2. Tolerowane, ale nie pochwalane

63 8 28
                                    

„But I don't like a gold rush, gold rush

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„But I don't like a gold rush, gold rush. I don't like anticipating my face in a red flush."

Szkoła pośrodku lasu stała się dla Seungmina najbezpieczniejszym miejscem na świecie. Istnym azylem, gdzie problemy jakie pozostawił za sobą w stolicy go nie dotyczyły. Nim się zorientował minęły dwa semestry nauki, a zaraz miały nastać wakacje i musiał wrócić do domu. Chłopak z markotną miną pakował swoje rzeczy. Po drugiej stronie pokoju współlokator leżąc na łóżku, uśmiechał się do niego kpiąco.

— Jesteś chyba jedyną osobą, która nie chce stąd wyjeżdżać.

Posłał mu mordercze spojrzenie, marszcząc przy tym brwi, po czym skupił się na dalszym chowaniu ciuchów.

Większość uczniów faktycznie odliczała minuty do wyjazdów i szukała często pretekstów do tego, aby odwiedzić swoje rodziny. Seungmin to rozumiał, ale placówka nie była dla niego więzieniem. Mógł tutaj przesiadywać do późna w bibliotece, gdy wymagał od tego nawał nauki. Profesorowie nie byli aż tak restrykcyjni wobec ciszy nocnej, która została ustalona na godzinę dwudziestą drugą, dlatego nieraz około dwudziestej trzeciej wracał do pokoju, bądź dopiero wtedy wychodził od nich znajomy. Mimo że kochał swoich rodziców, spokój i skupienie jakie mógł osiągnąć w tym miejscu, wydawało mu się za cenne do pozostawienie na rzecz rodzinnych spotkań.

— Też nie wyglądasz na zadowolonego – wytknął mu.

— Nie lubię latać samolotem – przyznał, wzruszając ramionami. – zwłaszcza gdy trwa to ponad dziesięć godzin.

Felix usiadł z wyprostowanymi nogami na łóżku i oparł się plecami o ścianę. Wszystkie jego walizki już od wczoraj czekały aż Christopher przyjdzie po niego i pojadą razem na lotnisko.

— A ja nie lubię wracać do Seulu – powiedział dobitnie.

Kolega parsknął śmiechem na tę wielce wyczerpującą odpowiedź.

— Nie powiedział nikt nigdy. Gościu, stolica to jest wymarzone miejsce do spędzenia tam wakacji.

Seungmin pokręcił głową w geście niezgody. Kiedy poznał Felixa, nie wydał mu się typem człowieka rozrywkowego. Mimo tej różnicy, dogadywali się naprawdę dobrze. Spodziewał się konfliktów, a przez cały semestr ani razu nie doszło między nimi do scysji. Szybko ustalili zasady i porządek, jakim im obydwu pasował. Seungmin nawet nie pomyślał, aby zakłócić wypracowaną harmonię. Sam wyszedł z inicjatywą po pierwszym semestrze, aby w dalszym ciągu dzielili pokój.

— Nie kiedy twoi rodzice są członkami stowarzyszenia kościelnego – przypomniał mu.

Felix wciągnął krótko powietrze i mruknął ze współczuciem.

— Czyli zero imprez? – zapytał poważnie.

Machnął na niego ręką.

— Brzmisz jakbym ci powiedział, że mnie zamkną na klucz w domu.

Gold rush || SeungjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz