3. Coś więcej niż przyjaźń?

924 22 7
                                    

- Puść mnie! - Krzyczałam, płakam, i nic mi to nie dało.
Ku - Nie jestem jakimś gwałcicielem - Mówiąc to uderzył mnie w policzek.
Nie odezwałam się słowem.
Ku - Zrozum, nikt cię nie chce. Jedynym twoim wyjściem jestem ja, zlitowałem się nad tobą. - Kuba cały czas trzymał mnie zapoliczek.
- P-puść mnie. - Ledwo wyjąkałam.
Ku - Nie, to dopiero początek. - Dał mi buziaka w policzek.
- Odpierdol się ode mnie ty zboczeńcu! - Szarpałam się.
Nagle szarpnął mnie za włosy.
Ku - Uspoisz się czy nie? Bo zaraz zmienię zdanie. - Przybliżył mnie do niego.
Ku - Kochanie przyjmujesz moją propozycję? - Nie! Nie zamierzam z tobą być! - Byłam w takiej panice, że chyba dostałam ataku paniki.
Kuba nie zwracał na to uwagi, dalej mnie szarpał i przytulał.
Ku - Nie? - Ponownie mnie uderzył.
Ku - Dobrze, nie odpuszczę ci, będzie bolało. - Kuba mówiąc to miał już mnie zaciągać do jakieś szopki, ale..
Nagle kopłam go w krocze i uciekłam. Z płaczem wbiegłam do pokoju. Natychmiastowo wtuliłam się w Bartka.
B - Faustyna?! Co ci jest?! - Bartek był zamartwiony.
B - Co ci się stało w pulik?! Kto cię uderzył?! - Coraz bardziej był zdenerwowany.
Nie mogłam mu powiedzieć.. Nie wiem do czego zdolny jest Kuba.
- Szłam na spacer ochłonąć, nagle zauważyłam jakiegoś mężczyznę w kapturze. Zawróciłam do hotelu, lecz nie zdążyłam. Pocałował mnie w policzek, szarpał za włosy, przytulał i gdybym w pore nie uciekła to by mnie pewnie zgwałcił. - Cały czas płakałam.
B - Co za huj! Kuba o tym wie? Gdzie Kuba? Trzeba mu o tym powiedzieć. - Bartek cały czas troszczył się o mnie.
- Nie wiem, chcesz możesz iść go po szukać. Dam sobie radę. - Wyjąkalam z siebie.
B - Masz. - Ściągnął z siebie bluzę i mi dał.
B - Napewno mogę iść? - Był zamartwiony.
- Tak. - Mi już wszystko było obojętne.
B - Okej, to ja idę - Wyszedł z pokoju.

Pov: Bartek

Gdzie jest ten Kuba, sprawdzę przy automatach. Gdy dotarłem do automatów Kuba właśnie wchodził do hotelu.
B - Stary! - Krzykłem.
Ku - Hmmm? - Widać że był czymś przestraszony.
B - A wiesz że Faustyne jakiś mężczyzna dotykał, szarpał i gdyby nie uciekła to by ją pewnie zgwałcił?!

Godzina 2:30

Ku - Co?! Co z Faustyną? - Kuba wyglądał jakby to już wiedział.
B - Wszystko jest okej.
Ku - To dobrze, a teraz jak tu jesteśmy to porozmawiamy w 4 oczy, chodź.
Bartek i Kuba udali się w stronę wyjścia na dwór, by porozmawiać.

Pov: Fausti

Mam dosyć. Chciałabym zniknąć z tego świata. - Spojrzałam na nóż leżący obok carbonary, dania które zamówił Bartek.
Poszłam po ten nóż, wzięłam i poszłam do toalety. Ściągnęłam bluzę, Położyłam ją na szafce i zadałam sobię 3 kreski. Spowrotem założyłam bluzę, miałam łzy z bólu. Wróciłam na łóżko, założyłam słuchawki i słuchałam muzyki leżąc na łóżku Bartka.

Pov: Bartek

Gdy dotarliśmy na zewnątrz, Spytałem Kuby o czym chce rozmawiać. A on na to:
Ku - O Faustynce. - Wyglądał na poważnego.
B - Nie rozumiem, przecież jest wszystko okej? - Byłem zdziwiony.
Ku - Odczep się od niej, ona jest tylko moja.
B - Stary, to ona wybiera kogo chce, nie ty. - Zaśmiałem się.
Ku - I huj mnie to obchodzi, odpierdol się od mojej Faustynki. A teraz wracamy - Poszedł do hotelu.
Poszedłem za nim, zastanawiałem się czy to on nie zrobił krzywdy Faustynie. Wchodząc zobaczyliśmy Faustyne śpiącą na moim łóżku.
Oo jaka słodka - Szeptałem do Kuby.
Ku - No prawda, czekaj ty będziesz spał z nią?! - Krzyknął Kuba.
B - Nie, nie zamierzam, będę spać na jej łóżku. Stary ogarnij się, prześpij się z tym.
Ku - Nie będziesz mi życia układał.
Nic mu na to nie odpowiedziałem, zdjelem spodnie i koszulkę. Poszłem spać w samych bokserkach.

Godzina 7:00

Wstałem, Kuby już nie było. Chyba poszedł na śniadanie. Spojrzałem na Faustynke która tak słodko spała - Uśmiechnełęm się.
Wzięłem telefon i napisałem na grupce.

Fartek // Genzie 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz