Rozdział 3

48 7 1
                                    

BAEKHYUN

Dziś wieczorem miał wrócić właściciel mieszkania, sam nie wiem dlaczego, ale jakoś stresowało mnie to cholernie, być może dlatego, że nawet nie znaliśmy swoich imion? Mężczyzna powiedział, że chciałby mnie poznać w dniu pierwszego spotkania, więc w tym wypadku imiona są po prostu zbędne, a później wszystko się okaże. Najbardziej z tego wszystkiego martwi mnie mimo wszystko mój wiek, bo cholera nie oszukujmy się, ale kto chciałby przyjąć nieletniego pod swój dach... No dobra, za cztery miesiące skończę osiemnaście lat i będę mógł w końcu odpowiada sam za siebie, ale mimo wszystko, on mógł mnie skreślić na samym starcie. Mój umysł był całkowicie pogrążony w myślach i nie potrafiłem się skupić na nauce, dlatego też, gdy tylko zerknąłem na godzinę w telefonie postanowiłem wziąć się za sprzątanie i zrobienie jakiejś kolacji, bo może chociaż tak wypadnę dobrze w jego oczach. Była już szesnasta, więc miałem jakieś trzy godziny na przygotowanie wszystkiego, cholera.... Miałem za mało czasu, a za dużo roboty. Pokręciłem jedynie głową i podniosłem się z łóżka przebierając z piżamy w jakieś luźniejsze dresy i od razu zacząłem sprzątać co zajęło mi dobre półtorej godziny, oczywiście omijając pomieszczenia, do których miałem zakaz wchodzenia, starałem się tego trzymać bo w końcu nie wiadomo co mógłbym jeszcze odkryć... Ten facet na pewno nie był żadnym psychopatą, prawda...? Pokręciłem lekko głową odganiając wszystkie czarne scenariusze i po upewnieniu się, że wszystko jest posprzątane na błysk wziąłem się od razu za przygotowywanie kolacji. Miałem ogromną ochotę na kurczaka z ryżem, do tego tteokbokki i bibimbap, może i było z tym trochę roboty, ale nie przejmowałem się tym zbytnio potrzebowałem się na czymś skupić, bo stres zżerał mnie dosłownie od środka. 

Po włączeniu sobie playlisty Jeff'a Satur'a już całkowicie odleciałem nucąc sobie tekst piosenek pod nosem, tajski był trzecim językiem, który postanowiłem się uczyć w szkole zaraz po angielskim, brzmiał wręcz zabawnie, ale mimo wszystko był naprawdę ładny. Przez to, że tak bardzo skupiłem się na muzyce, nawet nie usłyszałem jak ktoś wchodzi do mieszkania i zaraz do kuchni. Słysząc głęboki głos za swoimi plecami przeszedł mnie niekontrolowany dreszcz przez co delikatnie się wzdrygnąłem i chwilę później przeniosłem wzrok na mężczyznę, który stał za mną z całkiem uroczym uśmiechem. Mężczyzna był ubrany w czarny idealnie wyprasowany i dopasowany do jego umięśnionego ciała garnitur, przez co wyglądał jak młody książę, a moje nogi były jak z waty. Cholera, spodziewałem się wszystkiego, ale nie mojego idealnego typu stojącego przede mną z szerokim uśmiechem wpatrującego się we mnie jak kręcę tyłkiem przy robieniu obiadu... Nie taki był plan, boże Baekhyun...

— Przeszkodziłem ci? — spytał mężczyzna na co od razu zaprzeczyłem kręcąc głową i sam posłałem mu delikatny uśmiech nie wiedząc nawet co mam powiedzieć, po prostu byłem w szoku i nie spodziewałem się, że ten czas tak szybko mi zleci. Czując zapach jedzenia od razu wróciłem do rzeczywistości i zgasiłem palniki wcześnie sprawdzając czy na pewno wszystko jest dobre i uśmiechnąłem się sam do siebie zaraz znów odwracając się w stronę mężczyzny już powoli uspokajając swoje szybko bijące serce. 

— Nie, nie nie przeszkodziłeś nie wiedziałem, że tak szybko zleci mi czas. Proponuje ci pójść się przebrać, a ja nałożę nam kolacje. Posprzątałem też w całym domu, mam nadzieję, że wszystko jest tak jak byś chciał i oczywiście porozmawiamy o umowie. — odparłem i klasnąłem w dłonie zaraz delikatnie pchając go w stronę jego sypialni, by się przebrał, a ja sam w tym czasie miałem moment na to, aby się zastanowić jak bardzo mogę mieć przejebane za nie powiadomienie go od razu o swoim wieku, musiałem obliczyć wszystkie za i przeciw i oczywiście w razie W straty, gdyby jednak miał, gdzieś tu kamery i odkrył to co ja znalazłem za ścianami jego biura i oczywiście w jego sypialni... Cholera tego akurat nie przemyślałem. Gdy mężczyzna wrócił z powrotem do kuchni, akurat stawiałem na stół kurczaka z ryżem i do tego dwa kubki z ciepłą herbatą. Matko kocham herbatę. 

I need some love || b.bh x p.cy || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz