2. Najlepsi Przyjaciele Na Całym Świecie

612 59 31
                                    

Byli nierozłączni, ona i on. Gdy zaczęło robić się za zimno na zabawy na placu zabaw, mama Marinette zaprosiła Adriena i jego mamę do swojego domu, żeby dalej mógł się bawić z Księżniczką. Po kilku miesiącach Adrien nawet zostawał tam sam, bez swojej mamy! Na początku było to straszne, ale Księżniczka zaraz zajmowała go zabawą. Był pod wrażeniem jej wielkiego, różowego pokoju w wieży. I bardzo chciał pokazać jej swój pokój. Miał w nim obręcz do koszykówki i matę do gry w klasy i nawet konsolę do gier video! Ale lubił też spędzać czas w jej domu. Pachniało w nim ciasteczkami i czekoladą, a mama i tata Marinette często przynosili im słodkie przekąski.

Uwielbiał spędzać czas ze swoją nową przyjaciółką. I z biegiem czasu nic się to nie zmieniało.

Odkąd Adrien pierwszy raz spotkał Marinette minęło już 5 lat. Teraz, jako dumny 10-latek, już wiedział, że dziewczynka nie była prawdziwą księżniczką. Ale i tak nie przestawał jej w ten sposób nazywać. Była jego najlepszą przyjaciółką i tylko on miał prawo tak do niej mówić. Marinette nie lubiła, gdy ktoś inny to robił. Gdy jeden chłopiec na placu zabaw spróbował to powtórzyć, na dodatek ciągnąc ją za kucyk, Adrien zwyczajnie podbił mu oko.

Mama i tata nie byli zachwyceni, ale kiedy nieporadnie wytłumaczył, że bronił Marinette i tylko on może nazywać ją Księżniczką, zaczęli się śmiać. On tam nie widział w tym nic śmiesznego. Taka była prawda i już.

Ale sam nie wiedział, czemu pozwalał jej choćby na to, co robili teraz.

- Auć! - zasyczał, gdy Marinette ukłuła go szpilką. - Robisz to specjalnie!

- Nieprawda! - oburzyła się. - Po prostu ciągle się ruszasz!

- Bo to nudne! - jęknął. - Tata też cały czas ubiera mnie w te swoje ciuchy i wysyła na zdjęcia! Też musisz?!

- Tak, bo chcę być projektantką, jak on!

Wiedział, że to było jej największe marzenie. Odkąd pamiętał, nic tylko siedziała i rysowała sukienki. Miała mnóstwo zeszytów zapełnionych swoimi projektami, chyba nawet więcej niż jego tata. I uparcie powtarzała, że zostanie największą projektantką na całym świecie. Dwa miesiące temu, na swoje 10 urodziny, dostała od rodziców pierwszą maszynę do szycia i cały zestaw krawiecki.

I oczywiście wprawiała się na nim. A on się na to zgadzał. I teraz trochę tego żałował.

- Auuuuuć! - krzyknął znowu, odskakując na bok. - Możesz przestać?!

- Muszę to spiąć razem!

- Przypinasz to do mnie!

- Bo nie umiesz stać nieruchomo!

- A co to za awantura?

Przez klapę w podłodze do pokoju zajrzał Tom, tata Marinette. I aż zamrugał, patrząc na Adriena.

A ten miał ochotę zapaść się ze wstydu pod ziemię.

Wiedział, że to beznadziejny pomysł pozwalać Marinette ćwiczyć na nim szycie sukienki balowej! Stał teraz na środku pokoju w różowej, tiulowej spódnicy, a Marinette próbowała przyczepić do niej górę, co totalnie jej nie wychodziło.

- Dzień dobry - bąknął Adrien, czerwieniejąc.

- Hej, Adrien - przywitał go niepewnie Tom. - Znowu dajesz się wykorzystywać?

- To nie wykorzystywanie! - oburzyła się Marinette. - Sam zaproponował, że pomoże!

- A wiedział, że szyjesz sukienkę? - zakpił Tom, na co tylko się naburmuszyła. - Zamówię zaraz manekin - westchnął. - Może do jutra dotrze. Bądź silny, dzieciaku. I nie pozwalaj jej na wszystko! Jest uparta, ale trzeba z tym walczyć.

Od pierwszego wejrzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz