Tak

61 16 16
                                    

Parę minut później po wysłaniu wiadmomści usłyszałam dzwonek do drzwi.
Poszłam otworzyć ale nie spodziewałam się kto będzie tam stał... Stał tam Noah.
- Victoria chcesz zostać moją dziewczyną?
- Tak! - krzyknełam niemal od razu.
Bardzo chciałam być jego dziewczyną.
Kochałam go...
I to bardzo
Noah Stanął w drzwiach i zaczął mnie całować...
Ja nie protestowałam...
Gdy Noah się ode mnie odsunął powiedział do mnie:
- jedziemy.
- nigdzie nie jadę, spierdalaj.
- owszem jedziesz.
- Nie nie jade. - chciałam już iść do swojego pokoju ale Noah przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął iść w stronę.
samochodu.
- Puść mnie ty skurwysynie !
- Spokojnie nie gryze.
- No nie wiem. - Noah zaczął się śmiać i wrzucił mnie do samochodu.
- chcesz mnie zabić czy co ? - zapytałam.
- nie zabije cię bo cię kocham ty kretynko.
Popłacze sie.
Popłacze sie.
Popłacze sie.
- ja ciebie też kocham Noah.
- ufasz mi ? - zapytał.
- co ?
- odpowiedz na moje pytanie,.ufasz mi ?
- tak, ufam ci.
-kochasz mnie ?
- tak, kocham cię, ale po co kurwa takie przesłuchanie ?
- Zaufaj mi.
- okej, ale nie zabijesz mnie ?
- Nie, nie zabije kochanie, spokojnie.
I pojechaliśmy.

                          ***

Gdy dotarliśmy na miejsce wyszliśmy z auta.
A to co ujrzałam... Było cudowne.
Noah przygotował nam piknik na polu wokół świeczek i drzew.
Poprostu jak z bajki.
Ten chłopak był cudowny.
I był mój.
I pomyśleć że wszystko zaczęło się od głupiej imprezy.
- jak się podoba kochanie ? - zapytał Noah z uśmiechem.
- jest... Cudownie.
- Noah, jak ty to zrobiłeś?
- jednak coś umiem zrobić. - odpowiedział Noah z cwanym uśmieszkiem.

   
                          ***

Noah po pikniku odwiózł mnie do domu.
chciałam już położyć się do łóżka i pójść spać ale los wybrał za mnie.
Ava do mnie napisała.
Przez miesiąc nie obecności w moim życiu napisała.
W moich oczach od razu pojawiły się łzy.
Tak bardzo mi jej brakowało.
Kochałam ją ale za to co mi zrobiła nigdy jej nie wybaczę.
Ava - hej na początku chciałbym cię bardzo przeprosić.
Nie wiesz jak bardzo przeżywałam to gdy dowiedziałam się o próbie twojej  samobójczej.
Victoria ja nie chciałam żebyś popełniła próbę samobójczą.
Ja naprawdę nie chciałam.
Tak bardzo przepraszam...

                                  Twoja Ava.
Zabolało.
Bardzo zabolało.
Aż za bardzo.
Nie wiedziałam co mam robić.
Bałam się.
Bardzo się bałam.
Victoria - hej.
Jeśli myślisz że twoje przeprosiny wszystko naprawią to się mylisz.
Miałam próbę samobójczą a ty ? A ty nawet się do mnie nie odezwałaś.
Niestety ale nie wybaczam.
Ava- dobra wal się Victoria.
Zawsze umiała mnie zranić.
I za to jej nienawidziłam.
Zawsze na każdym kroku mnie raniła.
Zawsze potrafiła mnie zranić.
I pomyśleć że to ona była osobą za którą oddałabym życie.
Teraz sobie tego nie wyobrażam.
Ava to najgorsza osoba jaką spotkałam w życiu...
Szczerze? Kocham wspomnienia z naszych cudownych chwil ale nigdy jej nie wybaczę tego co mi zrobiła.
Ava już nic nie pisała.
Dziękowałam za to Bogu bo nie chciałam się z nią kłucić.
Aż nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
Zbiegami po schodach żeby je otworzyć.
Wtedy nie wiedziałam że w drzwiach będą stali policjanci z wiadomością której nigdy w życiu bym się nie spodziewała.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Dzień dobry możemy wejść ?
- tak jasne zapraszam.
Wtedy nie wiedziałam że ta wiadomość odmieni moje życie.


__________________________________

Jak się podoba rozdział? ❤️‍🩹😻

Zranione SerceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz