Moneci

1.1K 53 35
                                    


Perspektywa Hailie

Dużo wiedziałam o organizacji. Od małego mama mnie uczyła, że to jest świat pokręcony i brutalny, ale chciałam do niego dołączyć.  Chciałam dokonać zemsty na ludzkich którzy zamordowali moja mamę  babcie. Zemsta jest słodka, zawsze. Nie jestem psychopatką, ale lubię wynagradzać sobie za zło zrobione w moją stronę. A Rodica kocham ponad życie. Przygarnął mnie i nigdy mu tego nie zapomnę. Jestem Hailie Retter.  I będę wyżej niż ci durnie którzy zamordowali mi rodzine. Usłyszałam ciche puknięcie do pokoju:

- Proszę- powiedziałam, do pokoju wszedł Rodic

- Witaj kochanie, śniadanie jest już zrobione- powiedział Rodic

- Dziękuje tato- odpowiedziałam 

- A jeszcze mam pytanie- zaczął Rodic 

- Tak?- odpowiedziałam

- Jaki jest twój ulubiony kolor ?- zapytał Rodic 

- Czarny, fioletowy, beżowy i biały- odpowiedziałam 

- Na 17 idziemy się spotkać z innymi członkami organizacji- odezwał się Rodic 

- Dobrze - przytaknęłam. Ubrałam się w czarny dres. Zeszłam na dół. Na stole leżał stos naleśników. Jako dodatki do niego były nutella, bita śmietana, świeże owoce, różne konfitury i sos klonowy. Nałożyłam sobie każdego produktu po trochę. Zajadałam się w najlepsze gdy nagle zszedł Rodic. 

- Jak smakują naleśniki? - zapytał Rodic

- Są pyszne- powiedziałam z pełną buzią. 

Rodic usiadł na przeciwko mnie. Wziął naleśnika i  do niego maliny i jeżyny. Nie cierpieć jeżyny. Fuj! 

 - Hailie jakie masz zainteresowania ? - dopytał Rodic

- Interesuje się  dinozaurami, siatkówką i książkami- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- A jaki jest twój ulubiony dinozaur ? - zapytał zaciekawiony Rodic. Muszę się przełamać aby nazywać go tata.

- Jest nim Welociraptor - odpowiedziałam 

- To fajnie - odpowiedział Rodic 

Resztę śniadanie jedliśmy w ciszy. Zjadłam aż siedem naleśników. To dużo, w domu dziecka nigdy nie mogłam się najeść, ponieważ dawałam młodszym dzieciom połowę mojej porcji. Gdy zamierzałam pójść do pokoju, Rodic się odezwał: 

Hailie czy byś chciała iść dzisiaj na zakupy?

- Tak ,oczywiście- odpowiedziałam. Strasznie się cieszyłam. 

- To idź na górę i się ubierz- powiedział Rodic

- Dobrze- odpowiedziałam 

Przebrałam się w jeansy i białą bluzkę. Dopełniłam stylizacje kolczykami od mamy. Były to złote serduszka. Zawsze uważałam je za przepiękne. Po 10 minutach byłam gotowa. Zeszłam na dół. 

- Już jestem- powiedziałam

- Ja też jestem gotowy droga Hailie - powiedział Rodic- Wyglądasz przepięknie - dodał 

- Dziękuje 

Wsiedliśmy do czarnego mustanga. Wyglądał na taki z najwyższej półki. Wiedziałam że na zakupach nie muszę patrzeć na liczby. Tylko się dobrze bawić. Jechaliśmy 20 minut.Podjechaliśmy pod wielka galerie handlową. Byliśmy w kilku sklepach:   Zara, Kaphal, H&M, Adidas, Nike i Vans i wiele innych. Jechaliśmy do domu w ciszy. Chyba zrobiliśmy za dużo zakupów. Tak wyglądał hol po naszym shoppingu. 

Trochę tego dużo ale to nic

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Trochę tego dużo ale to nic. Kocham kupować nowe rzeczy. To jest moja jedna słaba cecha, może oprócz tego że jestem pesymistką? Sama nie wiem. Tak sobie myślałam, gdy nagle mojego zamyślenia wyrwał mnie głos Rodica:

- Hailie, szybko ubieraj się spóźnimy się na urodziny Dylana.

Ubrałam się w beżową spódniczkę i  czarna koszule. Wyglądałam jak dorosła kobieta a nie jak  siedmiolatka. Mam wyrąbane co ludzie sobie myślą o mnie. Przecież moim ojcem jest Rodic i jeśli by mnie urazili to by słono zapłacili. Po 15 minutach byliśmy w drodze.  Zaparkowaliśmy pod wyglądająca bogato restauracją. Rodic podał jakiemuś panu kluczyki do auta, a on  je zaparkował na jakiś parking? Weszliśmy do restauracji. Widziałam pięciu chłopców i ich chyba ojca. 

- Moneci- pomyślałam 

Ojciec ich dziwnie się na mnie patrzył. Na moje kolczyki 

✨Hej✨

Jak wam się podoba nowy rozdział. 574 słowa, 5 ⭐️ i 56 wyświetleń. Polecam przeczytać moją drugą książkę. 

Kocham was, autorka

Córka Rodica RetterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz