SophiaKiedy wchodziłam do klasy, czułam się jak obca, która właśnie wkroczyła do nieznanego świata. Wysokie, drewniane drzwi zamknęły się za mną cicho, a sala wypełniła się szumem rozmów. Wszyscy uczniowie spojrzeli w moją stronę, jakby byli zaskoczeni moją obecnością. Zanim jednak zdążyłam poczuć się całkowicie niekomfortowo, nauczycielka wkroczyła do sali.
Była to kobieta w średnim wieku, o krótkich, ciemnych włosach, które były zebrane w elegancki kok. Jej twarz była surowa, ale nie bez ciepła. Ubrana była w klasyczną, szaro-niebieską marynarkę i spódnicę, a jej elegancka postura natychmiast przyciągnęła moją uwagę.
– Proszę o ciszę – powiedziała stanowczo, ale jej głos nie był ostry, raczej spokojny, co sprawiało, że czułam się trochę mniej zestresowana. – Dzień dobry, uczniowie. Witamy nową koleżankę. To Sophia, która dołączyła do naszej klasy. Mam nadzieję, że poczujecie się z nią komfortowo.
Nauczycielka uśmiechnęła się lekko, wskazując na mnie, a cała klasa wciąż patrzyła na mnie uważnie, niektórzy z wyraźnym zainteresowaniem, inni z chłodnym dystansem. Poczułam się jak intruz, jak ktoś, kto nie do końca pasuje do tego miejsca.
– Sophia, usiądź proszę przy... – nauczycielka zniknęła w kartkach swoich notatek, po czym podniosła wzrok i spojrzała na wolne miejsce. – Przy Karinie.
Kiedy usiadłam, Karina spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem. Była dość drobna, o długich, ciemnych włosach, które miała związane w prosty kucyk. Jej ciemne oczy były pełne ciepła i przyjaznego zainteresowania.
– Cześć, jestem Karina – powiedziała, uśmiechając się do mnie. – Wiesz, chyba jesteś pierwszą nową osobą, która dołączyła do naszej klasy od dłuższego czasu. Jak się czujesz?
– Cześć – odpowiedziałam, czując ulgę, że ktoś tu nie patrzy na mnie jak na zagrożenie. – Trochę się stresuję. To wszystko jest nowe.
Karina skinęła głową, rozumiejąc moje zmartwienie. – Spokojnie, nie martw się, nie jest źle. Zdecydowanie lepiej niż w niektórych innych szkołach. Poznasz wszystkich po chwili.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, nauczycielka zaczęła lekcję, a my skupiłyśmy się na notatkach. Jednak czułam, jak reszta klasy wciąż na mnie patrzy. Niektórzy uczniowie szeptali między sobą, nie kryjąc ciekawości. W końcu byłam nowa, a nie każdy nowy uczeń od razu trafia do elitarnej klasy, jak ta. Niektórzy z nich byli dobrze ubrani, z drobno wyciętymi fryzurami i z wyrazem twarzy, który wskazywał na dużą pewność siebie. Inni, jak Karina, wydawali się bardziej otwarci, ale cała reszta klasy trzymała dystans.
Chciałam to zignorować, ale ich spojrzenia sprawiały, że czułam się coraz bardziej obco. Kiedy nauczycielka zaczęła omawiać temat, z trudem próbowałam skoncentrować się na lekcji. Karina od czasu do czasu rzucała mi uśmiech, co pozwalało mi poczuć się bardziej komfortowo.
W końcu, po kilku minutach, nauczycielka przerwała omawianie materiału i zwróciła się do klasy.
– Dzisiaj popracujemy nad zadaniem, które rozwiążemy w grupach. Sophie, Ty będziesz w grupie z Kariną.
Karina i ja wymieniłyśmy spojrzenia, a potem szybko zabrałyśmy się za rozwiązywanie zadania. Siedząc obok niej, zaczęłam dostrzegać różnice między nami, ale jednocześnie czułam, że Karina jest kimś, kto mógłby stać się moim przyjacielem. Pomimo że byłam nowa, ona wydawała się być kimś, kto nie będzie oceniać mnie na każdym kroku.
Wkrótce nasze zadanie zostało zakończone, a nauczycielka podeszła do naszej grupy, by sprawdzić, jak poszło nam rozwiązywanie problemów. Karina natychmiast zaczęła opowiadać jej o rozwiązaniach, a ja jedynie kiwałam głową, próbując pokazać, że się zgadzam. Nauczycielka była zadowolona z naszej pracy, ale wciąż nie mogłam pozbyć się wrażenia, że pozostali uczniowie przyglądają się nam z ukosa.
Po zakończeniu lekcji, kiedy wszyscy zaczęli się zbierać do wyjścia, Karina poczuła się zobowiązana pocieszyć mnie jeszcze raz.
– Nie zwracaj uwagi na nich. Z czasem się przyzwyczają. – Powiedziała to z takim spokojem, że poczułam się nieco lepiej. – A jeśli chcesz, mogę Ci pokazać inne miejsca w szkole, jeśli masz czas.
Zgodziłam się, ciesząc się, że mam kogoś, kto nie traktuje mnie jak intruza. Na pewno będzie to ciężka droga, ale z Karina, w tym obcym dla mnie świecie, mogłam poczuć się choć trochę bardziej na miejscu.
Oczywiście, oto poprawiona wersja:
Karina oprowadzała mnie po szkole, a ja starałam się zapamiętać wszystkie szczegóły. Budynek był nowoczesny, przestronny, z jasnymi ścianami i dużymi oknami, przez które wpadało mnóstwo światła. Na korytarzach panowała energia, a uczniowie w mundurkach przemieszczali się w różnych kierunkach. Chłopcy mieli granatowe spodnie, białe koszule i ciemne marynarki, a dziewczyny nosiły granatowe spódnice, białe bluzki i marynarki. Mundurki były eleganckie, ale miały w sobie też coś bardzo formalnego, co sprawiało, że szkoła miała poważny charakter.
Wkrótce na korytarzu zauważyłyśmy chłopaka, który szedł w naszą stronę. Był średniego wzrostu, miał ciemne, lekko potargane włosy i twarz, na której widać było chłopięcy, ale już wyraźnie męski rys. Nosił elegancką koszulę, która idealnie pasowała do jego mundurka, a ciemne dżinsy dodawały mu trochę luzu. W jego oczach błyszczała pewność siebie, a sposób, w jaki poruszał się w szkole, sugerował, że był dobrze znany w tym miejscu.
Karina natychmiast podeszła do niego z uśmiechem i powiedziała:
– Dmitrij! Chciałam ci kogoś przedstawić!
Chłopak zwrócił wzrok na mnie i przez chwilę patrzył, jakby próbując zapamiętać, kim jestem. Następnie wyciągnął w moją stronę rękę, prezentując lekki, ale ciepły uśmiech.
– Cześć, jestem Dmitrij – powiedział. – A ty...?
Karina natychmiast odpowiedziała:
– To Sophie, nowa dziewczyna w szkole.
Dmitrij skinął głową, a jego spojrzenie nadal było pełne zainteresowania, jakby chciał mnie lepiej poznać.
– Miło cię poznać, Sophie – odpowiedział, a w jego głosie brzmiała uprzedzenie, jakby mówił to z chęcią poznania mnie. – Jeśli będziesz miała jakiekolwiek pytania lub problemy w szkole, zawsze mogę ci pomóc – dodał, po chwili uśmiechając się szerzej.
Czułam się trochę zaskoczona, bo jego ton był życzliwy, ale trochę formalny. Dmitrij wyglądał na kogoś, kto nie traktował rzeczy zbyt powierzchownie. Jego zachowanie sugerowało, że może być pomocny, ale wciąż nie byłam pewna, czy to była tylko formalność, czy rzeczywiście chciał się ze mną zaprzyjaźnić.
Karina, zauważając lekką niepewność na mojej twarzy, uśmiechnęła się szerzej i powiedziała:
– Dmitrij jest jednym z najlepszych uczniów w szkole. Jeśli będziesz miała jakiekolwiek trudności, on zawsze ci pomoże.
Dmitrij ponownie spojrzał na mnie i dodał:
– Tak, to nie problem. Zawsze chętnie pomogę, szczególnie w tych bardziej trudnych przedmiotach. Ale spokojnie, szkoła nie jest taka straszna, jak się wydaje – powiedział, próbując rozładować atmosferę.
Jego pewność siebie sprawiała, że czułam się nieco bardziej komfortowo, ale wciąż byłam niepewna, co do jego prawdziwych intencji. Karina po chwili dodała:
– A teraz pójdziemy do klasy, bo zaraz zaczynają się lekcje!
Dmitrij skinął głową, pożegnał się i ruszył w swoją stronę, zostawiając mnie z Kariną, która zaczęła mówić o planach na dzisiejszy dzień.
Zanim się zorientowałam, znów szłyśmy korytarzem. Karina wydawała się bardziej swobodna, a ja wciąż zastanawiałam się, jak naprawdę wyglądał Dmitrij. Może po prostu starał się być grzeczny, a może był bardziej złożoną osobą, niż mi się wydawało. Jedno było pewne – w tej szkole nie było czasu na nudę.
![](https://img.wattpad.com/cover/355460801-288-k114518.jpg)
CZYTASZ
Zagubiona
Fiksi RemajaSophie, dziewczyna z domu dziecka, która niespodziewanie zostaje adoptowana przez szefa mafii i jego trzech enigmatycznych synów. Gdy Sophie odkrywa mroczne sekrety rodziny adoptującej, staje się kluczowym ogniwem w walce przeciwko zagrożeniom ze sw...