Rozdział 11

25 1 2
                                    

                                    WITAJCIE

          Przepraszam ze mnie nie było
tyle czasu, ale nie miałam totalnie weny do pisania i miałam zastój. Powracam i pisze dla was kolejne rozdziały, mając nadzieję że       
                                sie spodobają
                               Xoxo i miłego💋

                                          ****

Szykowałam się właśnie do misji, która razem z Zane'm mieliśmy zrobić już dawno. Ubrałam na siebie jakiś czarny obcisły kombinezon wraz ze szpilkami. Mogłam uznać że wyglądałam nieziemsko

O Zane mogłam stwierdzić to samo, ponieważ prezentował się zupełnie seksownie. Ubrałam jeszcze kolczyki i ruszyłam.

-Zane! - krzyknęłam - Zwijaj dupe i chodź do cholery!.

Cisza. Przyjemna cisza nastała przy mnie, przy której musiałam się powstrzymać by nie zasnąć na stojąco. Chłopak powinien być w łazience co mnie trochę nie pokoi bo powinniśmy być już tam z cztery minuty temu.

Bez wachania weszłam w głąb pomieszczenia w którym nikogo zwykle nie było. Japierdole to gdzie on jest.

Wyszłam z wielkim zamachem, no niestety nie doszłam za daleko bo dostałam popchnięta do ściany.

Zane miażdżył mnie swoim ciałem, gdzie ja poczułam jak moje całe ciało wbija się w ścianę. Patrzyłam w jego czarne tęczówki, które zaiskrzyły z wrażenia.

Próbowałam go odepchnąć czy coś. Chłopak przyparł na mnie swoim ciałem mocniej, a ja poczulam jakby moje serce zaraz miało wylecieć.

-Idziesz tak ubrana? - wzruszyłam ramionami na jego pytanie.

Przecież byłam normalnie ubrana, obcisły kombinezon z szpilkami. Nic takiego, zwykle ubierałam się tak jak jechałam do jakiegoś sklepu czy coś.

-A nie widzisz? - powiedziałam i go odepchnęłam od siebie - Dałabym ci okulary ale zostawiłam w domu.

Zane uśmiechnął się na mój podtekst, jego zadziorny uśmieszek wywołał u mnie dreszcze, co było mega dziwne.

-Twoje atuty są w tym twoim kombinezonie za bardzo podkreślone - mruknął - Ciężko będzie nie patrzeć na twój tyłek.

Przewróciłam oczami bo wiem co ma na myśli, ten człowiek żyje jedynie tylko seksem. Niewyżyty seksualnie bachor.

-Chodź bo zaraz jaką osobę mam zamordować to będziesz ty - ruszyłam przed siebie, słysząc za sobie kroki chłopaka.

A w tym samym czasie kiedy miałam się odwrócić w jego stronę, zawibrował telefon. Wyjęłam go i spojrzałam jakie powiadomienie przyszło.

Nieznany: fulmine, dobrze sie bawisz?

Nieznany: przesłał zdjęcie.

Na zdjęciu ukazałam sie ja, co było straszne i przerażające. Każdy ma jakieś fobię, nawet mafiosa, który zabija bez żadnej litości.

Odwróciłam się w stronę gdzie zrobiono mi zdjęcie. Nikogo nie zastałam i to mnie najbardziej przerażało.

-A ty co taka blada jakbyś ducha zobaczyła? - zapytał pod uchem Zane.

Kiwnęłam głową i jak nigdy nic ruszyłam przed siebie, mając nadal wizję że jestem prześladowana.

***
Pierwszy strzał, drugi, trzeci, a ja już normalnie wymiotowałam tym. Śmierdziało tu starocią co odradzało jeszcze bardziej. Schowałam pistolet do kieszeni i wyszłam nie mówiąc Zane'owi nawet czemu.

Drop of Death +18 Where stories live. Discover now