Obudzila się

114 7 2
                                    

Po 10 minutach usłyszeliśmy krzyk dosyć znany nam krzyk.

Tak Kinia się obudziła.
Odrazu jak usłyszeliśmy krzyk podbiegliśmy do drzwi które otworzył lekarz.

Ka: Panie doktorze co z nią ?
L: Wybudziła się. Jak wbijaliśmy strzykawke z lekiem na wybudzenie to się obudziła przez ukucie igly. Ale wszystko z nią wporzadku. Można wejsc do niej.
P: A wie Pan może czym to mogło być spowodowane?
L: No jak pan mówił że jak wyszła z auta I lezala potem na ziemi to może że nic nie jadła albo nadmiarem stresu.
P: Dobrze dziękujemy bardzo.
L: Proszę jakby coś z nią było nie tak to proszę mnie zawołać.
P: Dobrze

Po czym odszedł.
Miałem już wchodzić ale zatrzymała mnie Kasia.

Ka: Patryk ja musze pilnie jechać do domu poradzisz sobie. Jakby ją dziś wypuścili to jedź z nią do twojego domu jede właśnie  z Łukaszem na kilka dni do domu rodzinnego bo mamy wesele w rodzinie. Mam nadzieję torbę z rzeczami więc ma wszystko co potrzebne.
P: Dobra zajmę się nią.
Ka: Pa
P: Pa i miłej imprezki.
Ka: Dzięki.

Powiedziała odchodząc szybkim krokiem.

Ja natomiast wziąłem torbę Kingi ziemi i wszedłem do jej sali.
Kiedy wszedłem zobaczyłem inna Kingę niż zawsze widziałem. Zawsze była taka radosna wesoła pewna siebie. A teraz totalnie inny człowiek. Lezala na łóżku podpięta do kroplówki. Była taka blada i bez życia.
Podszedłem do niej I położyłem jej rzeczy koło łóżka po  zym usiadłem chwytając ją za rękę.

Ona się na mnie spojrzała i znowu skupiła się na patrzeniu w ten sam obiekt w który się patrzyla Gdy przyszedłem..

Po chwili ciszy wkoncu się odezwałem.

P: Kinia posłuchaj mnie
To wszystko przezemnie.?

Ona spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem wkoncu się odezwała.

Ki: Nie Patryk ja  dziś nic nie jadłam od rana.

Jej głos był taki delikatny to nie jest ta Kinga coś musiało na to wpłynąć. Mam nadzieję że się nie głodzi ale spytam o to.

P: Kinga czy ty się głodzisz przezfale hejtu?
Ki: Nie wcale po prostu nie zjadłam dziś śniadania ani obiadu bo nie miałam czasu.
P: No dobrze wogule to Kasia spakowała ci rzeczy bo wyjechali z Łukaszem do jej rodzinnego domu ponieważ mają wesele w rodzinie. I ty masz zamieszkać na ten czas u mnie bo mam się tobą zająć.
Ki: No dobrze.
P: Wiesz juz kiedy wychodzisz ?
Ki: Prawdopodobnie jutro jak w nocy wszystko będzie dobrze.
P: To dobrze.

Pogadałem jeszcze z godzinkę z Kingą i pojechałem do domu aby wszystko przygotować na przyjazd dziewczyny.

Uczucia nie wybierają Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz