10. BOLESNE WSPOMNIENIA

52 5 1
                                    


CIEMNA TERENÓWKA JECHAŁA PO ŻWIROWEJ DRODZE, ZOSTAWIAJĄC ZA SOBĄ UNOSZĄCE SIĘ W POWIETRZU KŁĘBY KURZU I PIACHU. Nathalie siedziała na fotelu, obok siedzenia kierowcy. Wyglądała przez okno, na rosnące wokoło drzewa i roślinność.

Cały poranek chodziła zamyślona, zupełnie nieobecna. Fakt, że miała spędzić dzień na zwiedzaniu lasu, w którym przed laty zginął jej ojciec, źle na nią wpłynął, jednak nie chciała odpuszczać.

Wciąż powracała do tamtego feralnego dnia, gdy jechała dokładnie tą samą drogą, nie wiedząc, że to jedna z ostatnich chwil spędzonych z jej ojcem.

Brunetka poczuła nagły skurcz w żołądku, podkulając nogi na fotel, przyciskając je do klatki piersiowej. Objęła je ramionami, nerwowo zgryzając drżącą wargę. Oparła głowę o chłodną szybę, wpatrując się głąb drogi, którą jechała wraz z Nicholasem.

- Wszystko okej? - zapytał Nicholas, trącając ją ramieniem, na chwilę odrywając wzrok ze żwirowej drogi.

- Hm? Co? - mruknęła cicho, lekko podnosząc głowę, spojrzała w stronę Nicka, który rzucił jej ukradkiem spojrzenie pełne troski.

- Pytałem, czy wszystko w porządku - powiedział spokojnym tonem, skręcając samochód w boczną ścieżkę.

- Tak... - mruknęła cicho, poprawiając włosy, które rozwiał delikatny wiatr, wpadający do samochodu przez lekko uchyloną szybę. - Chyba tak.

- Chcesz o tym pogadać? - zapytał, posyłając jej delikatny uśmiech. - Wiesz, lepiej wyrzucić z siebie, to co nas trapi, niż dusić to w sobie - brunet zdjął jedną rękę z kierownicy, chcąc objąć Nathalie, jednak w ostatniej chwili powstrzymał się przed tym gestem. Poklepał ją po ramieniu, przez co brunetka posłała mu pytające spojrzenie.

- Nic się nie dzieje - mruknęła, ponownie wlepiając wzrok w drogę, którą zaczęła powoli porastać roślinność.

- Przecież widzę, że coś cię trapi. Możesz mi się wygadać.

- Po prostu w tym lesie zginął mój ojciec - szepnęła, przykładając dłoń do ust. Przymknęła powieki, kładąc głowę na zagłówku skórzanego fotela. - Myślałam, że dam radę... Przecież mięło tyle lat... A jednak... Cholera, jest to trudniejsze, niż sądziłam - mruknęła, poprawiając się na fotelu.

Odchrząknęła cicho, odwracając głowę w stronę bocznej szyby, tak, by nie patrzeć na Nicholasa. Nie chciała, by widział, jak po jej policzku spływa łza, której nie mogła powstrzymać.

Samochód zatrzymał się kilka sekund później. Nicholas odwrócił się w stronę brunetki, przez chwilę wpatrując się w jej skuloną sylwetkę. Westchnął cicho, kładąc rękę na jej ramieniu. Poczuł, jak spięła się pod wpływem jego dotyku, ale nie puścił jej ramienia.

- Możesz na mnie spojrzeć? - zapytał łagodnym głosem, wciąż wpatrując się w Nathalie.

Po kilku sekundach dziewczyna posłusznie się obróciła, a Nicholas zdjął rękę z jej ramienia. Spojrzał jej prosto w oczy, delikatnie unosząc jej podbródek palcami.

- Nick... - szepneła cicho, przymykając powieki. - Ja nie... Nie wiem, czy dam radę - dodała po chwili, spuszczając głowę w dół, a po jej policzku spłynęła kolejna łza.

POSZUKIWACZE ZAGINIONEGO: PAITITIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz