rany, a potem do gabinetu dyrektora. Mogła szczerze przyznać, że było jej już wszystko jedno co się z nią stanie. Mogliby wyrzucić ją ze szkoły, a i tak by się tym nie przejęła. Jednak po długiej rozmowie dyrektor zadecydował o tymczasowym zawieszeniu tylko ze względu na to, że obie dziewczyny są jednymi z topowych uczniów szkoły i szkoda byłoby je stracić po takim incydencie. 

𝑫𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒓𝒆𝒎𝒆𝒎𝒃𝒆𝒓 𝒎𝒆? ★ Choso x f!readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz