Od wczorajszego dnia, Midoriya Izuku uśmiecha się jeszcze częściej, niż zwykle. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że wczorajsze wydarzenia pod koniec dnia nie były dla niego zaskoczeniem. Jego uroczy fan swoim gestem rozgrzał jego serduszko i osłodził (dosłownie) mu wieczór po ciężkiej próbie zespołu, na którą zjawił się przedwcześnie, tym samym każdego zaskakując. Nie spodziewał się takiego gestu – dostając krótka wiadomość od Katsukiego, nie przewidywał nic konkretnego, nawet jeśli jego myśli kierowały się w jedną, konkretną stronę. Chyba on też powinien trochę ochłonąć.
Pomimo że minęło już trochę czasu od ich spotkania, a tort został w szybkim tempie zjedzony — Izuku podzielił się nim nawet z zespołem, przynosząc go rano na próbę, cały w skowronkach oświadczając, że tak pysznego tortu nie jadł już chyba z dobrych dziesięć lat — jego dobry humor nie odstawał go na krok. Czy to przy porannym prysznicu, zamawianiu ciepłej kawy na wynos, w trakcie pierwszej dzisiejszego dnia próby, czy nawet teraz gdy kroczył ze swoimi przyjaciółmi w stronę hotelowej restauracji, chcąc zjeść ciepły posiłek przed kolejnymi godzinami udoskonalania swoich piosenek. Wszystkie te drobne rzeczy wykonywał z entuzjazmem, podśpiewując co rusz graną wczoraj na gitarze piosenkę.
Ach, jaki był z siebie zadowolony co do wyboru granego utworu!
Ekspresja Bakugo podczas słuchania jego głosu była przecudowna, a on jeszcze bardziej czuł się nagrodzony. Wywoływanie pozytywnych emocji w innych naprawdę napadało go szczęściem, które rekompensowało mu w całości spędzony nad tym czas. Poza tym, jak mógłby odmówić swojemu ulubionemu fanowi?
Izuku przygryzł delikatnie wargę, myśląc o tym wszystkim. W głowie układały mu się scenariusze na najbliższe dni, których spełnienia pragnął jeszcze mocniej, niż wczoraj mógłby przypuścić. Bawił się, rozmyślając tak, małym breloczkiem bohatera z popularnej serii filmów, które uwielbiał od dzieciaka i który często nosił przypięty do telefonu. Dziś właśnie go miał. Niewielki brelok zwisający z żółtego case, brzęczący przy każdym najmniejszym ruchu. Stanął wreszcie w progu restauracji, szukając wolnego miejsca gdzieś na uboczu – nie chciał rzucać się w oczy, nawet gdy większość ludzi będących tu przewijała się już w jego życiu, bądź pojawiała się i znikała, nawet nie zwracając na niego uwagi. Bycie popularną osobą podświadomie zmuszało go do tego, by wybierać cichsze miejsca, chociaż na czas posiłku.
Jakie też było jego zdziwienie, gdy kierując się w stronę jednego ze stolików, zza wysokiego oparcia wystawały jasne, blond włoski, zmierzwione na różne strony, na których widok serduszko Midoriyii zabiło szybciej.
Zbliżając się do niego powoli, starał się nie wydać żadnego niepożądanego dźwięku. Minął parę stolików pod oknem, wreszcie znajdując się centralnie za plecami Bakugo. Miał szczęście, że nastolatek wybrał miejsce w samym rogu — oprócz drewna i roślin zawieszonych na ścianach, nic nie zdradzało obecnego położenia piosenkarza. Zielonowłosy nachylił się delikatnie, zaglądając mu przez ramię. Pomimo że wiedział, jak niegrzecznym zachowanie to jest, nie umiał się powstrzymać przed ciekawością. Wciągnął z sapnięciem powietrze, spoglądając na ekran trzymanego smartfona, zaraz zakrywając dłonią usta. Wyszczerzył oczy w zaskoczeniu, zaraz potem uśmiechając się szeroko. Nigdy nie spodziewałby się, że przyłapie Kacchana na przeglądaniu jego profilu instagramowego, ewidentnie szukającego inspiracji do nowego rysunku, bo cholera jasna, otwarty szkicownik z narysowaną posturą Midoriyi prawie w ogóle nie odbiegał od rzeczywistości.
I o Boże, Izuku poczuł ciepło oblewające jego ciało, gdy Katsuki przybliżył jedno z jego półnagich zdjęć z koncertowej próby, przybliżając na każdy rąbek jego ciała i skanując jego pieprzone tatuaże, w tym samym momencie skubiąc końcówkę od automatycznego ołówka.

CZYTASZ
falling • dekubaku
FanfictionKatsuki Bakugo jest osiemnastolatkiem, który myśli, że wie dużo o życiu, za to Izuku Midoriya wie, jakie jest życie o wiele za dobrze, dlatego korzysta z niego, nie patrząc na konsekwencje. Zaczęto: 20.04.2020r. Zakończono: