Rozdział 5

2 0 0
                                    

Pov Isaac
Była już noc, ale ta przeklęta kawiarnia musiała się dopiero zamykać o 23, a ja musiałem być do końca nie wiadomo z jakiego powodu. Nie nawidziłem tej pracy, ale musiałem utrzymywać ją z powodu jakiegoś biznesu rodzinnego. Głupie. Wolałbym pracować gdzieś w bardziej rozpoznawalnym miejscu czy coś, ale nie w tej kawiarni.
-Pa Georgia.-Pożegnałem się z Georgią, która była jedyną kelnerką, która jeszcze nie zrezygnowała z tej pracy. Ona jeszcze musiała posprzątać, a ja już wychodziłem.
Wsiadłem do swojego samochodu marki Audi i odpaliłem silnik. Mieszkałem godzinę od pracy, wiec włączyłem głośno radio i wyjechałem. Ktoś dzwonił, wiec odebrałem na głośnomówiącym.
  -Halo?-Zapytałem do słuchawki.
  -Siema Isaac, jutro do pubu?-Głos Olivera, czyli mojego kolegi rozbrzmiał w słuchawce.
  -Jasne, muszę odpocząć od tego śmietnika-mówiąc śmietnik miałem na myśli pracę-20:00?
  -Taa. Noto naraaa.-Rozłączył się i nie zdążyłem nic więcej powiedzieć. Oliver i ja znaliśmy się od czterech lat i nasza znajomość polegała na tym, że raz na jakiś czas szliśmy do pubu się opić i bawić. Lubiłem go. Lubiłem naszą znajomość.
   Nuciłem pod nosem piosenkę lecącą w radiu. Zatrzymałem się na czerwonym świetle. Skupiłem wzrok na czerwonym świetle, czekając, aż zmieni się na zielone. Nagle moje oczy powędrowały do jakiejś dziewczyny siedzącej na ławce. Było zimno i zima, a ta dziewczyna prawdopodobnie spała na ławce na dworze. Chryste co za świat. Światło zrobiło się zielone, a ja zaparkowałem na chodniku i szybko wysiadłem z auta podchodząc do dziewczyny. Boże ona miała zamknięte oczy. Boże, ona może umrzeć z zimna. Kucnąłem przy niej i położyłem dłoń na jej kolano. Zauważyłem, że to ta sama dziewczyna, która napisała recenzje, ta sama która polubiła mi większość zdjęć na Instagramie, ta sama z którą gadałem w kawiarni i proponowałem koc. Boże jaki zbieg okoliczności.
  -Halo, żyjesz?-Zapytałem tę dziewczynę,a gdy się nie odezwała, wziąłem ją na ręce i nie myśląc wsadziłem ją na tył swojego auta. Wsadziłem tam też jej plecak. Wsiadłem do auta i zacząłem ponownie jechać do domu. Patrzyłem co jakiś czas na lusterko, aby upewnić się, że ona śpi. Po jakimś czasie dojechaliśmy. Westchnąłem cicho.
   Wysiadłem z auta i otworzyłem tylne drzwi, aby podnieść tą dziewczynę, podajże nazywała się Isla, ale to tylko było na jej Instagramie, a internet nie zawsze mówi prawdę. Wziąłem też jej plecak, a potem udaliśmy się do mojego domu. Miałem przytulny dwupiętrowy dom. Otworzyłem drzwi i od razu położyłem smukłą sylwetkę szatynki na wygodną, czarną kanapę. Zamknąłem drzwi do domu i zdjąłem buty i kurtkę, po czym podeszłym do niej i delikatnie zdjąłem jej buty i kurtkę. Przykryłem ją dużym, ciepłym szarym kocem i wsadziłem pod jej głowę puchatą, miękką poduszkę. Nadal spała, więc ja udałem się do kuchni coś zjeść. Włączyłem na telefonie Netflixa i jedząc podgrzany obiad, oglądałem jeden z moich ulubionych seriali. Po jedzeniu poszedłem na górę spać do swojego pokoju.
Leżałem na łóżku i nie mogłem zasnąć. Dużo myślałem o tej szatynce, która teraz leżała na mojej kanapie i spała. Nie wiedziałem jaką ona miała przeszłość, ale nikt nie zasługuje na spanie na ławce zimą. Chryste coś było nie tak, a ja musiałem to wiedzieć. Niby nie znałem tej dziewczyny, ale musiałem jej pomóc i dowiedzieć się co się stało. Sięgnąłem po telefon i wszedłem na Istagrama. Wszedłem na jej konto i zobaczyłem, że ma nowy post z przed kilku godzin. Siedziała w jakiejś kawiarni i się uśmiechała lekko, a łza spływała po jej policzku, a pod filmikiem widniał opis „Nowy początek ;)". Jeszcze bardziej zacząłem się nie wiadomo dlaczego martwić o tą dziewczynę. Odłożyłem telefon i próbowałem zasnąć. Po niewiadomej ilości czasu udało mi się.

Lost With YouWhere stories live. Discover now