Adora
Nie wiedziałam czy dobrze robię, ale z racji, iż mieszkałam minuty od baru, wzięłam dziewczynę pod ramię i zabrałam do swojego mieszkania.
Po przekręceniu zamka w drzwiach i wtaszczeniu dziewczyny do środka, pierwsze co, położyłam ją na kanapie. Wróciłam by zamknąć za nami drzwi i żeby się rozebrać. Odłożyłam swoje rzeczy i poszłam do kuchni po wodę.
Kiedy wróciłam dziewczyna już spała.Chociaż nie muszę się z nią użerać. Choć nie ukrywam, że chciałam z nią trochę porozmawiać póki była w stanie upojenia, który najwidoczniej objawiał się otwartością.
Zdjęłam jej buty i kurtkę i przykryłam ją ciepłym kocem, poprawiając jej poduszkę pod głową.
Gdy wszystko było ogarnięte, sama położyłam się do siebie.
W nocy jednak coś mnie obudziło.
Przez moment o mało nie dostałam zawału, ale przypomniałam sobie, że przecież mam pewnego gościa, co w zasadzie zbyt często się nie zdarzało.
Spojrzałam na telefon, który momentalnie rozjaśnionym ekranem oślepił mnie na chwilę. Trzecia nad ranem.Niechętnie wygramoliłam się z łóżka i udałam w stronę hałasu.
Łazienka.
Moja towarzyszka znowu zwymiotowała.
-Hej, aż tak zaszalałaś?- zapytałam delikatnie rozbawiona, lecz zatroskana.
Dziewczyna nie odpowiadała.
Zadałam więc kolejne pytanie i chwyciłam jej włosy delikatnie je przeczesując.
-Ja... Wybacz, nic przedtem nie jadłam i spiłam się jak ostatni menel.
Widać było po niej, że nie tylko wczoraj nic nie jadła.
Była bardzo chuda.-Nic się nie dzieje.- uspokoiłam ją.- Wymiotuj sobie spokojnie, nie stresuj się. Jeśli tego potrzebujesz posiedzę z tobą dopóki nie zaśniesz. Może damy radę coś zjeść hm?
Nie usłyszałam odpowiedzi, a raczej odpowiedzią był kolejny odgłos wymiotów.
Nie wiedziałam czemu byłam dla niej taka... zatroskana. Mam jakiś dziwny kompleks bohatera. Poza tym potrzebuję tej dziewczyny. Skoro jest tą dziewczynką zamordowanych siedemnaście lat temu ludzi, to może mi bardzo pomóc. Jak bardzo samolubnie by to nie zabrzmiało.
Udowodnię swego i doprowadzę tę sprawę do końca choćby nie wiem co.Gdy Catra wreszcie skończyła i przemyła buzię, udałyśmy się do kuchni.
-Wiem, że za pewne masz ściśnięty żołądek i będzie ci ciężko, ale spróbuj może zjeść jakieś owoce?- otworzyłam lodówkę i się zamyśliłam.- Hmm, mam winogrono, masz ochotę?
Kiwnęła głową, a ja podałam jej owoc.
Podałam jej również szklankę wody, którą szybko wypiła do dna.
-Dziękuję.- powiedziała cicho.
-Żaden problem.- odparłam.- Mam bardzo nudne życie, potrzebowałam alternatywy. Znaczy, nie bierz tego jako urazę, wiesz o co mi chodzi.
-Jasne, rozumiem. Nie wiem czy jestem taką dobrą alternatywą dla nudnego życia. Już nudne życie jest lepsze od życia ze mną.
-O czym ty mówisz?
-Oh, Adora.
To jedyne na co ją było stać. Po tych słowach udała się z powrotem do łazienki.
CZYTASZ
Spontaneous-Catradora
FanfictionBohaterką jest żyjąca z dnia na dzień Catra, która pod wpływem chwili podejmuje nieprzemyślane decyzje. Dziewczyna po mału zaczyna popadać w obłęd, wskutek swoich działań. Adora jest ułożoną, działającą w branży detektywistycznej kobietą. Pewnego...