7

170 7 0
                                    

W windzie panowała cisza. Ja ani Pablo nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Czekałam jedynie albo nawet liczyłam aby brunet wyszedł na którymś piętrze jednak on nawet się ruszył a cały swój wzrok miał wlepiony w komórkę. W końcu dojechałam na swoje piętro a drzwi od windy zaczęły powoli się otwierać. Kątem oka zauważyłam że Pablo chowa telefon do kieszeni a drugą ręką podnosi swoją torbę treningową. Czekaj, czekaj. Na tym piętrze są tylko dwa mieszkania w więcej pięter nie ma bo wykupiłam mieszkanie na ostatnim piętrze. Czyli Pablo pieprzony Gavira jest od dziś moim sąsiadem. Zajebiście. 

Przymknęłam oczy czują złość na siebie że nie wpadłam na pomysł żeby przed kupnem mieszkania zapytać o sąsiada. Po sekundzie je otwarłam i wyszłam z windy. Bez patrzenia za siebie ruszyłam w kierunku moich drzwi wejściowych. 

-Czyli wychodzi na to że jesteśmy sąsiadami- znowu usłyszałam ten głos. Przerwałam grzebanie w torebce a swój wzrok uniosłam na drzwi obok. Oparty o framugę stał Pablo z skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej.

- Tak na to wygląda.- odpowiedziałam powracając do szukania kluczy w torebce. Przyrzekam nigdzie ich nie ma. 

- Tego szukasz?- znowu usłyszałam jego głos i podniosłam wzrok ponownie w niego wlepiając. Teraz jedną rękę miał wyciągniętą przed sobą a drugą na biodrze. Mój wzrok automatycznie poleciał na wyciągniętą w moją stronę rękę w której znajdowały się klucze od mojego mieszkania. Wyciągnęłam rękę a brunet mi je podał.- wyleciały ci z kieszeni gdy wychodziłaś z windy.

- Dzięki- powiedziałam i otwarłam drzwi.- do zobaczenia na imprezie

- do zobaczenia

Nie zrozumcie mnie źle. Ja lubię imprezy ale po konfrontacji z Pablem i z świadomością że jest on za ścianą jakoś mnie zniechęciła do pójścia na tą imprezę. Nawet dobrze nie zdążyłam się rozpakować. W swojej walizce szukałam czegoś odpowiedniego na tą okazję. Mamy świętować wygranie FC Barcelony oraz moją nową pracę.

 Po długich minutach zastanowieniach postanowiłam ubrać czarną spódniczkę która sięgała do połowy ud. Na górę postanowiłam ubrać jasnoniebieski top z kwadratowym dekoltem  a na nogi obcasy z Versace. Jako dodatki wybrałam złoty naszynijk w kształcie serca i branzoletkę z Pandory. Uwielbiam te bransoletki. Makijaż wykonałam delikatny ale podkreślający moje kości policzkowe, a włosy lekko pofalowałam. 

Intenta amarne por sequnda vezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz