Rok szósty - Heniokhos

76 3 0
                                    


Zdaniem Lily nie było czegoś takiego jak zbytnie przygotowanie, zwłaszcza przed egzaminami na poziomie podstawowym, które miały się odbyć w czerwcu.

„Jestem wykończona” – powiedziała Mary, gdy zbliżali się do portretu grubej damy (jej perukę zdjął profesor Flitwick zaledwie kilka dni wcześniej – najwyraźniej bardzo ją polubiła). "Jutro wolne?"

– Jeśli chcesz – powiedział Remus, łapiąc jej ziewnięcie – powiedziałem, że w niedzielę poprowadzę dużą grupę studyjną, więc będę zadowolony z reszty.

„Nie wiem, jak to robisz, Lupin” – Mary pokręciła głową z niedowierzaniem. „Ale to idealnie, bo sobotni wieczór jest wolny”.

– Masz kolejną randkę z Romanem, prawda? – zapytała Marlene, brzmiąc na nieco zirytowaną.

„Tak, Marlene” – Mary przewróciła oczami. „Pomimo twojej wyraźnie widocznej dezaprobaty…”

– Po prostu uważam, że powinieneś zwolnić, to wszystko! – warknęła Marlene, ponownie przeczesując palcami włosy.

„Cóż, jak już rozmawialiśmy wcześniej, to nie twoja sprawa, z kim się umawiam, prawda?!” – powiedziała Mary, unosząc brwi i patrząc na przyjaciółkę. Marlene przybrała nietypowy odcień gorącego różu i patrzyła w podłogę. Remus spojrzał na obie dziewczyny ze zdziwieniem. Nigdy wcześniej nie widział, żeby tak do siebie rozmawiali – zazwyczaj byli najlepszymi przyjaciółmi.

„Chodź, wszyscy jesteśmy zmęczeni” – powiedziała Lily, popychając się do przodu. „Blatherskite” – zwróciła się do grubej kobiety, która odsunęła się na bok, aby wszyscy mogli wejść.

„Evans!” Krzyk Jamesa dotarł do nich jeszcze zanim byli w połowie.

– Tak, tak, dobry wieczór, Potter – westchnęła Lily, kręcąc głową. Remus dostrzegł jej drobny uśmiech, chociaż próbowała ukryć go za długimi włosami.

„I Lunatyku!” James kontynuował: „Gdzie byłeś?”

– Oczywiście, kochając się z nami wszystkimi wściekle – powiedziała Mary z poważną miną, odpychając Syriusza na bok, by usiadł najbliżej kominka.

„To prawda” – Lily uśmiechnęła się, siadając na dywaniku przed kominkiem. „On jest ogierem”.

„Trzeba było nas wszystkich trzech, żeby go zadowolić!” – zapiszczała Marlene, wyglądając na nieco szczęśliwszą.

„O mój Boże, proszę, zamknij się…” Remus jęknął, zajmując miejsce w swoim zwykłym fotelu. „Byliśmy w bibliotece, jakbyś nie wiedział”.

- Ach, oczywiście – James mrugnął do niego. „Nie mów nic więcej, Casanovo”.

„Brrr.” Mary podniosła ręce do ognia. „Ten zamek zamarza”.

„Szkocja zamarza”. Syriusz odpowiedział monotonnie. Lewitował leniwie po pokoju papierowy samolot, zgarbiony na krześle.

„To dopiero marzec” – powiedziała Lily energicznie. „Wkrótce zacznie się robić ciepło. Nie mogę się doczekać lata”.

„Nie, w takim razie będzie mi za gorąco” westchnęła Mary. „Nasze mieszkanie jest śmieszne, nawet jeśli otworzysz wszystkie okna. Załóżmy jednak, że w tym roku będę mogła czarować – czy wolno mi to zrobić, jeśli moja rodzina to mugole ?”

„Och, tak” powiedziała Lily, przygryzając wargę. „Nie powinniśmy tego robić?”

„Dlaczego nie przyjdziesz i nie zostaniesz ze mną, Mary?” Marlene powiedziała: „W naszym domu jest więcej miejsca, jest chłodniej”.

All the young dudes TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz