Psychiatryk

11 2 0
                                    

Mama Maksa została poinformowana przez patrol policji o zachowaniu swojego syna, była zdruzgotana kiedy zobaczyła przed drzwiami Maksa w kajdankach z umazaną twarzą jakąś bliżej nieokreśloną białą cieczą nieudolnie zmieszaną z brązowym proszkiem
-Dzień dobry, jest pani mamą Maksa Stezazawskiego?
-tak, o co chodzi?
-pański syn masturbował się w miejscu publicznym na widok billboardu o nowej linii kosmetyków, głównie bronzerów, w jego kieszeniach znaleźliśmy około 14 sztuk bronzerów, w radiowozie Maks ponownie próbował się masturbować dlatego założyliśmy mu kajdanki, on się jednak nie poddawał i skończyło się tym że spuścił się na swoją twarz która była tak bardzo pokryta bronzerami że wszystko się zmieszało.
Mama Maksa, Jolanta, zamarła kiedy to usłyszała, zdegustowana oddała niedawno spożyte ciasto malinowe w krzaki obok drzwi
-MAKS TY OBLECHU JAK MOGŁEŚ TO ZROBIĆ
-mamo to miłość, ja się zakochałem w bronzerach .

Tego samego wieczoru Jolanta wraz ze swym mężem Kazimierzem odwiozła swojego syna do najbliższego szpitala psychiatrycznego, na izbie przyjęć powiedzieli że nie przyjmują w takich przypadkach.
Wtedy jednak Jolanta wyprosiła Kazimierza z gabinetu oddziałowego i wraz z oddziałowym spędzili namiętne chwile, Jolanta bowiem zapomniała pieniędzy z domu ale w końcu była pora aby połączyć prace z życiem prywatnym.

Już 10 minut później Maks był odprowadzany przez sanitariuszy do drzwi oddziału dla dzieci i młodzieży. Jolanta i Kazimierz w końcu mogli zaczerpnąć świeżego powietrza i odjechali ze spokojem w stronę domu.
Maks wtedy zobaczył Liwię i Marlenkę, już wtedy wiedział że walenie do bronzerów już mu nie wystarczy.

50 twarzy stezazawskiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz