6

162 7 0
                                    

Z chodząc ze sceny od razu zostałam zaatakowana przez Baldego i Pedriego. Którzy mnie wyprzytulili jak za wszystkich czasów a później nakrzyczeli że nic nie powiedziałam o swoim przyjeździe. Jednak po chwili im przeszło bo nie umią się na mnie gniewać. Każdy po kolei do mnie podchodził i mi gratulował. Aż w końcu przyszedł czas na Pabla. Dokładnie nie wiedziałam jak mam się z nim przywitać. Czy go przytulić czy podać rękę a może kiwnięciem głowy. Jednak moje obawy się rozwiały gdy brunet mnie przytulił. Znowu poczułam jego zapach wody kolońskiej. Od tych pięciu latach nie zmienił  zapachu perfum. Szczerze tak samo jak ja. Dalej miałam perfum o zapachu wiśni i białej czekolady. 

Gdy od siebie się odunęliśmy wzrok bruneta zjechał na moje usta jednak szybko się opamiętał i wrócił wzrokiem do moich oczu. 

- eee to gratulacje- powiedział brunet a ja na jego zachrypnięty głos ugieły mi się kolana.

- dzięki- odpowiedziałam posyłając mu lekki uśmiech co odzajemnił. Boże jaki on ma piękny uśmiech. 

Czy ja się właśnie zakochałam znowu w Gavim? Odpowiedź jest prosta ja w nim nigdy się nie odkochałam.

- ja już pójdę muszę się jeszcze przygotować na imprezę- powiedział a ja przytaknęłam- przyjdziesz?- zapytał na co ja spojrzałam na niego zdezorientowana.- na imprezę. Czy przyjdziesz na imprezę?- dodał łapiąc moje zdezorientowanie.

- yyy... Tak chętnie- odpowiedziałam a chłopak posłał mi lekki uśmiech i odszedł. Uczyniłam to samo kierując się do wyjścia z stadionu. Po drodze zaczepiali mnie fani pytając o zdjęcie czy autograf. Chętnie je rozdawałam. 

Wchodząc do budynku przyszło mi powiadomienie więc włączyłam telefon i zaczęłam przeglądać e-maila z pracy. Nawet nie zważając uwagi co dzieje się koło mnie kierowałam się w kierunku windy.  Wtedy wpadłam na coś twardego. Uniosłam głowę znad telefony i popatrzyłam na osobę przede mną. Moim oczom ukazał się Pablo pieprzony Gavira. Wiecie ja nie mam nic do niego ale proszę trochę by los mógł mi oszczędzić bólu i nie sprowadzać mnie przed niego. 

- och przepraszam- powiedziałam po chwili ciszy. Leniwie podniosłam wzrok a moim oczom ukazał się Gavira.- co ty tu robisz?

-idę do mojego mieszkania przygotować się na imprezę a ty?

- też- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.  I odeszłam w stronę windy. Za sobą usłyszałam kroki  ale nie zwróciłam na to uwagi. Weszłam do windy a po mojej prawej stronie stanął brunet.  Nie odezwałam się do niego ani słowem bo może mieć mieszkanie na którymś piętrze. Jednak zdziwiło mnie to że gdy przycisnąłam  guzik wskazujący na ostatnie piętro brunet jedynie spojrzał na które kliknąłam ale nie zareagował.

Intenta amarne por sequnda vezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz