-Robert Lewandowski-
Odczytałem wiadomość. Źrenice mi się rozszerzyły. Nie dowierzałem chwilę w to, co czytam. Manuel próbował zajrzeć mi do telefonu, ale ja podziękowałem za jego obecność i udałem się w miejsce, gdzie nie było ludzi. Usiadłem sam na ławce. Muszę przyznać, że było zimno. Po chwili już nie czułem rąk. Ah te problemy z krążeniem. Powoli wdychałem zimne powietrze. Lubiłem to. Naprawdę to lubiłem. Musiałem sobie wszystko przemyśleć. Chyba muszę dać się znowu użyć. Skoro w Borussi mnie nie chcą.. łza spłynęła po moim policzku. To było niemal lodowate.
Ty:
Hej Marco. Możesz mnie używać do woli, bo jestem stworzony do bycia zabawką. Nie oczekuję, że Twoje słowa są prawdziwe, ale wciąż w nie wierzę R.L.Tak właściwie to jak to wszystko się zaczęło? Chyba to było, gdy Robert został wyrzucony z domu, a potem go okradli. Przyszedł do klubu z uśmiechem. Przyczepił się do Marco, bo dawał mu poczucie domu. Od dzieciaka się przyjaźnili. Nie wiedział, że jest tak bardzo nienawidzony. Godził się na wszystkie poniżenia, żarty, świństwa. Chyba mimo wszystko czuł się, jak w domu. Teraz był gotów do tego wrócić. Byle tylko znowu czuć chociaż czasami to ciepło. Dlatego właśnie zadzwonił do agenta, żeby nie rozmawiał z nikim o przedłużaniu kontraktu, który właśnie miał się skończyć. Chyba Borussia już nie jest jego domem. Napisał do chłopaków, że dziś ostatni raz będzie na kolacji. Po wysłaniu tego poczuł się tak, jakby miał kamień w brzuchu. To nie nowe uczucie.
CZYTASZ
~𝑳𝒊𝒂𝒓~ Reus x Lewandowski ❌
FanficObiecywał, że nie odejdzie. Zaklinał się na Boga.. z resztą sobie to obiecali, a teraz okazało się, że gdy tamten odrzucił ofertę Bayernu, pomocnik zajął jego miejsce.. zostawił go tu sam. Jak można być tak podłym i tyle nosić maskę? Ile nienawiści...