Rozdział XIII | Alex

8 4 0
                                    

Następnego dnia rano, Adam wstał wcześnie i zaczął budzić Alexa

-Alex wstawaj, śniadanie zaraz będzie -Adam ręką szturchał chłopaka

Alex jednak nie reagował

-Eeej kotek wstajemy. -Adam lekko go przesunął

Po chwili Adam z lekkim niepokojem nachylił się, lecz nie słyszał bicia serca

-O cholera kociaku. -zaczął go mocniej szturchać

-Nie rób mi tego

Adam wykręcił numer do Gregory'ego i przedstawił mu sytuację. Greg kazał mu jak najszybciej przyjechać do jego szpitala, tak więc zrobił. Wbiegł z Alexem na rękach do gabinetu

-Gregory przybyłem tak szybko jak się dało

-Dobrze spokojnie połóż tutaj Alexa

Adam wykonał zadanie, a Gregory zaczął badanie.

-Puls jest słaby, ale żyje

-Czyli co mu jest?

-To samo co u Zuzy. Jego procent kota wzrósł z 73% do 75%

-Czemu tak nagle?

-Nie jestem w stanie tego stwierdzić, ale najpewniej mutagen, który został im podany po uzyskaniu danego wyniku i upływie czasu zaczyna ponownie mutować z większą prędkością. Na szczęście jak się okazało przy Zuzi, nasz bloker działa, bo u niej z 62% w chwili zasłabnięcia urosło do niecałych 64%

-To wspaniała informacja, a podasz ten bloker też Alexowi?

-Oczywiście przyjacielu, a ty dzwoń po Xawerego, bo im szybciej załatwimy środek na mutagen, tym lepiej dla nas wszystkich.

-Robi się

Po kolejnych 20 minutach Xawery pojawił się w biurze Gregory'ego

-Xawery musimy przyspieszyć nasz plan, bo jak widzisz nie tylko Zuza jest w ciężkim stanie

Panowie ustalili szybko, gdzie dokładnie prowadzi ten adres pocztowy, który dostali. Jak się okazało było to totalne odludzie.

-No dobra to ja zwołuję ludzi, przy których pomocy udamy się na adres i zgarniemy stamtąd doktorka

-Dobra, czyli jutro tam jedziemy

-Tak

-Ja będę w takim razie czekał w miejscu przesłuchań. -oznajmił Gregory

-Dobra, czyli wszystko ogarnięte

Xawery wydzwonił do Koddyego i Axela, żeby jutro byli na miejscu, a sam wrócił do domu, bo jutro miała być zbiórka o 7 rano pod szpitalem Gregory'ego. Kiedy Xawery wszedł do domu, od razu zastał swoją ukochaną Monikę.

-Kochanie jak czuje się Zuzia?

-Jej stan się nie zmienia od kilku dni za to procent bardzo powoli rośnie

-Martwię się, że o nią

-No ja też, ciągle o niej myślę

-Kochanie jest jeszcze jedna sprawa

-Co się stało?

-No bo ty ciągle gdzieś wyjeżdżasz i wszystkim się przejmujesz

-Do czego zmierzasz?

-Powinieneś odpocząć. Przemęczasz się psychicznie i fizycznie podczas pracy

-Kochanie obiecuję, że po robocie zrobię sobie urlop

-No ale ty nie możesz tak ciągle

-Spokojnie jutro jedziemy i kończymy tę sprawę

-Nie musisz jechać przecież wszystko możesz powierzyć swoim kompanom

-Skarbie nie mogę tak tego zrobić

-Czemu?

-Bo tu chodzi o naszą córeczkę. Zrozum, że jestem w stanie zrobić wszystko dla jej dobra

Monika chwilę milczała

-Masz rację, ale obiecaj mi jedno

Monika szepnęła Xaweremu coś do ucha

Cat MadessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz