Rozdział 4

48 1 0
                                    

Nie wiedziałam co on zamierza ale powstrzymał go telefon. Zatrzymał się i spojrzał na telefon a potem na mnie. Westchnął i przyłożył telefon do ucha wychodząc z mojego pokoju.

Wstałam z łóżka patrząc na lustro przed siebie, analizowałam co się dzieje ze mną a relacja z Zane. Jeszcze nigdy nie było tak że wchodził przez okno do mojego pokoju. Nawet nie wiedział gdzie mieszkam a teraz?

Wzięłam szczotkę i zaczęłam się czesać, zrobiłam wysoką prostą kitke. Była idealna. Spojrzałam jeszcze na swoje ciuchy, były zwykłe czarne.

Zawsze chodziłam w czarnych rzeczach. A co gdyby tak ubrać coś kolorowego? Nieeee.

Ja zapewne nawet nie mam żadnego kolorowego ciucha w garderobie. Podeszłam do ciuchów i spojrzałam czy coś takiego w ogóle mam.

No jak zwykle, tylko czarne i czerwone. Rozejrzałam się ostatni raz i coś przykuło moją uwagę. Delikatna sukienka, nie była obcisła czy coś. Zwykła sukienka w kolorze błękitu.

Ubieram.

Ściągnęłam swoje czarne rzeczy i ubrałam tą sukienkę. Delikatny materiał, super układał się na mojej szczupłej sylwetce a nogi cudownie prezentowały się.

Boże jeszcze nigdy nie widziałam siebie w takiej wersji. Spojrzałam na swój makijaż i on nie był dobry na ten outfit.

Zasiadłam przy lusterku i zmyłam makijaż, następnie nałożyłam mało korektora i tusz do rzęs. Dobra teraz jest dobrze.

-Hazel musi.... - powiedział ale szybko przerwał kiedy mnie zobaczył - o kurwa pierwszy raz cię taką widzę

Wsiadłam na biurku patrząc na niego zabójczo. Zaczęłam gładzić swoje udo a przez ten ruch moja sukienka podwijała sie do góry. Kusiłam go, widziałam jak patrzy i obserwuje mój każdy ruch ręką. Robił to tak ubogo ze sama prawie się zapomniałam.

-I tak tego nie dostaniesz Harrison - przestałam dotykać swoje uda - co musimy?

Przez chwilę jeszcze się nie odzywał aż w końcu się otrząsnął. Podszedł do mnie obserwując moje nogi.

-Jechać do twojego taty - powiedział spokojnie a jego ręka dotknęła mojego uda.

Powoli kładłam się na biurku, tak samo zrobił chłopak zawisając na mnie. Jego ręce były oparte obok głowy, twarz była blisko mojej. Jego usta otarły się o moje. To było za dużo. Nienawidzilismy się.

Odsunęłam się od niego. Wstałam na proste nogi a on syknął pod nosem. Spojrzałam na niego ostatni raz i wyszłam z pokoju.

Szłyszałam jak za mną idzie chłopak, nie zwracałam na to uwagi lecz muszę przyznać trochę peszyło mnie to że gapił się na mój tyłek.

Dzień jak codzień.

Wyszliśmy z mieszkania razem, odrazu kierując się w stronę jego samochodu. Wsiadlismy w niego odrazu, czułam na sobie spojrzenie Zane'a, w końcu otrząsnął się i prychał mówiąć pod nosem „mała suka" Muszę przyznać ze poczułam cholerną satysfakcję.

Jechaliśmy w ciszy a ja spoglądałam na swoją błękitną sukienkę. Miała na sobie za jasny kolor, pierwszy raz miałam na sobie coś takiego. Badziewo.

Wyszłam z samochodu kiedy już byliśmy na miejscu. Kierowałam się do gabinetu mojego ojca, a gdzieś z tyłu słyszałam kroki mojego towarzysza.

Zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche „proszę" weszłam bez zastanowienia się przysiadając naprzeciwko jego.

Obok mnie usiadł również zane, mój ojciec spojrzał na niego przelotnie a po chwili na mnie. Zmarszczył brwi patrząc na moją błękitną sukienkę.

Drop of Death +18 Where stories live. Discover now