03.12 | To wyjście do Hogsmeade to randka?

52 8 14
                                    

Fred Weasley x Reader

Wyszłaś z dormitorium jako jedna z ostatnich dziewcząt. Gdy pojawiłaś się na korytarzu, dopadł do ciebie jeden z bliźniaków Weasley, idąc dumnie wyprostowany przy twoim boku. 

— Czego dusza pragnie? Tylko ani się waż wkręcać mnie znowu w wasze dowcipy, bo mam już dość krycia was albo odrabiania z wami za karę szlabanów — powiedziałaś twardo, na moment spoglądając na chłopaka. 

— Spokojnie, chcę cię prosić, byś wkręciła się w coś innego — uśmiechnął się szeroko, po czym zatrzymał się na twojej drodze, blokując ci dalszy spacer do sali transmutacji. 

— A więc słucham. Tylko oby to nie było nic głupiego...

— Wyjście do Hogsmeade nazywasz głupim? — wtrącił, a usłyszane od niego słowa cię wręcz zamurowały z wrażenia — Chciałbym cię poprosić, czy poszłabyś ze mną na kremowe piwo do Trzech Mioteł.

— Yyy... — nie wiedziałaś co powiedzieć — Tak, pójdę z tobą. Pewnie — odparłaś nadal zaskoczona — Kiedy jest wyjście?

— Jutro o jedenastej. Nie przeszkadza ci?

— Szybko. Ale nie, nie przeszkadza. Dzięki za zaproszenie — odpowiedziałaś, po czym chłopak pożegnał się szybko i zniknął z twojego pola widzenia z prędkością światła.  

❄️❄️❄️

Uszykowana zeszłaś na dół na dziedziniec, by tam zaczekać na chłopaka, bo było jeszcze kilkanaście minut przed czasem. Jednak okazało się, że to on już czekał na ciebie. Uśmiechnął się do ciebie, a ty podeszłaś do jego osoby. 

— Zatem zapraszam ze mną — wyciągnął swój ku tobie łokieć tak, byś mogła złapać go pod rękę, niczym dama. 

— Dziękuję bardzo — będąc mile zaskoczona, zrobiłaś to i oboje ruszyliście w stronę umówionego miejsca. 

Kiedy weszliście do środka, chłopak oparł się, że odwiesi twoją kurtkę na wieszak. Zajęłaś jeden stolik, który znajdował się po środku korytarza, lecz w dalszej części lokalu. Był on dla czterech osób, ale gdy tylko spostrzegłaś go, nie mogłaś na nim nie usiąść. Po paru chwilach przybył Fred z dwoma kuflami kremowego piwa, a jednego z nich postawił przed tobą i usiadł naprzeciwko ciebie. Zerknęłaś na  rudowłosego chłopaka, patrząc na jego piękny sweterek z literą F, który zrobiła mu mama na ostatnie święta. 

— Przepięknie wyglądasz w tym sweterku — skomplementowałaś go, biorąc do ust kufel i wypijając dwa małe łyki napoju, który aromat imbiru miło rozgrzał twoje gardło i przełyk. 

— Dziękuję, choć nie spodziewałem się takich słów od ciebie. 

— Spodziewaj się niespodziewanego — dodałaś, delikatnie oblizując się po pianie od piwa.

— Z tobą to codzienność — parsknęłaś, wpatrując się w chłopaka, co on zaraz odwzajemnił.

Wasze spojrzenia nie odrywały się przez dłuższą chwilę, po czym rudowłosy podniósł się nieco i sięgnął palcem do twojego lewego kącika ust, przecierając go lekko kciukiem. Przeszedł cię gwałtowny dreszcz, ponownie łącząc z chłopakiem wzajemny wzrok. Usiadł na krześle, wydając ci się na speszonego, a widziałaś go takiego po raz pierwszy. 

— Chodzi mi po głowie jedno pytanie — wtrąciłaś, by przerwać lekko niezręczną ciszę. 

— Tak? — podniósł nieco głowę. 

— To wyjście do Hogsmeade to randka?

— Może być to randka. Zimowa randka w Trzech Miotłach. O ile takie określenie ci pasuje — na jego twarzy pojawił się pewny siebie uśmiech. 

— Pasuje —  zarumieniłaś się, czując jego wwiercające się w ciebie spojrzenie, gdy ty właśnie wypijałaś kolejne łyki piwa, ponownie i poniekąd specjalnie brudząc się pianą.

Może nie kończy się to pocałunkiem, ale możecie śmiało go dodać w swojej wyobraźni na koniec historii 😏🔥

𝐋𝐄𝐓 𝐈𝐓 𝐒𝐍𝐎𝐖; potterowski kalendarz adwentowy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz