Fang oraz Edgar w podstawówce się bardzo przyjaźnili mieli nawet paczkę składającą się z kilku osób: Bibi, Collette, Edgar i Fang. Przez całą podstawówkę trzymali się razem lecz po skończeniu szkoły ich drogi się rozeszły... Pewnego dnia Edgar spoty...
Edgar Gdy tylko zobaczyłem jak policja się zaczyna dobijać do drzwi odrazu puściłem chłopaka żeby sprawdzić czy nic mu nie zrobiłem. Fang był w takim stanie, że policjanci odrazu wezwali pogotowie, a ja tylko się przyglądałem jak ratownicy go wynoszą.
*W szpitalu*
-I co z nim? Czy wszystko będzie dobrze?- Pytałem się pielęgniarki, która właśnie wyszła z sali na, której leżał Fang.
-Widzisz jeszcze nie wszystko jest potwierdzone i bardzo przykro mi to mówić, ale... Niestety chłopakowi został ostatni dzień życia. Nie uda nam się go przetrzymać dłużej nawet jakbyśmy spróbowali- oznajmiła pielęgniarka.
Nie odezwałem się już słowem, a ona odrazu odeszła. Jedyne co zrobiłem to zacząłem dusić się łzami. Dosłownie miałem w tamtym momencie w głowie myśli samobójcze, ale stwierdziłem, że nie mogę tego zrobić. Muszę być silny... Dla niego.
Tą noc spędziłem w szpitalu przy chłopaku. Byłem dosłownie załamany tą całą sytuacją, ale na szczęście Collette i Bibi poszły do więzienia nie na krótko.
-Kocham cię...- Powiedziałem cicho do chłopaka pomimo tego, że był on nieprzytomny.
Nagle usłyszałem strasznie głośnie pikanie. Byłem zdezorientowany po prostu wyproszono mnie z sali i kazali zostać na zewnątrz. Bałem się, że to już ten moment... I oczywiście się nie pomyliłem. Nie no ja to mam serio farta w życiu. Osoba, którą kochałem nad życie właśnie umiera i to z mojej winy...
*Około 2 lata później*
Stałem nad nagrobkiem Fanga stawiając nowy znicz oraz ogólnie ogarniając kwiaty oraz resztę zniczy. Było widać, że dużo osób tu przychodziło. Byłem załamany, ponieważ zawsze jak tu przychodziłem przypominało mi się to okropne zdarzenie...
Po jakiejś godzinie wróciłem do domu. Poszedłem do pokoju i założyłem słuchawki. Puściłem co kolwiek byle by mnie dobijało jeszce bardziej. Założyłem na siebie jego czapeczkę z daszkiem, którą zawsze nosił bo tylko to mi po nim zostało. Następnie wziąłem pierwsze lepsze zdj z mojej komody po czym zacząłem je przysuwać do swojej kladki piersiowej. Leżałem tak z 3 godziny jak i nie więcej oraz wspominałem stare chwilę nie mogłem się pozbierać więc po prostu stwierdziłem, że zostaje w domu do końca tygodnia...
Mam nadzieję, że książka się podobała ponieważ to już ostatni rodział. Jakby co to będzie kolejna książka o tym shipie odrazu wspominam ¡nie będzie ona miała nic wspólnego z tą! Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze wyświetlenia itp<33
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Powyżej życie Fanga przed poznaniem Edgeja w skrócie<33