Wolałam go teraz unikać.. Poszłam do naszej sypialni. Położyłam się na łóżku. Przez całą noc nie zmróżyłam nawet oka. Chciałam się trochę przespać. Przyłożyłam głowę do poduszki i zamknęłam oczy. Momentalnie odpłynęłam zapominając o problemach. Poczułam na sobie coś miękkiego. Otworzyłam lekko jedno oko. Zobaczyłam jak Dylan naciąga na mnie koc. Usiadł na krawędzi łóżka i delikatnie gładził mnie po głowie. Patrzył na mnie przez chwilę. Nachylił się nade mną i ustami dotkną mojego czoła- Kocham Cię..- wyszeptał mi do ucha. Zanim zdążył wstać złapałam go za ręke. Patrzyłam się na niego ze łzami w oczach- Przepraszam Cię..- odparł delikatnie kładąc dłoń na moim policzku- Nie chciałem tego zrobić..
- Ale zrobiłeś..- odepchnęłam jego ręke- Nie jesteś tym samym chłopakiem w którym się zakochałam..Tamten chłopak nigdy by mnie nie uderzył- na samą myśl o tym policzek zaczynał mnie boleć. Po policzku spłynęło mi parę łez. Widać było, że Dylan tego żałował ale czasu już nie cofnę..- Christi ja..ja na prawdę nie chciałem, przepraszam..- w jego głosie słychać było smutek- Wiem, może nie jestem taki jak kiedyś ale się zmienię, dla Ciebie...tylkno mi wybacz..- w tej chwili miałam mieszane uczucia co do niego. Z jednej strony kochałam go. W końcu byliśmy ze sobą już ponad 2 lata, tyle razem przeszliśmy ale z drugiej strony nie wiedziałam czy mówi prawdę. Czy na prawdę się zmieni i będzie jak kiedyś? Czy dać mu szansę? Musiałam się chwilę zastanowić nad tym...- To jak?- spytał trochę nie pewnym głosem- Obiecaj, że już nigdy mnie nie uderzysz.
- Oczywiście, obiecuję- wtuliłam się w jego tors- Kocham Cię- odparł koniuszkami palców gladząc mnie po plecach- Ja Ciebie też..- nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam. Fakt kochałam go i byłam z nim szczęśliwa ale czy rzeczywiście się zmieni? Tego nie wiedziałam chociaż miałam nadzieję, że znów będzie tak jak kiedyś. Przez resztę dnia oglądaliśmy TV. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w Dylana.***
- Hej kochanie- do pokoju wszedł Dylan z tacą pełną jedzenia. Przetarłam oczy i usiadłam na środku łóżka- To dla Ciebie- uśmiechną się i postawił przede mną tacę na której było parę tostów, jajecznica i świeży sok pomarańczowy- Smacznego- przybliżył się do mnie i musnął moje usta swoimi- Mm, śniadanie do łóżka? - spytałam biorąc łyk soku- Dla mojej księżniczki wszystko- koniuszkami palców dotkną mojego policzka, odgarniając mi włosy za ucho. Przysuną się i dotkną swoimi ustami moich rozchylając lekko moje wargi. Całował powoli i delikatnie. Palcami przejechałam przez jego włosy pogłębiając pocałunek. Niestety przerwał nam dzwonek do drzwi- Eh..- westchną całując mnie w czoło- Zaraz wracam- posłał mi miły uśmiech i poszedł w kierunku drzwi. Spojrzałam na tacę przede mną. Wszystko wyglądało całkiem apetycznie. Jadłam śniadanie i jednocześnie nasłuchiwałam chłopaka jak z kimś rozmawia jednak nie wiele udało mi się usłyszeć- Kto to był?- od razu spytałam kiedy tylko wszedł do pokoju- Hm? A to...yyy...był...listonosz? Tak. Listonosz pomylił mieszkania- odparł siadając na przeciwko mnie- Smakowało?- spytał lekko unosząc kąciki ust. Na jego twarzy pojawiły się dołeczki po obu stronach- Tak- pokręciłam głową- No to teraz deser- odparł wpijając się w moje usta. Objęłam go za szyję i odwzajemniałam każdy jego pocałunek. Położył się obok. Usiadłam na nim okrakiem i namiętnie całowałam. Nasze języki toczyły ze sobą przyjemną walkę- Kocham Cię- powiedział pomiędzy pocałunkami... Spędziliśmy razem miły poranek. Prawię zapomniałam o tym co wczoraj zrobił. Dzisiaj pokazał, że może się zmienić, że może być tak jak kiedyś. Chyba jednak dobrze zrobiłam.. Poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Wykąpać, uczesać itp.. Stanęłam przed lustrem. Siniak na mojej twarzy bardzo się rzucał w oczy. Był duży i fioletowo-zielony, rozchodził się po całym policzku. Nie wyglądało to najlepiej ale jakoś będe musiała z tym wytrzymać przez parę dni dopóki nie zejdzie. Ubrana i w miarę ogarnięta wyszłam z łazienki. Wychodząc zobaczyłam Dylana przy drzwiach. Kończył wiązać buty i usiłował wyjść po cichu z mieszkania- Dylan?- spytałam patrząc w jego stronę- Gdzie idziesz?
- Eee...
- Dylan? Co jest?- podeszłam do niego opierając się o ścianę- Nic, a co ma być?
- To gdzie idziesz?
- No ja...ja idę...dooo..pracy! Do pracy pomóc coś koledze..?
- Yhm, okey a o której wrócisz?
- Nie martw się zaraz będe zpowrotem- objął mnie w pasie i przyciągną do siebie. Musnął moje usta i wyszedł. Znowu zostałam sama. Poszłam do kuchni zaparzyć sobię kawę. Postawiłam kubek na blacie i nasypałam do niego dwie łyżeczki zmielonej kawy. Gdzieś z boku leżał telefon Dylana. Pewnie zapomniał go zabrać. Świecił się mu ekran. Dostał 3 wiadomości. Bez zastanowienia wzięłam go do ręki. Palcem odblokowałam ekran. Odczytałam jedną wiadomość- Co?- powiedziałam czytając wiadomość. Nie mogłam w to uwierzyć. Może ktoś się pomylił? Ale nie. To do niego. W głowie miałam mętlik. Znowu się w to wplątał? Przecierz mówił mi, że z tym skończył ale widocznie mnie okłamał. Odłożyłam telefon na bok. Wzięłam gorący kubek z kawą i usiadłam w salonie. Nie mogłam przestać myśleć o tym co przeczytałam. Nasuwało się tylko jedno pytanie..Dlaczego? Dlaczego znowu to robi? Może ma jakieś problemy? Ale by mi raczej powiedział. Sama już nie wiem. Nie wiem co o tym myśleć...***
Mijały kolejne sekundy, minuty, godziny a jego jak nie było tak nie ma. ''Zaraz wrócę''-yhm, widać jak wraca. Nic tylko mnie okłamuje. Nie mam zamiaru znowu się z nim kłócić. Wyciągnęłam swój telefon z kieszeni i wybrałam numer do swojej przyjaciółki Emmy- Halo?- usłyszałam jej głos w słuchawce- Hej Emm! Co tam u Ciebie?- spytałam- O, hej Christi! A dobrze, no a jak u Ciebie?- nie wiedziałam czy mówić prawdę czy nie- No nie za dobrze. Słuchaj, może spotkamy się jutro i pogadamy, co?
- Okey, to gdzie się spotkamy?
- Wiesz co, może przyjdę do Ciebie? I sobie na spokojnie pogadamy?
- No dobra. To do jutra. Pa kochana!- cieszyłam się na to spotkanie. Dawno się nie widziałyśmy, a mi była potrzebna pomoc. Emma zawsze wiedziała jak mi pomóc to może i teraz będzie wiedziała. Robiło się późno, a Dylana jak nie było tak nie ma. Nie chcę się znowu denerwować. Położyłam się na kanapie pod kocem i oglądałam kolejny odcinek mojego ulubionego serialu. Po paru następnych odcinkach zasnęłam..
CZYTASZ
PUNK LOVE STORY
Short StoryNie wszystko zawsze wyjdzie tak jak to sobie zaplanowaliśmy. Zawsze pojawią się jakieś trudności w Twoim życiu. Czasem wystarczy jedno słowo, żeby wszystko się zniszczyło ale czasem wystarczy jeden uśmiech, żeby zacząć nową przyjaźń; jedno słowo...