Lato 1977 - część pierwsza

94 7 1
                                    

Telewizor jest szalony, mówiąc, że jesteśmy wrakami młodocianych przestępców,

O stary! Potrzebuję telewizji, kiedy mam T.Rexa!

Remus czuł się dziwnie nieskrępowany, przybywając do Pottera ze wszystkimi swoimi ziemskimi rzeczami i przenosząc je do tymczasowego pokoju. Będzie musiał komuś powiedzieć, co się stało – i to wkrótce. Może gdyby udało mu się sam dorwać pana Pottera… ale oboje rodzice Jamesa byli w tym roku bardziej zajęci niż kiedykolwiek, biegali do domu i wychodzili w sprawach załatwianych lub organizowali tajne spotkania, na które chłopcy nie mieli wstępu.

- Ale my wszyscy jesteśmy pełnoletni – zaprotestował James.

– Jednak nadal jesteś moim chłopcem – pani Potter pocałowała go w głowę protekcjonalnie, sprzątając talerze po śniadaniu.

James wyglądał na bardzo urażonego tym niańczeniem, ale oczy Remusa zaszły łzami i musiał się przeprosić.

Mieli tydzień na przygotowanie się do wyprawy kempingowej i już pierwszego dnia wyruszyli do wioski, aby kupić namiot. Remus nigdy w życiu nie biwakował, ale i tak był lepiej wyposażony niż James, Syriusz czy Peter, którzy na zmianę byli rozproszeni, przerażeni i zafascynowani każdym pojedynczym przedmiotem w sklepie. Do Remusa należało porozmawianie ze sklepikarzem o nudnych rzeczach, takich jak podkładki, kołki i olinowanie. W końcu zdecydował się na dwa rozsądne brązowo-pomarańczowe dwuosobowe namioty, ignorując prośby Syriusza, aby rozważył niebiesko-zieloną psychodeliczną liczbę.

Następnego dnia Remus musiał sprawdzić, czy wszyscy mają odpowiednie mugolskie ubrania, biorąc pod uwagę, że będą korzystać z mugolskiego obozowiska, po czym przeszli przyspieszony kurs gotowania pod okiem skrzata domowego Gully'ego.

– Czy dziewczyny nie mogą gotować? James jęknął, gdy powietrze wypełnił nieprzyjemny zapach spalonych jaj. Pani Potter, która przyglądała się temu z rozbawieniem, podeszła i uderzyła go lekko w głowę.

„Jakiś mężczyzna, którego tu wychowałam” – pociągnęła nosem. „Jeśli nie potrafisz ugotować śniadania młodej damie, nie oczekuj, że spędzi noc”.

„Ugh, mamo!” James skrzywił się z odrazą, podczas gdy Syriusz i Remus pochylali się ze śmiechu.

Resztę czasu spędzili planując wszystko, co mogliby zrobić w ramach swojej wakacyjnej wolności, oglądając poranek w lokalnym kinie (leciał film o Bondzie i Airport '77, który był ulubionym miejscem Remusa) i oczywiście, latają na miotłach. Syriusz był pod wielkim wrażeniem niedawnych postępów Remusa i faktycznie udało im się zorganizować mecz quidditcha na bardzo małą skalę (bez znicza, Petera w roli Strażnika).

Tego lata nie było śladu Moody’ego. Któregoś wieczoru pan Potter wyjaśnił podczas kolacji, że środki bezpieczeństwa w ich domu zostały zwiększone, a Moody wrócił do biura Aurora i tam zarządzał sprawami. Remusowi ulżyło – w myślach powiązał Moody'ego i Feroxa, pomieszał ich wszystkich spotkaniem z Livią i okrutną jednomyślnością Dumbledore'a. Podsumowując, po roku, który spędził, Remus nie mógł się doczekać kilku tygodni z dala od kogokolwiek starszego od niego.

Zdecydowano, że wszyscy aportują się do Kornwalii, z wyjątkiem Petera, który nie zdał egzaminu. Pani Potter uprzejmie zaproponowała, że zabierze go ze sobą, po czym zniknął z powrotem do domu, ale Peter nalegał, aby pojechać autobusem Błędnego rycerza pop l put. Uznał, że w ten sposób będzie mógł po drodze zabrać Dorcas.

Wieczorem przed wyjazdem James, Syriusz i Remus wcisnęli się w czerwoną budkę telefoniczną na końcu ulicy Pottera, aby skoordynować działania z tym, co Syriusz nazywał „kobiecym kontyngentem”.

All the young dudes TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz