2

205 13 36
                                    

-Uzi do mnie teraz!- krzyknął Khan

Ja tylko mamrotałam coś pod nosem mozolnie wychodząc z łóżka łapiąc za klamkę mojego pokoju i powoli otwierając je po czym dreptałam do salonu gdzie Khan już czekał z kawą na stole wiedziałam, że będzie pogadanka, ale czego on znowu ode mnie chce?! Jezu jest Sobota!

-Co- zaczęłam

- Po przeglądałem twój telefon i myślałem, że jak wtedy mówiłaś...o tym,że jesteś z tym.. N'em to tylko żartujesz Uzi on jest- - nie dałam mu dokończyć

-No na robo-boga już prywatności nie można mieć, że przeglądasz co pisze?! - krzyknęłam

- Nie pyskuj! - rzekł gorszym tonem

Przewróciłam tylko oczami mam go w nosie typ co zabrał mi telefon i mi go przegląda i niech tylko powie "to dla twojego dobra"

-Rozumiałbym gdyby to był zwykły robot a nie... demontażowe! Czemu musisz być taka inna?! Czemu nie możesz być jak inni nastolatkowie?! Jesteś taka uparta i dziwna jak twoja matka! - sfrustrowanym głosem wszystko na mnie wykrzyczał

Patrzyłam się na niego przerażonymi oczami zaczęłam płakać, nasz kontakt wzrokowy się skończył skuliłam się na krześle popłakując

-Ch-chcesz c-coś jeszcze do-dodać? - jękałam się

-Nie, ide do pracy- ochrypłym głosem oznajmił

Khan dokończył kawę i odszedł od stołu, bez słowa wziął swoje rzeczy i wyszedł trzaskając drzwiami ja nie wiedziałam co ze sobą podziać, ale chciałam sprawdzić jedno gdzie mój telefon,więc wstałam od stołu i zaczęłam szukać szukałam w kuchni, salonie, w komórce nawet w kiblu! Ale nigdzie go nie znalazłam aż przypomniałam sobie o pokoju Khana on zawsze zamyka pokój, ale jego "inteligencja do chowania rzeczy" jest na poziomie zerowym i wiem gdzie trzyma klucz od pokoju, więc wzięłam go i pobiegłam otworzyć jego pokój to co ujrzałam w środku to... dosłownie nic tylko łóżko, biurko, półki i metalowa szafka podejrzewałam, że tam właśnie został schowany mój telefon podbiegłam do niej i ją otworzyłam były w niej jakieś papiery i pudełko z podpisem "Nori 002" zaciekawiło mnie to, więc wzięłam je do rąk i położyłam na pobliskim łóżku bałam się trochę je otworzyć bo co miałam w nim ujrzeć?! Nie wiem wahałam się lecz wkońcu otworzyłam je, w środku były kartki z jakimiś obrazkami były okropne i straszne! Były jakieś podpisy nie rozumiałam tego dziwne bazgroły i takie tam. Ale jeden jeśli mogę to nazwać "Rysunek" mnie zainteresował dosyć pokazywał on.. Jakieś drona to na pewno z tym sławnym "X" na ekranie z skrzydłami takie jakie ja mam który zabijał innego drona dosyć ohydne to było.. schowałam wszystkie rysunki z innymi papierami, ale nie schowałam go do szafki postanowiłam, że wezmę sobie te pudełko a jak będę mieć czas to zobaczę je dokładniej. Podeszłam do szafki a pod innymi rzeczami co się tam kryje? Oczywiście telefon! Szybko go wzięłam do ręki i chciałam go włączyć ale... bateria nosz kur!

-No na robo-boga akurat teraz! - krzyknęłam z całej siły

I zorientowałam się, że trochę straciłam rachubę czasu za chwilę ojciec wraca a tu rozróba! Musiałam wszystko posprzątać, wyjść, zamknąć drzwi, odłożyć kluczyki i posprzątać tam gdzie szukałam! Zaczęłam panikować szybko byle jak wsadzałam do szafy wszystko co wyciągnęłam i tak nie zwraca na tą szafkę uwagi wyszłam z pokoju i go zamknęłam, odłożyłam kluczyki i.. no kurde.. zostawiłam dosyć WIELKI bałagan. Zaczęłam sama siebie przeklinać co narobiłam

-Najpierw salon! - powiedziałam sama do siebie

Po wciskałam wszystko do kątów byle by się nie zorientował potem pozamykałam szafki i inne takie... z innymi pokojami zrobiłam to samo kończyłam akurat w łazience i usłyszałam, że ktoś ciągnie za klamkę po wciskałam coś byle jak i uciekłam do mojego pokoju serce mega mocno biło bałam się to było oczywiste.

-Wróciłem! - krzyczał z salonu

Ja się nie odzywałam udawałam, że się uczyłam chociaż tylko byłam nachylona przy książkach i nasłuchiwłam czy ma jakieś komentarze do porządku.

-Uzi!- wołał mnie

Już po mnie... już po mnie! Na pewno coś zauważył nie nie nie nie!

-Uzi halo! Nie będę ryczał na pół domu chodź- wołał dalej

Niechętnie wyszłam ze swojego pokoju i poszłam do salonu o dziwo widziałam tylko go siedzącego na kanapie więc może źle osądziłam sytuację?

-Zrób mi herbate- ochrypłym głosem mi powiedział

Ufff kamień z serca! Poszłam do kuchni i załączyłam czajnik a potem aż z tej usiadłam na podłodze i westchnęłam. Gdy woda się zagotowała wlałam gorącą wodę do kubka wsadziłam herbatę i specjalnie przecukrowałam ha! Uwielbiam się na nim w taki sposób mścić! Podałam na stolik nic nie mówiąc i poszłam do pokoju zamykając za sobą drzwi, otworzyłam okno i wyszłam na dach... bez powodu zabierajc ze sobą pudełko otworzyłam je i wyciągnełam ten jeden rysunek a pudełko zamknęłam, gapiłam się w niego i...zaczęłam płakać, ale czemu? Może z powodu, że tęsknie za N'em?...

𝑰 𝒑𝒚𝒌! 𝑲𝒐𝒍𝒆𝒋𝒏𝒚 𝒓𝒐𝒛𝒅𝒛𝒊𝒂ł 𝒎𝒂𝒎 𝒏𝒂𝒅𝒛𝒊𝒆𝒋𝒆̨, 𝒛̇𝒆 𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂𝒏𝒖𝒅𝒛𝒂ł  𝒔𝒐𝒓𝒌𝒂 𝒛𝒂 𝒃ł𝒆̨𝒅𝒚 𝒋𝒆𝒔́𝒍𝒊 𝒈𝒅𝒛𝒊𝒆𝒌𝒐𝒍𝒘𝒊𝒆𝒌 𝒔𝒂̨ 𝒊 𝒏𝒊𝒆 𝒏𝒊𝒆 𝒘𝒊𝒆𝒎 𝒌𝒊𝒆𝒅𝒚 𝒌𝒐𝒍𝒆𝒋𝒏𝒚𝒎.𝑫𝒐 𝒏𝒂𝒔𝒕𝒆̨𝒑𝒏𝒆𝒈𝒐 <𝟑 𝟕𝟕𝟏 𝒔ł𝒐́𝒘

~𝑿𝒌𝒐𝒓𝒂

To zbyt długo trwa (N x Uzi tom 2) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz