#5

204 7 4
                                    


Pov Sanemi

(Sanemi)  *Wyciąga miecz* Gdzie jesteś?!
-Gracie czy mam go zabić?

Chłopaki wymieniają sobię znaczące spojrzenia.

(Sanemi) Okej zagramy.

Zostaliśmy teleportowani do jakiegoś domu? Niby bez drzwi i okien ale było jasno. Nie było też żadnych świateł.

(Sanemi) W co mamy grać żeby z tąd wyjść?
-Zaraz zobaczcie, siądźcie na środku pokoju.

Wtedy zobaczyłem Tomioke który też siadał z nimi.

(Obanai) Gdzie ty byłeś?
(Giyuu) Obudziłem się przy drzewie, nie wiedziałem gdzie jestem więc poszłem gdzieś a ona mnie złapała.
(Sanemi) Jakby ci to powiedzieć. Zapomnieliśmy o tobie a jak sobię przypomnieliśmy to ciebie już nie było.

Giyuu pokiwał głowa i wtedy wszedł demon.
Mała dziewczynka. Miała jasne włosy i niebieskie ogrodniczki. (Coś w tym stylu bo wtedy nie było tego raczej)

(Obanai) Więc w co będziemy grać?
-Zagramy w grę w której musicie odpowiadać na pytania sobię nawzajem.
Jeżeli ktoś nie odpowie lub odpowie fałszywie zostanie ukarany.

Przyłożyła sobię nóż do reki i przecięła skórę.

-Za każdą zła odpowiedź będę robić wam rany tym nożem.

Nie no żarty.

-Okej który zacznie? Może powinnan znaleźć więcej filarów do gry. Poczekajcie chwilkę.

Zniknęła i po kilku minutach ciszy pojawiła się z powrotem z 3 innymi filarami. Super.
Shinobu, Tengen i Mitsuri. Gyomei, Muichiro i Rengoku mają szczęście że ich nie zabrała.

-Okej możemy zacząć grę, wszyscy znają zasady. Kto zaczyna?

Nikt nic nie mówił.

-No więc sama wybiorę. Ta z fioletowymi końcówkami włosów.

Shinobu musiała zadać wybranej przez siebie osobie pytanie.

(Shinobu) Uzui-san. Kto ci się podoba?
(Tengen) Uhh... Rengoku. (Przepraszam kocham ten ship 🥲) okej teraz ja. Iguro. Hmmm. Dlaczego masz zakryte usta?

(Obanai) Nie odpowiadam.

Wyciągnął rękę podwijając rękaw haori i munduru, znając głupie zasady gry a dziewczyna podeszła do niego i przecięła mu skórę. Nawet nie wzdrygnął kiedy krew pociekła mu po ręce.
Ta gra jest chora...

Pov Iguro

Nie bolało jakoś bardzo. Takie coś już mnie nie boli.
(Obanai) Tomioka, dlaczego jesteś taki. Um. Dziwny?
(Giyuu) W jakim sensie dziwny.
(Obanai) Zdepresowany?
(Giyuu) *Myśli* Chyba nie tylko ja wnioskując po jego zachowaniu.
(Giyuu) Głównie z powodów mojej przeszłości ale nie sądzę żebym miał depresję.
(Shinobu) Ja sądzę że masz i osoby z depresją powinny pójść na jakas terapię czy coś. Mówię o tobie Tomioka-san.

Pov Giyuu

Po usłyszeniu tych słów każdy patrzył na mnie a ja na Iguro. Jak ja mam się leczyć  na głowę, wnioskując że o to chodziło w słowach Kocho. On idzie ze mną i z chęcią bym im to powiedział za karę że mnie dręczy, ale nie będę taki na razie. Uznajmy że to był żart.
(Giyuu) Ty serio Kocho? Naprawdę chcesz żebym poszedł się leczyć? Aż tak źle serio ze mną? *to była ironia*
(Shinobu) No tak, potrzebujesz naszej pomocy. Ale teraz grajmy.

Skip time
*Po grze*
𝟑 𝐨𝐬𝐨𝐛𝐚

-Zobaczymy ile kto ma ran. Po kolei ty. *pokazała na Sanemiego* Hmm, 1. Całkiem dobrze. Teraz ty *Tomioka*

Odsłoniła mu rękawy i zobaczyli dużo ran ciętych, blizny itp.
-Emm, któryle są z dziś? Chyba te 5. Okej następny, *pokazała na Iguro*

Wstał i podszedł. Znowu zobaczyli dużo ran.

___________________________________________

Niech mnie ktoś strzeli w łeb.
Naprawiam tą książkę znowu.

🥲👍

•°𝙏𝙝𝙚 𝙇𝙤𝙫𝙚 𝙊𝙛 𝙈𝙮 𝙇𝙞𝙫𝙚°•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz