Rozdział 2

346 24 33
                                    

Po tej niezbyt przyjemnej konfrontacji z rzeczywistością Katsuki zmusił Izuku by ten na bieżąco informował go jak wygląda sytuacja w nowej szkole. Chciał być pewien że podobna sytuacja już się nie powtórzy. 

Zastępcze gimnazjum było o tyle lepsze że nauczycie reagowali na każdy nawet najmniejszy przejaw ignorancji czy bezczelności. Uczniowie klasy Izuku musieli szybko się nauczyć jak trzymać język za zębami jeśli nie chcieli mieć poważnie nabrudzone w papierach. 
A Izuku w końcu mógł w spokoju się uczyć, będąc traktowanym na równi z innymi uczniami. To była bardzo miła odmiana o której chętnie opowiadał matce i Katsukiemu. 
Ta zmiana dawała mu nadzieję że jego marzenie chodź trudne do osiągnięcia nie jest niemożliwe. A nadzieja w takiej sytuacji jest cenniejsza niż cokolwiek innego. 

Emocje z czasem opadły i nim Izuku zdążył się obejrzeć musiał uczyć się do egzaminów wstępnych. Nadal nie powiedział Katsukiemu do jakiej szkoły będzie próbował się dostać, głównie dlatego iż obawiał się jego reakcji, nie zmieniało to jednak faktu że blondyn wręcz wychodził z siebie by jak najlepiej pomóc Izuku. 

- No powiedz... - próbował przekonać go po raz kolejny, gdy oboje siedzieli nad arkuszami egzaminów. Wydawały mu się one dziwnie znajome lecz nie potrafił powiedzieć dlaczego. Sam rozwiązał tych testów tyle że nie potrafiłby wskazać które z tych Izuku miał już na swoim biurku rok wcześniej. 

- Nie. Mówiłem ci dowiesz się jeśli się dostanę. - odpowiedział na to Izuku szczerze rozbawiony cierpiętniczą miną tego drugiego, za co został oczywiście przygnieciony ciałem Katsukiego który zrobił sobie podpórkę z jego pleców. 

- No powiedz, Zuzu dotrzymam tajemnicy. Słowo honoru. - poprosił przytulając się do pleców młodszego z pełną premedytacją. Izuku miał do tego ogromną słabość i rzadko kiedy potrafił mu czegokolwiek odmówić gdy znajdowali sie w takiej sytuacji. Czy to obejrzenia horroru (bo za nimi nie przepada) czy to nocnego spaceru do sklepu bo skończyły sie chipsy. 

- Kacchan tu nie chodzi o to że ci nie ufam, po prostu nie chcę zapeszać. - odpowiedział na to Izuku próbując go z siebie zrzucić. - Poza tym to cios poniżej pasa wiesz o tym?  

- No już nie przesadzaj. - roześmiał się Katsuki wracając do swojej poprzedniej pozycji przywodzącą na myśl kontemplującego króla Juliana ze starej kreskówki którą to oboje uwielbiali za dziecka. 

- Nie przesadzam, ty już dobrze wiesz co mam na myśli. - roześmiał się zielonowłosy, żartobliwie grożąc mu palcem. - Katsuki pierwiastek z osiemdziesięciu jeden? 

- Dziewięć. - odpowiedział Katsuki na nowo nachylając się nad arkuszem, aktualnie rozwiązywanym przez Izuku. - Powinieneś sobie zrobić przerwę, siedzisz nad tym od dwóch godzin.

- Już tylko dokończę ten test okey? - zapytał z nadzieją Izuku lecz wiedział że skoro jego przyjaciel coś sobie ubzdurał to marne są szanse że zgodzi się na taki kompromis. 

- Od kiedy tobie tak zależy na tym wszystkim Izu? Nie oszukujmy się, bez większego trudu dostałbyś się do każdego liceum. 

- Tyle że ja nie chce iść do jakiegokolwiek liceum, mam konkretny cel i tego zamierzam się trzymać! - oburknął Izuku czując jak blondyn ciągnie go za rękę by poszedł za nim. A że zielonowłosy w żadnym wypadku nie miał ochoty na spotkanie z podłogą swojego pokoju to chcąc nie chcąc musiał pójść za nim. 

- No tak, twoje tajne plany których nie możesz mi wyjawić bo cię skręci. - zironizował Bakugo niejako dając sygnał jak bardzo "uwiera" go ta sytuacja. Nie potrafił zrozumieć dlaczego Izuku to przed nim ukrywa i zachowuje się tak jakby trzymał trupa w szafie. (Nie trzymał, nie pytajcie skąd Katsuki to wie.)

- Dokładnie. Moje tajne plany podboju włoskiej mafii. - powiedział z udawaną uwagą Izuku czym nieco rozbawił blondyna, gdyż kąciki jego ust powędrowały ku górze.

- Włoska mafia! - Katsuki złapał się za klatkę piersiową na wysokości serca i zaczął dość pokracznie udawać zawał. - Izuku! Mam Zawał!* - sparodiował jedną ze starych komedii którą nałogowo oglądała jego matka. Wspomnianą komedię kręcono gdzieś poza granicami Japonii, jednakże w czasie swojej młodości Mitsuki natrafiła na ten serial i do dziś pozostała jego wierną fanką. 

- Oj już się tak nie krzyw i nie udawaj, bo ci tak zostanie. - skomentował jego zachowanie Izuku sprzedając mu lekkiego kuskańca w bok. 

- I tak będę piękny. - odpowiedział na to Katsuki przyjmując pozę jaką często mógł zaobserwować u swojego - narcystycznego- kolegi z klasy, Aoyamy. Poza ta w wykonaniu umięśnionego nastolatka wyglądała tak komicznie iż Izuku rozpłakał się ze śmiechu, a przy okazji potknął się o własne buty.
I leżał tak na plecach śmiejąc się do rozpuku w czasie gdy łzy rozbawienia spływały po jego policzkach. 

- Może powinieneś wystartować w konkursie małej miss? Co ty na to, Kacchan? - udało mu się w końcu wydusić między napadami śmiechu. Cóż za podobny żart Katsuki mógłby się dożywotnio obrazić, lub nawet gorzej. Jednak z racji że padło to z ust Izuku nawet go to rozbawiło. 

Co ciekawe kiedy oboje byli jeszcze mali i Katsuki nie posiadał jeszcze swoje Quirk ich matki uwielbiały planować jakby ich synowie mieli zostać modelami czy innymi gwiazdkami dziecięcej telewizji. Los jednak chciał inaczej i obaj chłopcy wybrali dużo bardziej niebezpieczne drogi zawodowe. 

- I jak papiery złożone? - zapytała Inko zaglądając do pokoju Izuku. Kobieta miała na twarzy szeroki uśmiech, a ubrana była w piękną czerwoną sukienkę. Cóż od jakiegoś czasu kobieta zaczęła randkować z pewnym mężczyzną, ku uciesze swojego syna. 

- Tak Mamo, wszystko na czas i tam gdzie trzeba. Nawiasem mówiąc wyglądasz jak milion dolarów w gotówce! - zawołał Izuku z uśmiechem spoglądając na swoją rodzicielkę. Poznał jej nowy obiekt westchnień i szczerze mówiąc facet wydawał się w porządku. 

Kobieta z lekka się zaczerwieniła na komplement otrzymany od syna, lecz sprawił on jej nieopisaną wręcz przyjemność. Miło było poczuć że wciąż może korzystać z życia mimo tego że Hisashi z dnia na dzień odszedł zostawiając ją z małym dzieckiem. 

- Nadal ci nie powiedział gdzie się wybiera? - zapytała, kierując to pytanie do Katsukiego który zrobił minę cierpiętnika i spojrzał na ciotkę jakby ta dokonała najgorszej możliwej zdrady. 

- Czyli ciocia wie gdzie on się wybiera? - zapytał patrząc na Izuku z wyrzutem. No hello! Kiedy Katsuki składał papiery do szkoły, Izuku był pierwszą osobą której powiedział o tym gdzie się wybiera, a później o wynikach rekrutacji. No cóż wyglądało że foch stulecia ze strony Katsukiego nadchodził wielkimi krokami. 

- Oczywiście że wiem. Musiałam mu przecież podpisać dokumenty. - zaśmiała się kobieta i puściła swojemu chrześniakowi oczko. - Przyniosłam wam małą przekąskę. - dodała chcąc choć trochę udobruchać blondyna który miął nieopisaną wręcz słabość do jej ciasteczek z czekoladą. 

- To się nazywa łapówka ciociu. - roześmiał się Katsuki kiedy dostrzegł co było wspomnianą "przekąską", ta to wiedziała jak go podejść nie ma co. 

- A tam od razu łapówka. Uznaj to za podziękowanie za pomoc z tymi testami. - stwierdził Izuku uwieszając się na ramieniu przyjaciela by podprowadzić mu kilka ciastek, których cudowny zapach zbudziłby nawet umarłego! 


* "Helena, mam zawał" - Cytat pochodzący z serialu "Świat według kiepskich" - wspomniane słowa wypowiada bohater o nazwisku Paździoch, słowa te kieruje do swojej żony. Wybór tego cytatu nie jest przypadkowy. 


Od autorki: 
Policzyłam to czwarty rozdział jaki dzisiaj wstawiam. Szczerze mówiąc to ten podoba mi się z nich wszystkich najbardziej ale decyzję pozostawiam wam! Mam nadzieję że jesteście zadowoleni z takiej mikołajkowej niespodzianki (dzień po mikołajkach ale ciiii). 
Do zobaczenia w następnym rozdziale. 
~ Nikita 

Nie poddawaj się | BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz