W pizzerii byłam jakieś pół godziny przed północą. Wbiłam się w uniform i usiadłam w biurze. Ze zdziwieniem musiałam przyznać, że lokal nocą naprawdę mnie przerażał.
Oświetlenie kończyło się na kilku małych żarówkach. Może w dzień to wystarczało, ale teraz wyglądało to okropnie.
Na moim stanowisku znalazłam małą latarkę, kilka monitorów, pluszaki (chyba miniaturki naszych "atrakcji"). W rogu biurka stał staromodny telefon. Tsa... Dosyć nudno. Z westchnieniem wzięłam latarkę do ręki. Zaczęłam pstrykać i bawić się światłem. Ehhhh to będzie dłuuuga noc. Już wiem dlaczego Jeremy lubi tą pracę. Jest taka... spokojna.Moje przemyślenia przerwała jakaś melodia. Rozejrzałam się w poszukując źródła tego denerwującego dźwięku. W końcu przypomniało mi się, że w pomieszczeniu jest telefon (facepalm). Podniosłam słuchawkę.
-Halo? Halo?
-Um... Cześć?
-Chciałem ci nagrać wiadomość...
-Chwila... Nagrać? Ehhh. Z kim mam przyjemność?-Szybko mu przerwałam.
-... David. No pięknie!- Usłyszałam podirytowany głos mężczyzny.- Jak masz zacząć nagrywać, to nigdy nie idzie zgodnie z planem. Świetnie! Wspaniale! Będę musiał nagrywać to jeszcze raz.
-Emm... Chciałeś mi coś przekazać czy coś?
-Czekaj sekundę... Dziewczyna?
-Jakiś problem?- Spytałam. Gościu coś już mi się nie podoba.
-No nie! Wspaniale! Pięknie kurcze. Wcześniej ten idiota Jeremy, teraz to... i wytrzymaj tu z takimi. Słuchaj no, laleczko...
-Laleczko?!-Momentalnie mu przerwałam.- Zresztą... wiesz co? Nie mam ochoty na rozmowy z tobą. Już to całe siedzenie tutaj sprawi mi chyba większą radochę. Więc.. papa!
-Czekaj! Słuchaj no, laska! Jeśli chcesz przeżyć tę noc to radzę ci się nie rozłączać.
-Tak, tak.- Odparłam znudzona. Podczas jego długiego monologu (którego średnio słuchałam ,ale cii) zajęłam się przeglądaniem monitorów. Nagle zobaczyłam pewną dziwną zmianę.
-Ten tego... David? Dlaczego kurczaka, królika i tego cały miśka nie ma na scenie?
-Co?! Przecież jest dopiero pięć po północy! Co się tam kurcze dzieje?! Czemu animatrony zawsze zaczynają świrować kiedy zmianę ma jakiś słabiak?!
W tym momencie się rozłączyłam. Z jego wcześniejszej paplaniny wyłapałam coś o żywych animatronach, latarce i zamykanych drzwiach. Tsa. Dam sobie radę.
-Nie do końca wiem co się tutaj dzieje, ale atrakcje dla dzieci nie są dla mnie żadnym wyzwaniem.No i mamy naszą pierwszą noc. ^^ Mam nadzieję, że nie jest źle.
Tak z innej beczki: zastanawiam się czy ktoś nie chciałby kiedyś że mną wymienić się teoriami o FNAF?
PS. Jak myślicie, do kogo należy brzuszek na stronie Scotta?*^*

CZYTASZ
Let's celebrate!
FanfictionGdybyście nie wiedzieli jakie dać dziecku imię nazwijcie je Mari. Obojętnie; chłopiec czy dziewczynka. Może w ten sposób przelejecie trochę mojej boskości na waszego potomka. Skoro już wiecie jak się nazywam (nazwiska nie podam, bo wiecie... nie...