⚠️Uwaga, content, który można podpiąć pod 16+⚠️
Patrzyłem w lustrze na zupełnie innego człowieka. Całe poprzednie popołudnie spędziłem na myśleniu, w co się wpakowałem. To jednak mogło być coś więcej. Między mną a nim ktoś już zasiał niewidzialne ziarenko. I zaczęło ono kiełkować, rozrastając swoje korzenie. Oplotły one nasze serca i próba usunięcia tego nasionka wiązałaby się ze skrzywdzeniem nas samych. Subiektywnie powiem, że moje ucierpiałoby bardziej. Czułem, że to ja przywiązałem się za bardzo, aby teraz wyjść z tego bez szwanku. To wyglądało podobnie do mojego życia sprzed trzech lat. Tylko że Bartek nie robił mi krzywdy. Chyba.
Za to ja sam sobie ją zrobiłem, nakładając jebany balsam pachnący jak winogrono idealnie w świeżo rozgryzioną ranę na wardze. Byłem bliski krzyknięcia z bólu, ale się powstrzymałem, na szczęście.
Szykowałem się do nagrywania jakiegoś podobno ciekawego i szybkiego odcinka i miałem nadzieję, że rzeczywiście taki będzie. Podniosłem się z krzesła, na którym siedziałem i przejrzałem się w większym lustrze. Wyglądałem nawet w porządku. Luźna koszulka prezentowała się nieźle w połączeniu z roztrzepanymi włosami i losowymi spodniami wyciągniętymi z szafy. Wychodząc z pokoju, psiknąłem się jeszcze ulubionymi perfumami. Pachniały dosyć słodko, ale lubiłem je bardzo.O dziwo nie byłem ostatni na dole. Nadal czekaliśmy na Wikę, więc zająłem się rozmową ze Świeżym, który opowiadał mi z pasją o tym, jaki prezent na walentynki wymyślił dla swojej dziewczyny. Bardzo chciał zabrać ją na weekend do Kostaryki albo na Kubę. Mój wzrok jednak zupełnie przypadkiem skupił się na moim ulubionym szatynie, który właśnie wszedł do pomieszczenia w towarzystwie Faustyny i Julity, które dosłownie ciągle chichotały z czegoś, co mówił. Moje oczy uważnie śledziły każdy ruch Kubickiego. Myślałem, że zwrócę moje śniadanie, gdy zobaczyłem jak łapie Fausti w talii, żeby odsunąć ją od stolika, w który prawie się wpakowała. Na dokładkę jeszcze wykręciło mnie ponownie, bo spojrzała na niego jak na jebanego boga i zaczęła mu dziękować.
Kurwa w naturze mu podziękuj, jak taka wdzięczna jesteś — miałem ochotę zdzielić samego siebie za to, że tak pomyślałem.
— Słuchasz mnie w ogóle Oliwier? — zapytał lekko zawiedziony zielonooki, z którym rozmawiałem.
— Oh, tak, przepraszam, zamyśliłem się — powiedziałem zgodnie z prawdą — Mógłbyś powtórzyć?
Chłopak pokręcił głową z niedowierzaniem, ale na jego ustach zawitał uśmiech.
— Więc tak sobie myślałem, że taka wycieczka na Kubę jest tak kurna droga, zwłaszcza w dwie osoby. No i chciałem, żebyście z nami pojechali, w sensie ty, Bartek, Julitka, Wika i Faustyna. W ramach takiego urlopu czy coś.
— Stary, to jest w chuj dobry pomysł, ale pogadaj jeszcze z Przemkiem i Qrym, bo może oni też się będą chcieli dołączyć.
Gdy Bartek chciał mi odpowiedzieć, usłyszeliśmy głos Hani. Stała obok Wiczki, która uśmiechała się radośnie.
— Zaczynamy misie kolorowe — rzuciła Hania.
***
Już po nagraniu wszystkiego, pożegnałem się z całym Genzie i poszedłem na górę. Pierwszy jednakże zmył się Bartek, a teraz z jego pokoju wydobywały się dźwięki basu. Przewróciłem oczami i otworzyłem drzwi do pomieszczenia, które było moje. Od razu domknąłem drzwi za sobą i usiadłem na łóżku.
Było dziś dziwnie. Najpierw Kubicki siedział ciągle koło dziewczyn, później zwrócił na mnie uwagę i dosiadł się do mnie, bawił się moimi włosami i rzucał jakieś dziwne teksty, a potem znowu wrócił do Faustyny.
Było mi, szczerze mówiąc, przykro. Miał mnie dziś w dupie, a to nie było przyjemne. Hania co jakiś czas posyłała mi współczujące spojrzenia, jak nagrywaliśmy, a teraz zostałem sam. Znowu. W moich oczach wezbrały łzy. Nie pamiętałem, żebym był taki wrażliwy, ale miłość zmienia ludzi. Chwila, nie. Ja go nie kocham. Nie kocham go. On mnie nie kocha. To nie ma prawa bytu. Zacisnąłem zęby i położyłem się na łóżku. Nie czułem się zbyt dobrze. Chciałem płakać. Chciałem, żeby ktoś nareszcie pokazał mi, że mu na mnie zależy.
CZYTASZ
❥ Kostek x Bartek Kubicki【A feeling deeper than the ocean】
FanfictionOPIS ZOSTANIE UZUPELNIONY <3