Tęskniłem... 2

74 4 0
                                    

Obudziłem się przytulony przez Tengena. Uśmiechnąłem się. Uwielbiałem takie poranki. Wstałem, ubrałem mundur (nwm jak to nazwać ), haori,  dodatki i wyszedłem z domu wcześniej zostawiając kartkę z informacją o moim wyjściu. Po drodze nuciłem sobie piosenkę. Nagle zobaczyłem Giyuu.
-Witaj Giyuu! - Uśmiechnąłem się do niego. Ten stanął w miejscu że zdziwioną miną.
-W-witaj Rengoku... - I poszedł w swoją stronę. Spotkałem jeszcze kilka filarów, a ich reakcja była równie dziwna jak ta Tomioki. No cóż, najważniejsze, że Tengen jest w domu. Wróciłem do niego i z kuchni wydobywał się zapach słodkich ziemniaków . Wpadłem do pokoju i zacząłem kłaniać się Tengenowi. Ten zaśmiał się pod nosem i przytulił mnie od tyłu. Staliśmy tak do czasu, w którym jajecznica na patelni zaczęła się przypalać. Gdy dostałem prosiłek już po pierwszym kęsie wrzasnąłem :
- UMAIIIIIIIIIIIIIII!
-No no, pobiłeś rekord w głośności! - Zawołał Uzui. Uśmiechnąłem się i dokończyłem posiłek. Po chwili chłopak zaproponował mi, abyśmy spotkali się z resztą filarów, bo oni jeszcze nie wiedzieli o jego powrocie. Tak też zrobiliśmy.

Tęskniłem.... Rengoku x Tengen. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz