|Dos|

91 6 0
                                    

- Gramy za tydzień mecz z drużyną, przyjdziesz? - zapytał Pablo siedząc obok swojej siostry, dziewczyna była jedyną osobą z rodziny która w jakikolwiek sposób starała się wspierać chłopaka w jego pasji i bardzo często chodziła na jego mecze. Od momentu w którym Aurora skończyła szkołę dziewczyna poświęca swojemu bratu o wiele więcej czasu niż gdy chodziła do szkoły, aktualnie miała przerwę od nauki, ponieważ postanowiła że odpocznie trochę  i dopiero za rok, poszuka sobie jakiś studiów, jej rodzice nie byli co do tego dobrze przekonani ale nic nie mówili.
- Jasne, i tak nie mam co wtedy robić - odpowiedziała odkładając swój telefon na stolik stojący obok kanapy - ale pomijając teraz temat piłki nożnej, jak chcesz to możemy dzisiaj zrobić wieczór filmów lub coś takiego - zaproponowała blondynka, chłopak już chciał odpowiedzieć zgadzając się ucieszony na propozycje lecz do salonu weszła mama. - Pablo ma się uczyć, a nie oglądać jakieś filmy - powiedziała odrazu po przekroczeniu progu w salonie a uśmiech na twarzy chłopaka odrazu znikł. Blondyn chciał już coś powiedzieć ale kobieta go wyprzedziła.
- I nic już nie mów, tylko idź do pokoju, bo przez twoją piłke nożną twoje oceny w szkole strasznie się pogorszyły - powiedziała kobieta, co nie było zgodne z prawdą ponieważ oceny jej syna były bardzo dobre i w żadnym stopniu nie pogorszyły się przez jego pasje.
Pablo westchnął, i już nic nie mówiąc poprostu wstał z kanapy i udał się do swojego pokoju. 17-latka patrzała na wychodzącego chłopaka, było jej szkoda tego jak traktują go rodzice, ale mimo prób nie była w stanie nic z tym zrobić mimo że bardzo chciała mu pomóc.

                                   *

- nie rozumiem ich, przecież dobrze się uczysz - mówił przyjaciel po drugiej stronie telefonu. kilka godzin po za bronieniu przez rodziców zrobienia wieczoru wspólnego z siostrą swojemu synowi, chłopak postanowił zadzwonić do Fermina.

- Staram się, i to bardzo, ale oni tego nie doceniają, cały czas mi powtarzają, że mam się uczyć bardziej i, że nic nie osiagne w życiu.. - chłopak nie ukrywał, że jest mu przykro z powodu tego jak traktują go rodzice, co było słychać w jego głosie, głos mu się załamywał a nie chciał płakać chociaż już nie raz zdarzyło mu się uronić łzy podczas rozmowy z jego przyjacielem. - Aurora też już dużo razy próbowała im jakoś wmówić do głowy, że nie mogą mnie tak traktować ale to nic nie pomaga. - dodał po chwili chłopak a po tych słowach nastąpiła chwila ciszy. Tą cisze przerwał ojciec chłopaka wchodzący do pokoju, gdy zauważył że chłopak zamiast się uczyć rozmawia przez telefon odrazu zaczął mieć do niego pretensje, blondyn próbował wytłumaczyć mężczyźnie, że nie ma z czego się uczyć ponieważ wszystko już umie ale tamten mu nie wierzył, zabrał mu telefon nawet nie próbując wysłuchać tego co ma do powiedzenia jego syn. Wyszedł z pokoju dopiero po 5 bądź 10 minutach krzyczenia na chłopaka.
15-latek wziął kilka wdechów aby się nie popłakać i poprostu wstał z podłogi na której siedział udając się w stronę biurka przy którym odrazu usiadł, wyciągnął książki które postawił na biurku i przez chwilę na nie spojrzał. Dobrze wiedział, że jest już nauczony idealnie na jutrzejszy dzień w szkole, ale jego rodzice nie potrafili tego zrozumieć, przez co musiał się męczyć, przez następne kilka godzin aby przypomnieć se materiał, tylko po to, aby starsi nie mieli do niego pretensji.

                                 *
Do pokoju Hiszpana weszła właśnie jego siostra, która trzymała w ręce jego telefon.
- jeśli zauważą, że nie ma go u nich, to wezmę całą winę na siebie. - powiedziała podchodząc do chłopaka i kładąc urządzenie na biurku obok książek. - i odpocznij trochę od tej nauki, jest godzina 23, nie wyśpisz się do szkoły - dodała po chwili zamykając chłopakowi książkę.
- Nie mogę, rodzice będą mieli znowu pretensje, że się nie uczę. - powiedział odrazu otwierając przedmiot spowrotem. - pozatym, nawet jakbym skończył się teraz uczyć to bym pewnie nie spał w nocy, zresztą jak codziennie. - dodał po chwili wzruszając ramionami. Blondynka nic nie odpowiedziała i poprostu westchnęła przez co nastąpiła chwila ciszy, która po chwili przerwał Pablo. - Domyślam się, że się martwisz, ale mimo że ja próbuje to ja nie daje rady.. - powiedział chłopak kładąc głowe na biurko - jestem już zmęczony tym wszystkim.. - dziewczyna nic nie odpowiedziała i poprostu przytuliła chłopaka, on odwzajemnił uścisk i nie mogąc się już  powstrzymać poprostu się popłakał, łzy zaczęły spływać mu po policzkach a on nie mógł ich powstrzymać. Aurora nic się nie odzywała ale próbowała go jakoś uspokoić, tak bardzo było jej go szkoda, a ona nie miała jak mu pomóc.

Fight Against ProblemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz