Rozdział 3- Mleko!

19 0 0
                                    

Jakiś czas, później podjechało pod ten sam przystanek, czarne auto z którego wyszedł mój brat.
Odrazu podszedł do Jonha, który spalał swojego papierosa. Zaczęli coś gadać, ale nic nie słyszałam bo auto było zamknięte a bałam się otworzyć okno, przez wygląd mojego brata. Wyglądał jakby narzucił na siebie pierwsze lepsze ubrania i po prostu wyszedł, i pewnie tak było. Erick był wściekły, darł się na Chłopaka. Nagle dostrzegłam jego spojrzenie na mnie, trwało ono sekundę, ale to wystarczyło, aby dostrzec jego wkurzenie, i furię w oczach. Raptownie złapał Jonha za koszulę i lekko podniósł. - Jesteś kurwa zjarany!- usłyszałam jak Erick się darł. Lecz gdy zobaczył mój strach w oczach, nie patrząc się nawet na chłopaka puścił go. I zaczął iść w moją stronę. - Wysiadaj, jedziemy do domu.- patrzył się na mnie bez jakich kolwiek uczuć, bez niczego. Bez dyskusji wstałam i poszłam do auta brata.
przez całą drogę z lasu się do mnie nie odzywał.
Ale gdy wyjechaliśmy z niego, zaczął.
- Gdzie ty kurwa byłaś. he? Miałaś być w galerii a nie wracać, schlana w środku nocy do domu!- Byłam zbyt przestraszona, i zmęczona tym dniem aby mu odpowiedzieć.- Miałaś szczęście, że spotkałaś Jonha.. mógł być to równie dobrze jakiś, morderca czy gwałciciel.- nadal milczałam, patrzyłam się jedynie w opustoszałą łąkę, przez którą jechaliśmy.Erick widział, że nie miałam zamiaru, ani siły mu odpowiadać. A więc resztę drogi, spędziliśmy w ciszy.
* * *
Następnego dnia, wstałam dosyć późno, nawet jak na mnie, bo ok. szesnastej. wzięłam telefon do ręki, bo wczoraj jeszcze niekim położyłam się spać, podłączyłam telefon do ładowania, a moim oczom ukazało się 20 nie odebranych połączeń, i 47 wiadomości, od nijakiego Michaela Roya. Ostatnie połączenie było o godz. czternastej, a więc weszłam tylko w jego kontakt aby go zablokować. Wstałam, i poszłam na szybki prysznic. Dzisiaj postawiłam na wygodę, więc ubrałam komplet szarych dresów. Podeszłam do toaletki i zrobiłam makijaż, po czym spakowałam do plecaka kilka randomowych książek. pobiegłam do kuchni. wyciągnęłam miskę, a potem karton z mlekiem, i opakowanie płatek. Wlewając mleko do miski, usłyszałam głos zza moich pleców.
-Siemanko młoda- krzykną mój brat.
a w tym czasie mleko, które trzymałam w rękach leżało już na ziemi a napój który się rozlał wylądował na moich skarpetkach.
- Kurwa!- wrzasnęłam.- Przez ciebie nawet śniadania nie zdążę zjeść!.
- Dobra, już spokojnie.- patrzył na mnie brat z nie zrozumieniem.
Przysięgam jeszcze chwila a rzuciła bym w niego miską. Nie zwracając na niego już więcej uwagi, wyszłam z kuchni i poszłam na korytarz aby ubrać buty. ale kątem oko dostrzegłam jak Erick opiera się o ścianę i na mnie patrzy.
- Co ty chcesz?- nie patrząc się na niego powiedziałam.
- No, no ten zawieść cię do szkoły?- odpowiedział.
westchnęłam, bo nie chciałam się z nim kłócić.

Beautiful nightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz