8☆

373 22 19
                                    

POV: ???

Jisung obudził się razem z kolejnym uderzeniem pioruna o powierzchnię ziemi. Twarz nastolatka pokrywały zaschnięte już łzy jak i te, które powoli spływały po jego polikach z jego zmęczonych i przerażonych oczu. Miał już powoli dość. Nie mógł zasnąć na dłużej niż pięć minut, a naprawdę potrzebował snu, by rano pojawić się w szkole po paru dniach nieobecności. 

-Może po prostu zostanę dziś jeszcze w domu?- Spytał siebie samego po cichu- W końcu jest już czwarta rano.. Nawet jakbym w końcu zasnął to i tak byłbym strasznie niewyspany i nie miałbym siły, by w ogóle wstać z łóżka. Ugh dlaczego zawsze, gdy mam coś do zrobienia, muszę to przekładać przez niewyspanie z powodu burzy?Czemu w ogóle się tego boję? Przecież tylko dzieci się boją takich rzeczy..

Po chwili chłopak usłyszał ciche kroki w stronę pokoju w którym przebywał. Szybko odwrócił się plecami do drzwi i schował się pod kołdrę, by ta chwilę później została ściągnięta z jego twarzy przez starszego.

-Czemu nie śpisz? Obudziłem Cię?- Spytał młodszy.

-Po pierwsze to ja powinienem Ci zadać to pytanie, a po drugie.. Nie obudziłeś mnie. Po prostu wstałem po wodę, ale usłyszałem twój głos.

-A.. Rozumiem.

-A więc? Czemu nie śpisz?- Zapytał chłopak głaszcząc niższego po włosach.

-Boję się burzy.

-Dlaczego do mnie nie przyszedłeś?

-Nie chciałem Cię budzić.

-No dobra, a teraz ułóż się wygodnie i idziemy spać.-Powiedział, po chwili układając się obok Jisunga, którego serce zaczęło bić szybciej, gdy tylko usłyszał głos starszego od niego chłopaka.

Teraz, gdy Lee wtulił się w jego plecy, myślał, że zaraz umrze. Serce waliło mu o wiele szybciej niż powinno, w brzuchu latało wielkie stado motyli, a jemu zaczęło się robić gorąco. Czuł, że jest wręcz czerwony na twarzy, lecz nie zwracając na to uwagi, obrócił się w stronę chłopaka i mocniej w niego wtulił. Czuł się jak w niebie, dopóki nie odpłynął w krainę Morfeusza.

-🐿🥜🐿🥜🐿🥜🐿-


Ciemne oczy chłopaka spoglądały na mnie. Białe odbicie światła wyglądało tu jak gwiazdy. Jak nocne niebo. Wpatrywanie się w nie mogłoby dla mnie trwać wiecznie. W końcu.. Był to ktoś na kogo mogłem patrzeć inaczej niż na zwykłego znajomego. Już jak na zupełnie prawdziwego przyjaciela, któremu mogłem zaufać w inny sposób.. ten wyjątkowy sposób.

-Na coś się umawialiśmy, prawda?- spytał chłopak wpatrując się we mnie jak w obrazek.

-Um.. Na coś, o czym nawet nie pamiętam?- Odezwałem się.

-Już nie udawaj, że nie wiesz. Pamiętasz jak miałem dać Ci.. a co już sam wiesz. Przecież się "pomyliłeś"- po tych słowach zaśmiał się cicho z zalotnym uśmiechem.

-Czyli tak chcesz się bawić? Moje pomyłki bedą twoimi rozkazami? No tak to nie działa, kochanie.- odpowiedziałem dumnie, że nie zabrakło mi słów.

-Jak to nie? Nie zamierzasz dostosowywać się pod moje żądania? W takim razie jeśli się boisz..- przerwał rzucając mnie na łóżko, a następnie zawisając nade mną i przygniatając mi ręce, tak, abym nie mógł się poruszyć- ..to ja mogę wykonać pierwszy krok.

Nagle rozebrzmiała melodia. Chłopak skądś ją już kojarzył.. Ah.. to tylko budzik. Był jak czołówka serialu polegającym na próbach i błędach, która zawsze rozbrzmiewała wesołą i głośną nutą, mimo powagi dalszego rozwoju pod wpływem czasu. Wtedy zdał sobie sprawę, że wszystko czego doświadczył tej nocy było po prostu snem.

-"A szkoda.. Zaraz, co ty pierdolisz, Jisung? Przed chwilą dosłownie miałeś sen, w którym byłeś o krok od possania chłopakowi, którego nie znasz zbyt długo, a ty mówisz, że szkoda, że to sen? Coś Ci na główkę upadło?"- Pomyślał, a następnie uderzył się w głowę, by odgonić wszystkie myśli.

-Jestem jebnięty..- Podniósł się do siadu, a następnie ruszył do kuchni, by coś zjeść.

Otworzył lodówkę i chwilę się w nią wpatrywał.

-Kurwa.- Szepnął, gdy okazało się, że w lodówce nie było nic, co on lubi.

Zaczął przeszukiwać wszystkie szafki i szuflady, poszukując jedzenia, lecz niczego nie znalazł.
Nie wiedział co zrobić. Nie mógł wychodzić z domu bez Minho, gdyż jego rodzice mogli go znaleźć. W mieszkaniu nie było żadnego jedzenia, które byłby w stanie zjeść.

-A może coś sobie zamówię? Aish, no tak.. Nie mam pieniędzy..

Spojrzał na kota, który już od paru minut się mu przyglądał.

-Masz jakiś pomysł, Soonie?- Wziął zwierzaka na ręce, a chwilę później ruszył do swojego pokoju.

Odłożył Soonie na łóżko i wziął swój telefon. Odblokował go, wszedł na instagrama, po czym napisał do Minho.

09:46

kixs.ji.hanji
lino
bylbys moze tak mily i y wrocilbys do domku wczesniej kupujac cos do jedzenia??
prosze
umieram tu

09:49

leekn0wq
a w domku nic nie ma do jedzenia??
jak jeszcze bylem to lodowka byla pelna

kixs.ji.hanji
no jest pelna ale nie ma tam nic co bylbym w stanie wpierdolic okis wiec pls idz do sklepu i mi cos kup!!!!!!

leekn0wq
jisungie
mam jeszcze lekcje!!!!!

kixs.ji.hanji
wyjebane mam w to!!!!
zapierdalaj pls
umre ci tu i dupa bedzie!!!!

leekn0wq
no okis juz lece jiji

kixs.ji.hanji
czekam!!!

🐿🥜🐿🥜🐿🥜🐿🥜🐿🥜🐿🥜

sloneczka, serio strasznie was przepraszam, ze przez ponad miesiac nie bylo rozdzialu, ale przez ten caly czas mialem jakas blokade i nie moglem nic napisac!! mam nadzieje, ze zrozumiecie :cc

przepraszam tez, ze rozdzial nie jest jakos mega dlugi, ale nie chcialem przedluzac jeszcze bardziej mojej nieobecnosci.

wgl podziekujcie mojej bffce, gdyz ona poswiecila swoj czas na wymyslenie oraz napisanie tego snu oraz paru nastepnych linijek!! (kc!!)

!!bledow nie sprawdzalem!!

milego dnia// milej nocy!!!

-898 słów-



Only you || MINSUNG [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz