Dwa

17 2 0
                                    

-Dzień dobry – odezwał się dziewczęcy głosik. – Nazywam się Lexi Swan i przyszłam do swojej siostry, Eloise... Swan.

-Eloise jest tam – wskazała jej współpracowniczka.

Starsza siostra, która wpatrywała się w Lexi machnęła do niej, aby ta do niej przyszła. Lexi szybkim krokiem przemknęła przez pomieszczenie i już po chwili znajdowała się przy Eloise. Dziewczyna wstała z krzesła, by przywitać się z Lexi.

-Cześć, Lexi – powiedziała dziewczyna przytulając młodszą siostrę do swoich piersi.

-Hej, siostrzyczko – odpowiedziała. – Jak ci się podoba w pracy?

Lexi odsunęła się od siostry o parę kroków i spojrzała jej w twarz. Eloise natomiast oparła się o biurko.

-Ciągle się coś dzieje, więc to na plus... Chociaż czasem stres mnie przytłacza, ale jest w porządku.

-To dobrze, cieszę się – odparła Lexi ciepłym głosem.

-A co tam u ciebie słychać? – spytała Eloise odwracając się w kierunku biurka.

-No wiesz... skończyłam studia i chciałabym cię o czymś poinformować.

Eloise przestała grzebać w papierach na biurku i odwróciła się w kierunku siostry.

-Naprawdę? Co to takiego?

-Dostałam pracę... tutaj, z Tobą.

Eloise poczuła jakby coś ją wryło w ziemię. Wiedziała, że siostra przeprowadzi się blisko niej, ale nie sądziła, że będzie pracować razem z nią.

-Serio? – burknęła dziewczyna.

-Serio, kompletnie serio – odpowiedziała Lexi z entuzjazmem. – Nie cieszysz się?

-Oczywiście, że się cieszę! No co ty – skłamała.

-Wyglądasz jednak na niezbyt szczęśliwą...

-Nie, Lexi – odpowiedziała Eloise. – Po prostu mam gorszy dzień – skłamała ponownie.

Eloise chciała się cieszyć szczęściem siostry, jednak wyczuwała w niej dużą konkurencję. Na polu pracy i na polu miłosnym. Lexi była kuszącym kąskiem, była niską blondynką z niebieskimi oczami. Miała pełny biust, na który zwracało uwagę multum facetów. Jeśli chodzi o pracę, to Eloise się bała, że jej młodsza siostra okaże się lepsza w fachu.

-To dobrze – odparła lekko zasmucona, wyczuwała kłamstwo siostry. – Masz plany na dziś?

-Zwykły wieczór z Oscarem, chcemy obejrzeć parę filmów – Eloise w tym momencie złapała siostrę za rękę. – Chodź, pójdziemy po kawę.

Kiedy dziewczyny wyszły z pomieszczenia na główny korytarz, im oczom ukazały się następne drzwi. Tym razem jednak do małej biurowej kuchni.

-Więc.. może chcielibyście ze mną pójść na kolację? Żeby uczcić moją nową posadę – spytała Lexi.

-Spytam Oscara jak wróci, teraz pojechał na komendę – powiedziała obojętnie.

-Rozumiem.

Zanim Lexi się zorientowała już stała z siostrą naprzeciwko ekspresu do kawy. Eloise puściła dłoń siostry.

-Jaką chcesz kawę?

-Cappuccino, poproszę – odpowiedziała Lexi.

-Już się robi – Eloise uśmiechnęła się swoim klasycznym, promiennym uśmiechem. – Ja zrobię sobie americano.

-Nie za dużo tej kawy? Zdaje mi się, że nadal pijesz po pięć dziennie.

-Wcale nie, teraz zmieniłam limit do trzech – odpowiedziała Eloise ze śmiechem.

Myśl o tym, że za parę godzin będzie spędzała czas z narzeczonym poprawiła humor Eloise. Jednak w tym momencie to, że zaraz wypije kolejną kawę sprawiało, że się uśmiechała. Wiedziała, że to niezdrowe, ale się tym mnie przejmowała.

Dźwięk ekspresu zajął obie dziewczyny, przez co ze sobą nie rozmawiały. Lexi przyglądała się nowemu miejscu, a Eloise była wpatrzona w lecącą do kubka kawę. W końcu ciszę przerwał im głos Oscara.

-Dzień dobry, paniom – powiedział donośnie i uniósł kąciki warg w uśmiech.

-Oscar! – krzyknęła Lexi. – Jak miło cię widzieć!

Dziewczyna podeszła do o wiele wyższego mężczyzny i pocałowała go w policzek na powitanie. Eloise odłożyła już oba pełne kubki kawy i podeszła do narzeczonego.

-Cześć, kochanie – rzekła. – Jak na komisariacie? – powiedziała poprawiając Oscarowi krawat.

-Nic szczególnego, w sumie nic nie ustaliliśmy – odpowiedział przytulając do siebie Eloise. – Co cię do nas sprowadza, Lexi?

-Tak się składa, że zaczynam tutaj pracę – powiedziała nieśmiało, jakby obawiała się, że Oscar też będzie niezadowolony z tego powodu.

-Wow! Super, cieszę się – odpowiedział. – Eloise z resztą na pewno też.

-Mhm – mruknęła Eloise.

-W porządku, ja muszę uciekać – powiedziała Lexi.

Uściskała obydwoje i zaczęła się kierować do wyjścia. Jednak gdy była już prawie przy wyjściu odwróciła się.

-Daj znać co z kolacją! – krzyknęła w stronę Eloise.

-Jasne! – odpowiedziała.

Gdy Lexi wyszła z pomieszczenia na twarzy Oscara pojawiło się niezadowolenie.

-Jaka znowu kolacja? – spytał. – I czemu jesteś taka zimna?

-Lexi chce zabrać naszą dwójkę na kolację, dziś wieczorem.

-Idziemy na nią w takim razie – powiedział stanowczo. – Odpowiedz na drugie pytanie, dlaczego jesteś taka zimna?

-Po prostu.. po prostu boję się – zaczęła Eloise. – Boję się, że zabierze mi moje stanowisko i ogólnie wszystko co moje. W tym ciebie, Oscarze...

-Nikt mnie tobie nie zabierze, Eloise – powiedział całując ja w czoło. – Jesteśmy ze sobą na zawsze.

-Na zawsze – odpowiedziała Eloise. 

In black suitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz