4.~ jak mogę ci podziękować?~

389 7 0
                                    

z perspektywy Mii

Wstałam rano, na szczęście wczoraj nie było aż tak więcej się nie stresowałam. Ubrałam się w nową sukienkę którą dostałam rok temu na urodziny. Miała ona niebieski kolor była lekko obcisła, idealnie na mnie leżała. Spięłam włosy w lekkiego koka. Zeszłam na dół. Taty niestety nie było ponieważ wyjechał na dwa dni w delegację. Wyruszyłam do szkoły. Był piękny wiosenny dzień, zapowiadał się naprawdę dobrze. Czekałam przy klasie na Amelie, w tym samym czasie czytałam swoją ulubioną książkę. Nareszcie przyszła Amelia.

-Hej, co tak długo?

-Hejka, przepraszam ale Olivierowi się nigdzie nie śpieszy. Rozmawiałyśmy o dzisiejszym sprawdzianie. Amelia zdawała się być trochę wkurzona. Stałyśmy w ciszy.

- Cześć siostrzyczko! Obróciłam się i zobaczyłam jak jakiś chłopak, podąża w naszą stronę, za pewne musiał być to brat Ameli- Olivier. Wydaje mi się że to właśnie ten chłopak patrzył się na mnie wczorajszego dnia.

-Hej jestem Olivier. Chłopak podał mi rękę,

-Hej jestem Mia. Wydawał się miły. Widziałam nie zadowoloną minę Ameli, była bardzo wkurzona, przez cały czas gapiła się na swojego brata.

-To ja będę lecieć. Zadzwonił dzwonek. Ruszyłyśmy do klas. Na następnej przerwie Amelia gorzej się poczuła, więc poszła do domu. Ruszyłam sama na stołówkę. Gdy weszłam od razu zauważyłam Arie i jej koleżanki. Usiadłam przy stoliku niedaleko okna.

-Hej! To miejsce jest zajęte! To była Aria.

-Naprawdę? Nie widzę aby było podpisane? Aria złapała mnie za włosy. Zaczęły mnie popychać. Jedna z dziewczyn zaczęła mnie wyzywać i drapać po twarzy. To było straszne.

-Hej! Zostawcie ją! Nagle dziewczyny przestały. A ja szybko przegarnęłam włosy. Za dziewczynami stał Olivier, to on mnie uratował.

-Wszystko okej?

-Tak, dziękuje za pomoc. Bardzo zle się czułam. Strasznie bolała mnie głowa.

- Jesteś ranna chodz opatrzę cię. Olivier pomógł mi wstać, udaliśmy się do korytarza gdzie siedziały dwie dziewczyny. Chłopak opatrzył moje rany. Nagle poczułam że ktoś głaszczę mnie po policzku. Nasze oczy się spotkały wtedy zdałam sobie sprawę że to Olivier. Siedziałam nieruchomo wpatrując się w jego brązowe, piękne oczy. Nagle przestał i wstał.

-Gotowe.

-Dziękuje gdyby nie ty nie wiadomo co by się ze mną stało.

- Luz, jak się czujesz?

- kręci mi się w głowie, po za tym wszystko okej.

-Jeśli chcesz możemy na chwile usiąść ,poczekam z tobą aż poczujesz się lepiej.

Usiedliśmy na podłodze. Oparłam głowę o ścianę i zamknęłam oczy. Po kilku minutach Olivier zrobił to samo jak ja. Nastała cisza. Zastanawiało mnie dlaczego Olivier patrzył się wczoraj na mnie? Może dlatego bo siedziałam z jego siostrą i się o nią martwił?

-Jak mogę ci podziękować?

-Cóż może odwiozę cię do domu po lekcjach?

- Jeśli to nie problem to niech będzie.

- Nie no co ty, poczekam na ciebie przed szkołą. Wstałam i udałam się do sali. Nie mogłam się skupić, myślałam nad wieloma rzeczami które zaprzątały mi głowę. Po lekcjach udałam się do Oliviera. Czekał na mnie przed szkołą, wsiadłam do auta. Podczas podróży trochę rozmawialiśmy.

-Jesteśmy.

- Jeszcze raz dziękuje za pomoc.

- Nie ma sprawy, może chciałabyś kiedyś przejść się na spacer. Chwila, czy on właśnie proponuje mi spotkanie, we dwoje?

- Jasne, może jutro po lekcjach, masz czas?

- Oczywiście będę czekał przed szkołą.

Pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę domu.


Tym razem trochę krótszy rozdział, mam nadzieję że się podoba <3

together forever ( zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz