Około godziny dwudziestej dostałam wiadomość od Pedriego abym wysłałam mu adres mojego mieszkania to by po mnie przyjechał. Więc tak też zrobiłam. Pedri już po kilku minutach zjawił się w drzwiach mojego mieszkania. Jego mina wyrażała więcej niż możecie sobie przypuszczać. Oczywiście musieliśmy chwilę poczekać na Pabla bo jak tylko zauważył Pedriego na korytarzu kazał nam na siebie poczekać.
- nie mówiłaś nic że będziesz mieszkać koło Gaviry- zapytał Pedri przerywając ciszę.
- Bo o tym nie wiedziałam- odpowiedziałam spoglądając na ekran telefonu. 20:40 O boże a mówią że to baby szykują się dłużej.- Dowiedziałam się po meczu gdy weszłam do budynku.- dodałam a w tej chwili drzwi od mieszkania Pabla się otworzyły, a w ich progu stanął Gavi poprawiając swoją koszulę.
- Wkońcu- jęknął Pedri prostując się- ile można się szykować?
- Jak coś ci się nie podobało trzeba było odjechać.- powiedział Pablo zamykając drzwi.
Skip Time: 21
Więc tak. Stoję właśnie przed domem Lewandowskiego i Ani a koło mnie jakieś dwie małe dziewczynki które cały czas się kłócą. Jedna z tego co wiem ma na imię Pedri a ta druga Pablo. Przez całą drogę kłócili się o jakąś małą rzecz. Czy przez te pięć lat aż tak dużo się zmieniło. Nie mogą słuchać ich kłótni ruszyłam w kierunku drzwi wejściowym. Gdy odeszłam parę kroków kłótnia ucichła a zastąpiła jak cisza. Zaniepokojona tym faktem obróciłam się w ich kierunku ale zauważyłam tylko Pedriego. Stał w miejscu i patrzył w jeden punkt. Sama przekierowałam tam swój wzrok i ujrzałam tam oddalającą się postać.
- Gdzie poszedł?- zapytałam nie rozumiejąc tego co dzieje się koło mnie. Pedri i Pablo się pokłócili a to że Pablo szykował się tak długo że się spóźniliśmy. A teraz odszedł bez słowa w nieznanym kierunku.
- Wiesz Ania od twojego wyjazdu i przez te pięć lat dużo się zmieniło.- zaczął spokojnie Pedri podchodząc do mnie powoli.- Ja się zmieniłem, Pablo i tak dalej. Odrazu po twoich wyjeździe Pablo się załamał. Nie mógł się z tym pogodzić. Gdy dowiedział się że wyjeżdżasz od razu wsiadł w samochód i pojechał na lotnisko. Jednak nie zdążył bo ty już wyleciałaś. Śledził każdy twoje konto. Oglądał każdy wywiad czy nie raz zdarzało się że kupował bilety na twoje pokazy mody tylko dlatego by móc cię zobaczyć. Nie raz planował kupno mieszkania w Stanach i polecenia do siebie ale cały czas wyrzucaliśmy ten pomysł z jego głowy. Przestał gdy dowiedział się że masz chłopaka. Załamał się tak bardzo że przestał jeść, chodzić na treningi czy kontaktować ze światem. Było mi go cholernie szkoda ale nic nie mogliśmy zrobić. Udało nam się go z tego wyciągnąć ale się zmienił. Odtrącił nas wszystkich jedynie udajemy przyjaciół na wywiadach, meczach i innych takich wydarzeniach.- przerwał stając w miejscu.- On nas znienawidził bo dowiedział się że mamy z tobą kontakt.- dokończył a ja stanęłam w miejscu.
-Co? Dlaczego?
- Miał do ciebie żal że go zostawiłaś.
Stanęłam w miejscu marszcząc brwi.- On ma do mnie żal?- prychasz- przecież on mnie zdradził więc w czym ma problem?
- Porozmawiaj z nim to ci wytłumaczy- patrzę w sylwetkę oddalającego się chłopaka. Wzdycham i ruszam za chłopakiem.
- Jak mam z nim porozmawiać Pedri? Nawet jakbym bardzo chciała to nie dam rady- mówisz dorównując mu kroku.
- To już nie mój problem.- mówi i wchodzi do domu a ja za nim.
CZYTASZ
Intenta amarne por sequnda vez
Teen Fictiondruga część książki El tiempo cura las heridas. po pięciu latach drogi Ani i Pabla się łączą. Tym razem nie są tymi samymi nastolatkami którymi byli pięć lat temu.