#TheRoyalPrincessSZ
Wpatrywałam się w dwie sylwetki, które obserwowały mnie równie uważnie, próbując wywęszyć coś, co mogłoby stanowić dla nich punkt zaczepienia. Wbijałam plecy w ścianę, nie poruszając się nawet o milimetr, gdy siedziałam na łóżku z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej, co miało stanowić swego rodzaju barierę i pokaz pewności siebie.
– Co to jest? – Tata pomachał w powietrzu ręką, w której trzymał telefon.
Wiedziałam, co ma na myśli. Od kilku dni w internecie aż wrzało na mój temat. Pismaki rozpisywały się o księżniczce, która schodzi na złą drogę, paląc i, co gorsze, śmiecąc w przestrzeni publicznej. Byłam pewna, że facet, który gonił mnie z aparatem, zbił na moich zdjęciach małą fortunę.
– Telefon.
Ojciec wstał gwałtownie z krzesła, a ja zacisnęłam usta, by nie parsknąć. Jego reakcja na moją sarkastyczną odpowiedź była tak przewidywalna, że zachciało mi się śmiać.
– Nie rób ze mnie durnia, Jo. – Podniósł głos. – Jak mogłaś zachować się aż tak nieodpowiedzialnie? Czy zastanowiłaś się, w jakim świetle nas stawiasz? Księżniczce nie...
Uniosłam brwi, patrząc na niego z irytacją.
– Zakonnik się znalazł.
– Jo, nie podnoś mi ciśnienia.
– Tak, tak, wiem. Księżniczce nie wypada – powtórzyłam słynną mantrę. – Słyszę to średnio raz dziennie. A tobie, szanowny ojcze, wypadało, gdy twoje błyszczące od wódki oczy rozświetlały nagłówki gazet?
Przesadziłam, a konsekwencją tego był gwałtowny wybuch taty, który rzucił komórką o materac mojego łóżka. Telefon odbił się od miękkiej pościeli i wylądował z hukiem na podłodze. Skuliłam się. Wiedziałam, że nienawidził, gdy ktoś wypominał mu jego przeszłość, ale traktując mnie jak kiedyś babcia Margot jego, wykazywał się niezwykłą hipokryzją.
Odwrócił się do mnie plecami i podszedł szybko do biurka. Zaczął odsuwać po kolei każdą szufladę, grzebiąc w ich zawartości, więc zerwałam się z łóżka i doskoczyłam do niego. Mama nadal siedziała na drugim krześle, które przytaszczyła z pokoju Louisy, obserwując naszą małą wojnę. Była do tego przyzwyczajona.
– Jestem dorosła i mogę palić, jeśli tego chcę. To pogwałcenie mojej prywatności! – Złapałam go za nadgarstek, ale równie szybko strzepnął moją rękę i kontynuował przeszukiwanie.
– Jesteś monarchą. Prywatność to luksus, na który nie możesz sobie pozwolić.
Spojrzałam błagalnie na mamę, wysyłając jej nieme prośby, by go powstrzymała, ale znała go na tyle dobrze, by wiedzieć, że żadne interwencje nie przyniosą skutku. Przerabialiśmy to milion razy.
Tata był cholernie uparty, ja też. I żadne z nas nigdy nie chciało odpuścić.
– Nikotyna jest niezdrowa, to błąd. Kiedyś mi podziękujesz.
– Ty też palisz. Chowasz się po kątach jak jakiś małolat i myślisz, że nikt o tym nie wie. Mam ci przypomnieć twoje błędy?!
– I właśnie przez to, co kiedyś wyrabiałem, teraz mam doświadczenie i jestem w stanie w porę cię ochronić.
Wsunął dłoń w szczelinę pod blatem biurka i wymacał to, czego szukał. Uśmiechnął się z triumfem, zaciskając palce na wymiętej paczce papierosów, które nieudolnie schowałam, gdy dowiedziałam się o ich nagłej wizycie w Birmingham. Wystawił przed siebie drugą dłoń, patrząc na mnie tak twardo i nieustępliwie, że zapragnęłam wyjść z pokoju i wrócić, gdy już opuści to miejsce.
CZYTASZ
The Royal Princess | spin-off Trylogii Royal
Teen FictionGdy twoim ojcem jest następca brytyjskiego tronu, mający burzliwą przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć, a matką jedyna kobieta na świecie, która była w stanie skraść jego serce, istnieje sto procent szans, że twoja codzienność będzie przypom...