UNO

15 1 0
                                    

Ruszyliśmy w stronę Węgier. Lubiłam podróżować, ale do tej pory robiłam to luksusowym samolotem z przynajmniej jednym z braci i ochroniarzem. A teraz czułam się wolna. Wiatr rozwiewał moje brudne, nie myte od tygodnia włosy. Ale podobało mi się to. Zastanowiłam się co robią moi bracia, przecież napewno mnie szukają. Jak zawsze gdy coś mi się stało. Ciekawe czy Dylan powiedział prawdę, I czy się doigrał. Chociaż w sumie... to dobrze mi tu. Nawet lepiej niż w Wielkiej rezydencji Monetów, bo tam byłam ciągle kontrolowana. Jednak w głębi serca tęskniłam już za braćmi.

Gdy doszliśmy do granicy, spotkała nas kontrola aby mogli nas wpuścić do kraju. Jednak żadne z nas nie miało przy sobie dokumentów. Strażnik granicy (nigdy nie przejeżdżałam przez granicę więc nie wiem jak to wygląda, muszę wsyztsko wymyślić) powiedział, że skoro nie mamy dokumentów to nas nie przepuści. Jednak reszta ekipy nie dawała za wygraną.
-Sławek, Zenek, zajmijcie ich czymś!- powiedział do nich Makłowicz.
-Już się robi.- i Zenek z Sławomirem zaczęli śpiewać.
-Miłość miłość w Zakopanem tu tru tu.- zaczą śpiewać Sławomir
-Polewamy się szampanem tru tu tu- kontynuował Zenek. Nagle strażnik zrobił wielkie oczy i powiedział
-OMG, TO WY. MYŚLAŁEM ŻE NIE ŻYJECIE. Mogę autograf?!- po czym wyjął z kieszeni kartkę i długopis.
-Jasne, ale pod warunkiem że nas9 przepuścisz.- powiedział cwanym głosem Zenek
-Tak tak, jasne, już już- powiedział ochroniarz, po czym podniósł szlaban.
Przeszliśmy przez granicę. Zenek, Sławek, Makłowicz I Magda przybili sobie piątki.
-Co Haillie, zdziwiona?- zapytałam rozbawiona Magda
-Jeszcze nie takich rzeczy się z nami nauczysz.- powiedział Makłowicz I puścił do mnie oczko.

Gdy znaleźliśmy się w kraju, zaczęliśmy szukać miejsca na nocleg. Zobaczyliśmy hotel, jednak nie starczało nam pieniędzy aby kupić pokój w nim.
-Ale dupa, nie mamy gdzie spać!- powiedziałam
-Nie martw się, mamy swoje sposoby- powiedział Makłowicz, po czym skierował się w stronę drzwi od hotelu. Przeszliśmy obok biurka gdzie Pani zapisywała rezerwację. Gapiła się na nas, I już miała zadzwonić po ochronę, gdy nagle ktoś zbił szybę w oknie. (I nie, to nie byliśmy my. My kulturalnie weszliśmy drzwiami). Nagle zobaczyliśmy że to Świnka Peppa z siekierą w ręce i opętanym misiem Tedy pod pachą! Świnka zaczęła wymachiwać siekierą odmawiając przy tym różne magiczne czary. Patrzyliśmy na to w osłupieniu gdy nie zauważyliśmy że Peppolina rzuciła się w naszą stronę. Zrobiłam unik który nauczył mnie Dylan na siłowni i jakimś cudem nie oberwałam siekierą. Nagle Magda wyjęła z kieszeni talerz po czym krzyknęła
-TE LODY SĄ MROŻONE!
-Solić, solić, szukałam was pięć lat menele! A wy do tej pory nie daliście mi autografu!- powiedziała Świnka. Było to zapewne skierowane do Sławomira i Zenka. Jak widać bycie sławną gwiazdą ma też swoje minusy- napady przez opętne świnie. Makłowicz rzucił swoim kapeluszem z którego automatycznie wysunęły się piły łańcuchowe i ucięły Teddemu głowę.
-TYYYY...! Już po tobie!- krzyknęła Pepolina do Makłowicza I rzuciła się w jego stronę.
-Dosyć tego!!!- krzyknęłam i wyjęłam z kieszeni karty UNO.- Jak ty wygrasz dostajesz autograf, lody Magdy i sygnet Vincenta. A jeśli ja wygram, będziesz musiała spełnić jedno z życzeń które wymyślimy!- dokończyłam z założonymi rękami. Świnka zdziwiła się, ale odpowiedziała
-NO OK.- po czym wyrwała mi karty z rąk i zaczęła rozdawać.

Gra była długa i zawzięta. Pot leciał mi z czoła, jednak Magda dzielnie mi go wycierała. Ludzie i obsługa powychodzili z pokoju i zaczęli mi kibicować. Jednak nagle stało się to
-UNO!!!!- Krzyknęłam. Biedna świnia jedynie kartkę jaką miała była zmiania kolejki, więc dalej rozdawała ona. Miała same 1, 2 i5, żadnych innych. Na koniec rzuciłam jej jeszcze +4 i wygrałam.
-WYGRAŁAMMM!!! HAA, GŁUPIA ŚWINIA. ŁYSO CI?!- Krzyknęłam uradowana i rozrzuciłam karty w powietrze. Wszyscy zaczęli krzyczeć i mi gratulować. Wzięli mnie na ręce i podrzucili mnie. Peppolina z złością wymalowaną na twarzy patrzyła się na to wszystko. Wyglądała jakby miała ochotę się na wszystkich rzucić, jednak nie mogła bo podpisała umowę.
-Magda, nagrałaś to starcie?- spytała Makłowicz.
-Jasne jak słońce że tak! Będą nowe suby.- powiedziała Magda I uśmiechnęła się potrząsając swoimi lokami.

Haillie Odkrywa ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz