Rozdział 4

275 14 7
                                    

Zadzwoniłam po policję i jeszcze raz dokładnie obejrzałam ciało mamy. Miała na sobie śliczną, białą sukienkę, na którą opadały długie blond włosy. Wszystko we krwi. Masakra. Na podłodze leżało nasze rodzinne zdjęcie, było rozbite i umazane krwią. Byliśmy na nim tacy szczęśliwi, miałam wtedy cztery latka. Byliśmy zdrowi, uśmiechnięci, mieliśmy pieniądze i przede wszystkim się kochaliśmy. Teraz to wszystko zostało nam odebrane. Moja kochana mamusia nie żyje! Nie wiem kto mógł jej to zrobić...policja mi nie pomoże...oni nigdy nie pomagają. Ale ja się dowiem.
A jak już go znajdę to zrobię z nim to samo, co zrobił z moją matką.

Głowa mi pękała, czułam się jakbym to mi ktoś poderżnął gardło. A myślałam, że gorzej być nie może. A jednak nakrzyczałam na nią, a teraz już nigdy nie będę mogła jej przeprosić i powiedzieć, że ją kocham. Pomyślałam sobie, że to koniec, że prędzej, czy później i tak popełnię samobójstwo. Po prostu nie dam sobie rady.

Nagle zobaczyłam coś opartego na szyi mamy.

To był mały, pluszowy króliczek. Cały we krwi. Śmiał się ze mnie. Jego wyraz twarzy wskazywał na to, że cała ta sytuacja go bawi. Patrząc na niego ja też zaczęłam się śmiać.

Kiedy mu się przyglądałam dostrzegłam krateczkę w jego łapce. Podeszłam bliżej, wyciągnęłam dłoń i...drrrrrrr...

-Auu!!! -przecięłam się kartką przez ten cholerny dzwonek do drzwi.

Kropla krwi uderzyła o karteczkę, a na niej ukazało się imię: ALLIE . To było przerażające. Stałam wryta przyglądając się króliczkowi z zakrwawioną karteczką w łapie.
W tym samym momencie rozległ się kolejny dzwonek do drzwi. Szybko schowałam króliczka do kieszeni i zeszłam na dół.

............................................................

Napiszcie w kom jak wam się podoba :D

KRÓLICZEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz