Those charming eyes...

146 11 1
                                    

\\\Natasha's Pov///

Spojrzałam na chichoczącego Billa i podniosłam ma niego brew.
-Ja nie wiem co was tak śmieszy...- parsknęłam podchodząc do Gustava.

-Bedą naleśniki i jajecznica, zjesz? Pomoże ci na kaca morderce.- Zignorował moje marudne gadki.

-Zjeeeem- uśmiechnęłam się lekko po czym złapałam się za głowę. -Japierdole, łeb mi pęka.-odeszłam pare kroków od blondyna po czym oparłam się o framugę łuku wejściowego do kuchni.

-Mi też misia, mi też- Powiedziała brunetka z zrezygnowaniem. Na te słowa Bill złapał Ide za udo, delikatnie je głaszcząc. Uśmiechnęłam się, ale szybko zniknął kiedy poczułam dotyk na ramieniu.

-Cześć- wyszeptał mi do ucha, stojąc za mną. Stałam tam jak wryta i patrzyłam na brunetkę błagając ją o pomoc. Czarnowłosy chyba zbyt komfortowo się poczuł.

Doskonale też wiedziałam, że nie ominie nas rozmowa o wczorajszej nocy. Naprawdę nie chciałam o tym myśleć. To było tak intensywne przeżycie, że mimo tego że byłam nietrzeźwa to zapamiętałam każdy szczegół.

Przez jego dotyk zadrżałam, po czym złapałam się za podbrzusze. Zamknęłam na chwilę oczy. Ida zauważyła, że coś ze mną nie tak. Zeskoczyła z blatu i zabrała mnie na kanapę. Usiadłam, po czym usłyszałam cicho wyszeptane pytanie od brunetki

-Co się dzieje..?-

Machnęłam na to ręką. Odchyliłam głowę do tyłu opierając się o kanapę i podkuliłam kolana pod klatkę piersiową.

-Widzę przecież.- Ida była lekko zirytowana. Dziś w tym domu panowała dziwna atmosfera. Spojrzenia wymienione między bliźniakami, moja reakcja na obecność Toma i to, że w ogóle noszę jego koszulkę. Zignorowałam to i zamknęłam oczy. Ida wróciła z powrotem do kuchni, odpuściła sobie bo wie że i tak o tym pogadamy. Już myślałam że mam chwilę spokoju, ale później poczułam ciepłe ciało które ułożyło się obok mnie.

-Potrzebujesz czegoś..?- Spytał Tom, przyglądając się mojej twarzy.

-Tom, nie mam ochoty teraz z tobą rozmawiać.- parsknęłam zakrywając się w kolanach, ciągle trzymając ręce na podbrzuszu.

-Hej...- Dotknął mojego brzuszka, po czym wyszeptał.  -Bolało...?- Jego głos wydawał się zmartwiony i czuły. Nie odpowiedziałam mu. Wiedziałam też, że nie możemy ryzykować, więc odsunęłam się od niego i wyszeptałam.

-Odejdź, Tom, proszę.-

-Nat, nie ignoruj mnie.- powiedział marszcząc brwi. Wyjęłam głowę z kolan a gdy spojrzałam w jego ciemne czarujące oczy automatycznie przeszły mnie ciarki. Te oczy, które widziały moje nagie eksponowane ciało. Te oczy które miały okazję zatopić się w moich. Te czarujące oczy...

Ręka mężczyzny z podbrzusza powędrowała na moje kolano. Patrzył na mnie zmartwiony. Tak szczerze, myślałam że oleje tą sytuację i nie wykaże żadnego zainteresowania. Najwidoczniej coś między nami pstryknęło.

-Wszystko okej.- wyszeptałam, a po chwili rozproszyło mnie wołanie Georg'a na śniadanie. Usiedliśmy wszyscy przy stole zajadając się posiłkiem. Czułam na sobie wzrok każdego, jednak Bill patrzył się na Toma który nieśmiało zasłonił ręką szyje, na której wcześniej zostawiłam czerwone malinki. Bill już wiedział. Wiedział, a mi zostało się modlić, żeby nie rozpętała się z tego burza. Odsunęłam talerz na chwile zakrywając twarz w dłoniach.

-Wiecie co, idę pod prysznic-

Moje zachowanie było jednoznaczne. Widać było, że się stresowałam i byłam spięta. Skierowałam się do góry, a gdy weszłam do łazienki odkręciłam prysznic i usiadłam swobodnie na podłodze szlochając.

Kawiarnia - BILL KAULITZ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz