Cztery

14 2 0
                                    

Eloise i Oscar wysiedli z auta po około dwudziestu minutach jazdy. Dziewczyna, gdy zobaczyła, jaki lokal wybrała jej siostra doznała szoku. Była zszokowana, że Lexi wybrała, aż tak ekskluzywną restaurację.

-Cholera – mruknęła.

-Spokojnie, ona i tak pewnie będzie stawiać – uspokoił ją Oscar.

-Nie o to chodzi...

-To o co? – zdziwił się mężczyzna drapiąc się po karku.

-Jakoś... nie wiem, może w sumie o to chodzi – skłamała.

Cały czas chodziło o dwie rzeczy: zazdrość i strach, że Lexi odbierze jej wszystko. Eloise wiedziała, że jej urokliwa siostrzyczka byłaby do tego zdolna.

-Jest wcześnie, trochę mamy czasu. Chodź się przejść – zaproponował Oscar.

-Nie mam ochoty – odparła Eloise. – Zadzwonię do Lexi, kiedy będzie.

Oscar pokiwał jedynie głową, a jego narzeczona wyjęła z torebki komórkę. Natychmiastowo wykręciła numer siostry. Eloise czekała, aż Lexi odbierze w towarzystwie jakiejś durnej piosenki wybrzmiewającej ze słuchawki. W końcu jej siostra odebrała.

-Halo? – odezwał się głos w słuchawce.

-Hej, kiedy będziesz? – spytała Eloise.

-Tak właściwie, to już jestem. Czekam w środku lokalu – odpowiedziała Lexi.

-No to my też jesteśmy, idziemy do środka – powiedziała cierpkim głosem.

Eloise chwyciła Oscara za rękę i zaczęła powadzić w kierunku lokalu. Mężczyzna wbijał w nią czuły wzrok, widział że jest zdenerwowana.

-Hej, będzie w porządku, tak? – przerwał ciszę Oscar. – Ta gówniara nic nam nie zrobi.

-Jaka gówniara? Jesteśmy prawie w tym samym wieku – odpowiedziała Eloise lekko podniesionym tonem.

-Nie no, nie denerwuj się – powiedział Oscar kładąc swoją potężną dłoń na ramieniu narzeczonej. – Obiecuję, że będzie w porządku.

-Musi być. Nie ma innej opcji.

Para weszła do środka, gdzie wypatrywała Lexi. W końcu Eloise dostrzegła blondynkę siedzącą na bordowej kanapie, z którą zlewała się jej sukienka. Dziewczyna podniosła głowę znad ekranu telefonu i uśmiechnęła się. Energicznie pomachała do siostry i wstała z kanapy.

-Eloise! Jak cudnie, że jesteś! – powiedziała Lexi, jakby to było wielkie wesele, na którym jest mnóstwo gości. – I Oscar, jeszcze lepiej! Wszyscy w komplecie. Cieszę się, że was widzę.

-My też się cieszymy – zapewnił Oscar podchodząc z Eloise za rękę w kierunku Lexi.

-Cześć, Lexi – odezwała się lekko zarozumiale Eloise.

Młodsza siostra natychmiastowo rzuciła się starszej w ramiona, tak jakby nie widziały się parę miesięcy. Lexi w końcu zaprowadziła całą trójkę do zarezerwowanego przez nią stolika.

-Siadajcie. Zaraz kelner przyniesie menu – powiedziała Lexi poprawiając swoje blond włosy, które były pofalowane, zapewne przez wałki.

Wszyscy usiedli przy okrągłym stole, udekorowanym białym obrusem oraz wieńcem kwiatów, w którym znajdowała się świeczka. Rudowłosa kelnerka natychmiastowo przyniosła kartę dań.

-Proszę bardzo – powiedziała do Eloise, gdy ta jej podziękowała.

Cała trójka wpatrywała się w menu, jednak Eloise nie wybierała dania, tylko myślała o siostrze.

In black suitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz