Uczucia do niego to przeszłość... Total drama Courtney x Duncan

6.

Było mi bardzo nie dobrze myślałam o swojej przełomowej historii w reality-show.
Długo trawiłam świadomość, że DUNCAN będzie w tym samym miejscu co ja i będę go co chwilę widywała.
Nie mogłam z jego powodu spać całą noc, wstałam o 6.23 jak na mnie to bardzo wcześnie. Na śniadanie zjadłam płatki. Okazało się, że nie czułam się w formie zrobiłam kawę,której nie spieszyło mi się wypić. Gdy ubierałam się w jeansy dostałam powiadomienie od Bridgette, brzmiała ona tak:
Bridgette:Hej chcesz skorzystać z podwózki?
Courtney: Szczerze chętnie.
Bridgette: Będę za 10 min.
Courtney:Dasz do tego jeszcze 5 min?
Bridgette: Oczywiście.
Zaczęłam na szybko się malować, gdy skończyłam nakładać tusz do rzęs zadzwonił dzwonek do drzwi.
Zbiegłam na dół i zobaczyłam Bridgette.
-Hej!-przywitałam się.
-Hejka, Courtney czy ty spałaś dziś w nocy?-zapytała zmartwiona serfurka.
-Tak, to znaczy nie...
-Co się stało?-spytała.
-Tam będzie Duncan.-odparłam cicho.
-Nadal się nie pogodziłaś?
-Nie...
-Gwen teraz się z nim rozstała.
-Wiem jestem prawniczką Duncana...
-Co?! Żartujesz?-oczy prawie wyszły jej z orbit.
-Czy widzisz gdzieś na tej twarzy rozbawianie?-spytałam chłodno.
-Nie, no dobrze ruszajmy.
I pojechałyśmy.
Po 20 minutach zobaczyłyśmy wielki budynek w którym ścianami były szyby.
Od razu zorientowałyśmy się, to studio.