II

25 4 1
                                    

Wiecie czego jeszcze nienawidzę? Egoizmu, występującego u innych osób. Idealnym przykładem jest mój ojciec. Miałem w planach zapomnieć o jego istnieniu, a tu co? Przed szkołą czekała na mnie limuzyna wraz z kierowcą. Fantastycznie, nie? Spędziłem więc, zamiast dwóch ostatnich lekcji, dwie godziny w samochodzie, jadąc do posiadłości boga piorunów. Wielki pałac do którego zamierzałem miał z 15 metrów wysokości i był szeroki jak 6 boisk piłkarskich. Zbudowany z marmuru, ze złotymi zdobieniamu i granatowymi dachówkami prezentował się po prostu wspaniale. Przyznam, że się zachwyciłem na jego widok, mimo, że już tu kiedyś byłem.

Po opuszczeniu wnętrza limuzyny, weszłem do budynku. Wiedziałem gdzie znajduje się sala tronowa, dlatego też od razu skierowałem się ku niej. Wszystkie korytarze wyglądają tu tak samo. Szerokie i z wysokim sufitem, oczywiście z mnóstwem złotych dodatków. Łatwo się tu zgubić. Współczuję osobom, które muszą myć te ogromne okna.

- w końcu jesteś. Dłużej się nie dało? - usłyszałem głos macochy, gdy tylko znalazłem się w tym samym pomieszczeniu co ona.

Królowa Hera była naprawdę piękną kobietą. Nie tak piękną jak moja mama, ale nadal. Miała na sobie białą suknię w stylu greckim, a włosy spięła w jakiś dziwny kok z warkoczami. Wyglądała na zaniepokojoną.

- Jak chcesz mogę przyjść za parę miesięcy. - odgryzłem się jej. - gdzie ojciec?

- Właśnie dlatego cię wezwałam. - usiadła na tronie.

- Ty mnie wezwałaś? Chyba w snach. Przedwczoraj był u mnie ojciec. - zaprotestowałem. O co chodzi?

- Oh, myślisz, że to dla mnie problem przyjść do twojego domu w postaci mojego męża? Przecież gdybym pojawiła się tam w swoim ciele, nie chciałbyś ze mną rozmawiać.

- Z nim też nie chciałem.

- Porwali go.

- Co? - miałem wrażenie, że serce mi lekko drgnęło.

- Jesteś głuchy? Zeus został porwany przez Kronosa, który chce go wykorzystać do ponownego odrodzenia się. Musisz go uratować. - ...to są chyba jakieś jaja.

- ...przecież ty masz boskie moce, dlaczego to ja mam go ratować?

Bogini wyglądała na zmęczoną.

- bogowie i boginie muszą przestrzegać starożytnych praw. Wy herosi, teoretycznie możecie robić co wam się żywnie podoba. Musisz udać się na południe i odnaleźć królestwo Posejdona.

- Po co mam lecieć do Posejdona skoro bogowie nie mogą mi pomóc? - nie rozumiałem nic z tego co macocha do mnie mówiła. - ...Posejdon ma dziecko?

- W końcu zacząłeś myśleć! Potrzebujesz 4 kompanów aby twoja misja odniosła sukces. - w moich dłoniach pojawił się duży plecak. Starałem się przyswoić te wszystkie informacje, ale mój mózg stanowczo odmawiał. Królowa wstała i gestem pokazała żebym za nią poszedł. Zrobiłem to. Zaprowadziła mnie na balkon. - musisz iść tam. - wskazała mi kierunek, po czym zrzuciła na dół.

---------------------------------------------------

Hej kochani!

Jak narazie wam się podoba Książka?

Uprzedzam że akcja się dopiero rozkręci i że takie przeplatane rozdziały będą się pojawiać. Raz krótszy raz dłuższy

Legion HerosówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz